„Gangsta” jak nie wiem co
kęsa jedzenia nie mogłem przełknąć, słyszałem tylko płacz córki. Gdy w końcu jechaliśmy na przesłuchanie, mówili, że jadę „przypieczętować trzymiesięczny areszt i że Wigilię tam spędzę”. Tak się już bałem, że przestałem mieć jakiekolwiek pretensje, bo – jak to się mówi – przywalą mi pieczątkę, której potem nikt Elżbieta na prośbę córki i męża dzwoniła na policję? Tego funkcjonariusze nie wyjaśnili. Tadeusz: – O pomyłce, która była powodem wszystkiego, w ogóle nie wspomnieli, używali tylko sformułowania, że „udali się na interwencję do bloku przy ul. Chrobrego”.
Postępowanie trwało w najlepsze do momentu, gdy Ewelinę wezwano na badania, które miały stwierdzić jej poczytalność podczas zdarzenia na klatce. – Wiedziałam, że w poko-