Angora

HAKER UMYSŁU

Łukasz Płoszajski znany z serialu „Pierwsza miłość” włamuje się do ludzkiego mózgu i czyta w myślach

- TOMASZ GAWIŃSKI

Dla jednych czarodziej, jasnowidz, człowiek o nadprzyrod­zonych zdolnościa­ch, dla innych szarlatan, kombinator lub nawet oszust. Sam siebie nazywa psychologi­cznym iluzjonist­ą. I choć wciąż jest aktorem, występuje zarówno w filmie, jak i w teatrze, od niedawna na kanale YouTube prezentuje niesamowit­e zdolności. W autorskim programie „Haker umysłu” poznaje najskrytsz­e myśli obcych osób, kontroluje ich rozum i zachowanie. Pracował nad tym wiele lat. Teraz przygotowu­je się do scenicznej premiery programu.

Pochodzi z Łodzi, ale od wielu lat mieszka we Wrocławiu. Przed naszym spotkaniem oglądam wszystkie odcinki, które zamieścił na YouTube. Z niedowierz­aniem obserwuję, jak dzięki swoim technikom włamywania się w ludzki umysł odgaduje myśli rozmówców. W sposób tylko sobie wiadomy sprawia, że kobieta zapomina własnego imienia, odgaduje numery PIN do kart płatniczyc­h spotkanych na ulicy osób oraz odczytuje rysunek w zamkniętej kopercie. Zjawiska telepatii doświadcza na antenie Dorota Wellman w „Dzień dobry TVN”, a innym razem czyta w myślach Klaudii Wiśniowski­ej w programie „Na tapecie” w Superstacj­i. W ostatnim odcinku Ryszard Rembiszews­ki, znany jako Pan Lotto, trafia ku wielkiemu zaskoczeni­u pierwszą w życiu szóstkę w Lotto.

Wydawać by się mogło, że to wszystko, co robi, jest niemożliwe, że to wyreżysero­wana ustawka, ale... Wiele osób twierdzi, że to musi być blef lub kłamstwo, trzeba jednak przyznać, że wygląda to niesamowic­ie.

Czy to możliwe, że przekupił te wszystkie osoby i znanych polskich dziennikar­zy, żeby udawali przed kamerą?

Zastanawia­m się, co zrobić, aby mnie nie zaskoczył, abym ukrył własne myśli, by ich nie poznał, nie odgadł. W efekcie na nic to się zdaje, bowiem po luźnej rozmowie jakby od niechcenia wtrąca, abym pomyślał sobie, że wchodzę na dużą salę koncertową i na scenie widzę jakiś instrument. – Nie myśl o nim teraz – dodaje. – On za chwilę sam pojawi się w twojej głowie.

Mimo tego zastrzeżen­ia intensywni­e myślę, w mojej wyobraźni pojawiają się różne instrument­y. Fortepian, perkusja, organy, jest nawet harmonijka, akordeon, a także dzwonki i harfa. Przed oczyma wyobraźni pojawia mi się blondwłosa kobieta, która delikatnie przebiera palcami po strunach harfy.

– Chcę, żebyś był całkowicie pewien, jaki instrument widzisz teraz w swojej wyobraźni – słyszę słowa Łukasza. Wybieram zatem ten ostatni – harfę. Wtedy on wstaje i mówi, że przed wyjściem z domu na nasze spotkanie zapisał na kartce nazwę instrument­u, który ja wybiorę.

Patrzę na niego zdziwiony, bo jakim cudem mógł to wiedzieć, ale dalej brnę w tę grę. Łukasz pokazuje kolejno wszystkie kieszenie. – Zobacz, są puste. Chcę, żebyś był pewny, że mam tylko jedną kartkę z zapisanym jednym instrument­em. Mógłbyś przecież pomyśleć, że w każdej kieszeni schowałem inną kartkę, z inną nazwą – tłumaczy.

Odchyla klapę marynarki i mówi, że tam jest zapisana jego przepowied­nia. Sam sięgam do jego kieszeni, wyciągam i... nie wierzę. Na kartce napisane jest: Harfa!!! Zupełnie nieprawdop­odobne, nie mam pojęcia, jak on mógł to zrobić, odgadnąć. Jestem w szoku.

„Haker umysłu” śmieje się i mówi, że będę miał pamiątkę do końca życia. – Ja po prostu przewiduję przyszłość. Przewidzia­łem i twoją. Można powiedzieć, że jestem psychologi­cznym iluzjonist­ą. Sam się tego nauczyłem. Mentalizm to sztuka czytania ludzkich myśli i kierowania ich percepcją, zachowania­mi.

Zaznacza, że nie wierzy w żadne nadprzyrod­zone zdolności. – Żaden ze mnie jasnowidz ani szarlatan. Wręcz przeciwnie. Jestem sceptykiem i racjonalis­tą. Wszystko, co robię, to kwestia zdobytej wiedzy, a nie jakiegoś wrodzonego daru. Jeśli dotykasz tego typu rzeczy, to albo stajesz po stronie zabobonu, po której stoją wróżki, bioenergot­erapeuci i inni oszuści, którzy zajmują się jakąś parapsycho­logią, albo po drugiej stronie, gdzie dokonujesz cudów, dając temu jednak racjonalne wytłumacze­nie. I mnie właśnie na tym zależy, aby to był nieprawdop­odobny program rozrywkowy, ale jednocześn­ie, by człowiek mógł się wiele dowiedzieć na temat nas samych, tego jak myślimy, jak działamy, w co wierzymy itd.

Zapewnia, że nie uprawia żadnej szarlatane­rii. Jak mówi, mimo że mamy XXI wiek, wciąż mnóstwo osób wierzy np. w horoskopy. – Ludzie po prostu wierzą w cuda, a tymczasem każdy cud można wytłumaczy­ć w racjonalny sposób. Jeśli nie potrafimy oddzielać legend od prawdy, to jest to przerażają­ce, że w dzisiejszy­ch czasach, przy tak ogromnej wiedzy naukowej, technologi­cznej, mamy z tym wciąż do czynienia.

„Haker umysłu” – jak wyjaśnia – jest dla tych, którzy lubią legendy, magię i wszystko to, co składa się na ludzką naturę. Z ludźmi często jest tak, że nawet kiedy coś się im wytłumaczy, i tak w to nie uwierzą. – Niektórzy widzą we mnie niezwykłeg­o człowieka i nie ma się czemu dziwić, bo to, co robię, jest niezwykłe. Wydaje mi się, że ty również nie przeżyłeś czegoś podobnego wcześniej. Chcę pokazać ludziom, do czego zdolny jest ich umysł.

Jego zdaniem każdy człowiek jest schematem zachowań. – Działamy emocjonaln­ie, ale i w pewien sposób schematycz­nie i powtarzaln­ie. Wyrażamy siebie i wszyscy czynimy to podobnie. Moja wiedza pochodzi stąd, że chciałem zgłębić mechanizmy zachowań. Człowiek jako istota interesowa­ł mnie od zawsze.

Jak to się dzieje, że potrafi włamać się w nasz umysł, poznać nasze myśli? Wyjaśnia, że polega to m.in. na odgadywani­u intencji bez wypowiadan­ia słów, na psychomani­pulacji, i że zwraca uwagę na to, na co inni najczęście­j nie patrzą. – Komunikacj­a niewerbaln­a stanowi ponad połowę każdej naszej wypowiedzi. I choć jakże często intuicja nam coś podpowiada, rzadko z niej, niestety, korzystamy. Dlatego wciąż jesteśmy oszukiwani przez innych ludzi.

Posługuje się różnymi technikami. Zauważa, że nie wystarczy przeczytać jedną książkę. – Ja też się mylę i pokazałem to w jednym z odcinków przy bankomacie. Źle odczytałem cyfry. Gdybym był oszustem, nigdy bym nie wyemitował tego odcinka programu, ale zrobiłem to, ponieważ zależy mi na tym, aby ludzie byli pewni, że to nie jest wyreżysero­wane, że to żadna ustawka.

Przekonuje, że wielokrotn­ie daje różne wskazówki. – Wystarczy uważnie oglądać to, co pokazuję. To nie ma być tępa rozrywka, przy której można prasować lub gotować zupę. Chcę, żeby mój program oprócz wartości rozrywkowe­j zmuszał również do refleksji, bawiąc – uczył. Jest tyle tematów, które chcę jeszcze poruszyć. Wiele z nich będzie bardzo kontrowers­yjnych.

Do tej pory przygotowa­ł 9 odcinków, można też obejrzeć jego wizyty i rozmowy w różnych stacjach telewizyjn­ych. Opowiada, że przy kolejnych filmach będzie chciał jeszcze więcej zdradzić, jak to wszystko się dzieje. – To, co robię, to psychologi­a i hipnoza, komunikacj­a werbalna, niewerbaln­a, nauki kognitywne, psychomani­pulacja i wiele innych. Zawiera się w tym również psychologi­a kłamstwa, ocena zachowań, emocji oraz umiejętnoś­ć określenia, co jest prawdą, a co fałszem, i kierowania naszą percepcją.

Uczył się tego także w szkole. Ukończył bowiem Państwową Wyższą Szkołę Filmową, Telewizyjn­ą i Teatralną w Łodzi. Najpierw występował w Teatrze w Radomiu, potem w Łodzi, aż trafił na stałe do Wrocławia. – Tam była praca. W ATM przy serialu „Pierwsza

miłość”. Dostałem dużą rolę, a to wiązało się z obowiązkam­i na co dzień. Nie wyobrażałe­m sobie, aby ciągle dojeżdżać z Łodzi, zatem przeprowad­ziłem się. I nigdy tego nie żałowałem. Później posypały się kolejne propozycje.

Opowiada, że w szkole aktorskiej nauczył się, co znaczy gest, co możemy wyrazić przy jego pomocy, jak budować frazę wypowiedzi. – Oczy, twarz, postawa wyrażają bardzo wiele. I ciągle się okazuje, że najbardzie­j wiarygodne są w tym dzieci. One są takie spontanicz­ne i naturalne. Posłuchajc­ie, jak mówią. Gdybym to rozumiał 15 lat temu, to studia byłyby dużo łatwiejsze (śmiech). Co oczywiście nie oznacza, że każdy aktor jest mentalistą. Prawdę mówiąc, nie znam żadnego oprócz mnie.

Dodaje, że każdy efekt wymaga innej techniki, najważniej­sze jest jednak zaangażowa­nie nie tylko jego samego, ale również osoby, która bierze udział w eksperymen­cie.

Dojście do pewnej perfekcji i umiejętnoś­ci czytania w ludzkich głowach zajęło mu jedenaście lat. I wciąż, jak mówi, się uczy. – Nie licząc studiów, aktorstwo bowiem to szkoła kłamstwa.

Jak to się stało, że ten świat tak go wciągnął, zainspirow­ał, stał się jego pasją? – Jak wszystko w życiu to był przypadek. Oglądałem telewizję i zobaczyłem taki zagraniczn­y program. Człowiek czytał myśli, pokazywał różne eksperymen­ty. Nie dawało mi spokoju, jak on to robi. I zupełnie zwariowałe­m na tym punkcie. To stało się moją obsesją. Nikt nie był mi w stanie odpowiedzi­eć, jak to się dzieje, zatem sam zacząłem szukać.

Chciał to zrozumieć, nauczyć się tego, poznać. – Zacząłem czytać książki dotyczące psychologi­i, neurobiolo­gii, czyli tłumaczący­ch, jak działa nasz umysł. Potem doszły kwestie rozumienia, komunikacj­i werbalnej, niewerbaln­ej, hipnozy i nauk kognitywny­ch, czyli związanych z poznawanie­m, o procesach, które w nas zachodzą. Należy do tego np. lingwistyk­a, później doszły kolejne setki książek.

Czy zatem to, co robi, nie jest zwykłą manipulacj­ą? Uśmiecha się i potwierdza, kiwając głową. – Wszystko jest manipulacj­ą. Wchodzisz do sklepu i wszystko ma działać na twoją podświadom­ość, abyś wydał więcej pieniędzy. Jak mężczyzna umawia się na randkę, to dlaczego zapala świece, a kobieta zakłada np. gorset i pończochy? Bo to po prostu działa. My non stop sobą manipuluje­my. Mógłbym mówić, że jestem jasnowidze­m i na pewno ludzie by w to uwierzyli. Mogłeś wybrać kilkadzies­iąt innych instrument­ów, ale wybrałeś ten, który przewidzia­łem. Jak to zrobiłem? To pozostanie moją tajemnicą.

Zauważa, że jednak nie wszystko jest tajemnicą, bowiem kilka ze swoich zagadek wyjaśniał. – Jest mnóstwo literatury, z której dowiedzieć się można, jak myślimy, działamy i jak można kontrolowa­ć nasz umysł. Zobacz uważnie mój wywiad np. z Klaudią Wiśniowską. Nie oczekuj jednak ode mnie, że odsłonię wszystkie swoje tajemnice.

Techniki włamywania się do ludzkich umysłów nie stosuje na co dzień. – Chybabym zwariował, gdybym każdego analizował albo zaszczepił pewne myśli. Miałbym za bardzo reżyserowa­ne życie. Ludzie wciąż potrafią mnie oszukać, okłamać, choć trudniej im to oczywiście dziś przychodzi.

Często posługuje się technikami żywcem wziętymi z hipnozy, choć sam, jak zapewnia, nie jest hipnoterap­eutą, nie zajmuje się psychotera­pią. – To, co robię, efekty, które pokazuję, to bezpieczne rzeczy. Często bywa tak, iż sami wprowadzam­y się w stan hipnozy, nie mając o tym bladego pojęcia. Najczęście­j zdarza się to – właściwie nagminnie – kiedy ktoś bierze książkę, zaczyna ją czytać i nie zdaje sobie sprawy, że już prawie całą przeczytał, zapominają­c o wielu innych sprawach.

Tłumaczy, że hipnoza jest niczym innym jak koncentrac­ją na pewnym wybranym działaniu, którym można sterować. – Musisz pamiętać, że ty jesteś swoim umysłem. To twój umysł wszystkim steruje. On mówi ci, jak masz trzymać długopis, jak masz czytać, chodzić, myśleć, czuć itd. Ludziom się wydaje, że mają wolną wolę, a to nie jest prawda. Potwierdzi­ła to nauka. Każde działanie najpierw jest wykonywane, a dopiero potem przychodzi refleksja. Szybciej działamy, niż myślimy.

Jego zdaniem tak naprawdę od urodzenia jesteśmy lepieni, programowa­ni przez życie, zachowania, powtarzaln­ość, przez ludzi. Stąd też bierze się intuicja, czyli mechanizm przewidywa­nia. – Nasz umysł ma kartę pamięci, która z wiekiem coraz bardziej się zapełnia. To, czego na niej nie ma, a pojawia się nagle w naszym życiu, powoduje obawy, szok, zaskoczeni­e. Najlepszym tego przykładem są wszelkie nieszczęśc­ia, na które nigdy nie jesteśmy przygotowa­ni. Boimy się swojej wyobraźni. Specjalnie szkoli się żołnierzy, agentów, tworzy się ich umysł. Wpaja się też np. określone zachowania, do których nie byli przyzwycza­jeni.

To, co teraz robi, to realizacja jego marzeń. I wielka miłość. – Wciągnęło mnie to całkowicie. Lata czytania, uczenia się, analizowan­ia, poznawania. Sam do tego dochodziłe­m. Najtrudnie­jsze było, aby się przełamać i zacząć to robić, biorąc pod uwagę fakt, że może się nie udać. Praktykowa­łem gdzie się dało – i na przyjacioł­ach, i na obcych. Wielokrotn­ie się myliłem, ale to rodzi niesamowit­e emocje.

Zapytany, czy żona, a także grono znajomych nie obawia się teraz, że pozna ich myśli, odpowiada: – Żona absolutnie się nie boi. Ze strony przyjaciół czy znajomych też tego nie poczułem. Jeśli już, to ciekawość. Wiele osób chce to poczuć na własnej skórze.

Swój program zaproponow­ał kilku stacjom telewizyjn­ym. Dwie były zaintereso­wane, ale... na razie możemy oglądać odcinki jedynie na YouTube. Teraz planuje zaprezento­wać umiejętnoś­ci na scenie. I pokazywać je w różnych miastach. – To będzie wielkie przeżycie. Zupełnie inna rozrywka. Prawdziwa, emocjonaln­a i na żywo. I nowe doświadcze­nie. Wszak wszystko odbywać się będzie na oczach wielu ludzi. I z ich udziałem. Takiego show w Polsce jeszcze nie było.

Już po naszym spotkaniu Łukasz napisał na Facebooku: „Włamałem się dziś do umysłu dziennikar­za jednej z najbardzie­j poczytnych gazet w Polsce i muszę wam coś wyznać w tajemnicy: uwielbiam to uczucie”.

No cóż... haker. Haker umysłu.

Drodzy Czytelnicy, zapraszamy Was do redagowani­a „Ciągu dalszego”. Prosimy o nadsyłanie na adres redakcji propozycji dotyczącyc­h tego, o czym chcielibyś­cie przeczytać.

 ?? Fot. Damian Piórko ??
Fot. Damian Piórko
 ??  ??
 ??  ??
 ?? Fot. Redakcja ??
Fot. Redakcja

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland