Wyjechaliśmy, by dla nikogo nie być ciężarem
Niemieccy emeryci na słonecznym wybrzeżu
Kraj uchodzi za jeden z najbiedniejszych w UE, ale coraz więcej Niemców przeprowadza się tam na starość. Ich emerytury pozwalają im w Niemczech ledwo wiązać koniec z końcem. W Bułgarii finansowo stać ich na wiele więcej.
63-letni Peet lubi jeść śniadanie na balkonie i spoglądać na morze. Ze swego nowego mieszkania ma tylko pięć minut drogi do plaży. Mieszkanie kosztuje go ledwie 180 euro miesięcznie. Dzięki temu stać go jeszcze na przyjemności, na które nigdy nie miał czasu, a w Niemczech nie mógłby sobie na nie pozwolić. Dlatego Peet postanowił wyjechać, poznać nowych ludzi i korzystać z życia. – Chciałem godnie żyć na starość – mówi.
Emeryt z Hamburga spędza jesień życia na wybrzeżu Morza Czarnego w Bułgarii, jednym z najbiedniejszych krajów Europy. Średnia pensja wynosi tu ok. 320 euro na miesiąc, przeciętna emerytura – 100 euro, ale koszty utrzymania są dużo niższe niż w pozostałych krajach. Dlatego w ostatnich latach Bułgaria stała
Dwaj przyjaciele dyskutują o różnych formach uprawiania seksu.
– Uwielbiam na rodeo – mówi pierwszy.
– Na rodeo? – dziwi się drugi. – Jak to jest?
– Kochasz się ze swoją żoną, pieścisz, a potem szepczesz jej do ucha: – Pachniesz takimi samymi perfumami jak moja sekretarka. – No i? – No i utrzymaj się w siodle dłużej niż pięć sekund! (Francja, blague.fr) Rozmowa dwóch emerytów: – Wiesz, ostatnio mam kłopoty z pamięcią... się ulubionym miejscem do życia dla emerytów z Niemiec. Jak podają statystyki, 4,9 mln niemieckich emerytów żyje poniżej granicy ubóstwa. Szacuje się, że do 2030 roku prawie co drugi emeryt będzie klepał biedę, dlatego już teraz wielu z nich opuszcza swoją ojczyznę.
Do tej pory ulubionym krajem niemieckich seniorów była Tajlandia. 30 tysięcy Niemców zdecydowało się tam spędzić jesień życia. Raj pod palmami, ale tylko dla zdrowych i sprawnych, pisze „Die Welt”. W przypadku choroby trzeba za wszystko płacić samemu. Bułgaria natomiast jest członkiem UE. Emeryci mogą tu korzystać z niemieckiego ubezpieczenia. Oficjalnie już 500 osób przeniosło się na stałe do Bułgarii, ale jak podaje gazeta, ta liczba jest znacznie większa.
Dziennikarze stacji ZDF postanowili sprawdzić, jak radzą sobie niemieccy emeryci w raju nad Morzem Czarnym. Towarzyszyli czterem osobom w ich nowym kraju.
Peet z Hamburga przyznał, że potrzebował zmian. Znał Bułgarię z czasów, gdy mieszkał w NRD i przyjeżdżał tu jako pilot wycieczek oraz rezydent. Potem spędzał tu urlop. Nauczył się trochę bułgarskiego. Nie minęły dwa miesiące, jak był z sąsiadem na „ty”. Sam – To niedobrze, mi 200 koron. (Szwecja, humoristen.se) ale pożycz
Podczas mszy mężczyzna nagle biegnie w kierunku zakrystii.
Ksiądz pyta: – Gdzie ci się, synu, tak spieszy? – Muszę do toalety. – To idź z Bogiem. – Nie, proszę księdza, tym razem jednak wolę sam.
(Norwegia, inorge.net) – Kiedy piłkarze reprezentacji Francji będą mieli po meczu mokre koszulki? – Jak będą grali w deszczu. (Francja, blague.fr)
W szpitalu wstrząśnięta pielęgniarka woła lekarza: – Panie doktorze! Panie doktorze! Symulant z sali nr 7 umarł!
Na to medyk ze spokojem: – No, tym razem to już przesadził...
(Niemcy, Der Spiegel) Jeśli posłucha się kobiet, to wszystkie mają genialne dzieci, a ojcowie ich wszystkich to idioci... (Ukraina, prikol.i.ua) mówi, że mogło być gorzej, ale jemu się udało.
61-letnia Maria nie jest taką optymistką. Jako stewardesa na statkach wiele podróżowała po świecie. Przed trzema laty choroba zmusiła ją do wcześniejszej emerytury. Teraz po odliczeniu stałych kosztów zostaje jej 120 euro na życie. – To słaby bilans po 40 latach pracy – mówi rozgoryczona.
W Bułgarii wiedzie jej się dobrze – przynajmniej finansowo. Za emeryturę w wysokości 816 euro może pozwolić sobie na trzypokojowe mieszkanie. Robiąc zakupy, nie musi uważać na ceny. Wystarcza jej nawet na drobne przyjemności i małe podróże. Ale Maria nie wygląda na szczęśliwą. Po trzech latach nie mówi w ogóle po bułgarsku. Porozumiewa się za pomocą tłumacza Google, a to nie zawsze się sprawdza. Jej społeczne kontakty ograniczają się tylko do rozmów przy zakupach. Maria czuje się samotna.
Hildegarda i Waldemar od 7 lat mieszkają w małej wiosce w Bułgarii. Za oszczędności kupili dom za 20 tysięcy euro. – Ze starej rudery wyszykowałem piękny domek – mówi z dumą Waldemar. – Inni w moim wieku siedzą w domu i wegetują przed telewizorem,
Zerwałem ze swoją dziewczyną w restauracji. Rozpłakała się. Ludzie przy sąsiednich stolikach pomyśleli, że się jej oświadczyłem i zaczęli bić brawo. (Rosja, anekdot.ru)
Elegancka kobieta przygląda się w sklepie lekko zawianemu klientowi.
– Co się tak gapisz, babo? – pyta facet.
Zaniepokojony podbiega.
– Uspokój się, kochanie, chamstwo się zdarza – mówi żona. – Nie było aż tak źle, mógł przecież powiedzieć: stara babo! mąż, słysząc to, (Norwegia, vg.no) Rozmawiają dwaj krawcy: – Ale się wczoraj upiłeś! – Naprawdę? – Jeszcze jak! Nitkę na nożyczki nawlekałeś.
(Białoruś, Aniekdot słyszał? nr 3)
– Halo! Gdzie się dodzwoniłem? Z kim rozmawiam? – Tu sklep obuwniczy. – Oj, przepraszam, numer. pomyliłem a ja wciąż muszę coś robić – opowiada były ślusarz.
Hildegardzie załamuje się głos: – Co z tego, że mamy piękny dom, gdy jest on pusty? Na komodzie stoją w szeregu zdjęcia dzieci i wnuków. – Jeszcze nigdy nas nie odwiedzili – opowiada z płaczem kobieta. – Dzieci były przeciwne temu, że na starość chcemy zaczynać wszystko od początku 2 tys. kilometrów od domu, ale zatrzymać nas nie mogły.
Waldemar mówi, że najgorsze, co by ich mogło spotkać, to być na garnuszku dzieci. – Musieliśmy wyjechać, by nie być dla nikogo ciężarem.
Co będzie z emigrantami, gdy staną się niedołężni i będą potrzebować opieki? – zastanawiają się reporterzy ZDF. Służba zdrowia w Bułgarii jest w katastrofalnym stanie. Brakuje dobrych lekarzy. Kto trafi do szpitala, musi zabrać ze sobą pościel oraz członków rodziny do... zajmowania się chorym.
Na szczęście w miejscowości, gdzie mieszkają Waldemar i Hildegarda, otworzono rezydencję dla seniorów. Pobyt tam kosztuje od 420 euro miesięcznie. Pierwsi Niemcy mieszkają już tam na próbę. (LS) – Nic nie szkodzi. Proszę przyjść, wymienimy. (Białoruś, Aniekdot słyszał? nr 3)
Co mówi Sycylijczyk na widok pięknej kobiety? „Ciao! Szybki numerek i pizza?”.
Jeśli kobieta w odpowiedzi pokaże mu środkowy palec, szczerze się dziwi: „Naprawdę nie lubisz pizzy?!”.
(Włochy, daimon.org) Telefon w gabinecie lekarskim. – Doktorze, co robić? Moja żona myśli, że jest koniem!
– Jeśli mam postawić diagnozę, to musi ją pan do mnie przyprowadzić. – Zaraz ją osiodłam i przybędziemy.
(Włochy, scherzi-divertenti.it) Związek idealny polega na tym, że ona ofiarowuje mu najpiękniejsze karty swojego życia, a on jej najpiękniejsze kartki z książeczki czekowej. (Włochy, barzellettedaspecialisti. blogspot.it)
Niektórzy ludzie słońca. Myślą, że wokół nich. mają świat syndrom kręci się (W. Brytania, The Sun)