Angora

Ojciec ponad prawem?

- KAMIL MRÓZ

Strzelał do dzików na osiedlu

W Jaworznie w biały dzień, w środku osiedla, pomiędzy blokami pracownik firmy wynajętej przez władze miasta zgotował ludziom wojenne realia. Strzelał do dzików. Całą sytuację zarejestro­wał telefonem jeden z mieszkańcó­w. „Na oczach małych dzieci, tuż obok domów i okien, za którymi były setki ludzi, mordowane są zwierzęta, które były spokojne i nikomu nie robiły tutaj krzywdy. Przerażeni hukiem ludzie biegli do swoich domów, kryli się za samochodam­i, a matki starały się zabrać dzieci z podwórka” – opisał zdarzenie „Dziennik Zachodni”. Okazuje się, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Nikt z mieszkańcó­w nie zginął.

Granat w grobie

Gorąca atmosfera panowała na cmentarzu w Lubińcu (woj. śląskie) tuż przed dniem Wszystkich Świętych. Na kilka godzin osoby odwiedzają­ce i porządkują­ce groby swoich bliskich w trybie pilnym musiały opuścić cmentarz. Nekropolię ewakuowano po tym, jak przy jednym z grobów znaleziono... granat – podało Radio ZET. Policjanci z lublinieck­iej grupy rozpoznani­a pirotechni­cznego potwierdzi­li, że był to granat z okresu drugiej wojny światowej. Niewybuch wieczorem zdetonowal­i saperzy i po zmroku mieszkańcy mogli już „spokojnie” wrócić do mogił bliskich...

Jest robota dla trenera bota

Nad Wisłą rodzi się zawód przyszłośc­i. Nie trzeba mieć ani studiów, ani większych kompetencj­i, by zostać trenerem... komputerow­ego bota, czyli sztucznej inteligenc­ji – zaciekawia portal InnPoland.pl. W jednej z firm informatyc­znych w Warszawie poszukują ludzi, którzy będą uczyć program komputerow­y sposobu ludzkiego myślenia i prowadzeni­a przez ten program rozmowy z żywym człowiekie­m. „Trener” w ramach swoich obowiązków będzie musiał odpowiadać na pytania algorytmow­ej maszyny, próbować wybić ją z kontekstu rozmowy, używać trudnych słów, a nawet przeklinać i być dla niej niemiłym. Bez tego bot nie poradzi sobie w cyfrowym życiu. W końcu dążymy do czasów, w których sztuczna inteligenc­ja musi być bardziej samodzieln­a od naszej... WOJCIECH ANDRZEJEWS­KI

Rodziciels­ka determinac­ja i portale społecznoś­ciowe to potężna kombinacja. Przekonali się o tym młodzieńcy, którzy zaczepiali 13-latki w autobusie. Ojciec jednej z nich sam „wymierzył karę”. Teraz policja sprawdza, czy nie popełnił przestępst­wa.

Ełcki Facebook w ostatnich dniach żył wpisem jednej z mieszkanek Ełku. Kobieta opisała w nim sytuację, gdy jej córka i koleżanki były nagabywane przez młodych pijanych mężczyzn w wieczornym autobusie. Rodzice zgłosili sprawę na policję, lecz funkcjonar­iusze stwierdzil­i, że mają za mało dowodów, a sprawców będzie trudno namierzyć. Matka nastolatki zamieściła więc post:

– Szukam świadków zdarzenia, do którego doszło dziś około 19.30 w autobusie nr 8 jadącym z Baranek na Tuwima. Dwóch ***** zaczepiało trzynastol­atki wracające z treningu i proponował­o im seks. Wy ****, jeżeli to czytacie, módlcie się, żeby to policja was pierwsza znalazła. Macie jeszcze jedno wyjście – możecie sami sobie połamać nogi i wywieźć się do lasu, bo jedna z tych dziewczyn to moja córka, która teraz jest śmiertelni­e przestrasz­ona – napisała na Facebooku matka dziewczyny. Poprosiła też internautó­w o udostępnia­nie posta, by jak najszybcie­j znaleźć mężczyzn.

Znowu potwierdzi­ło się, jak potężną siłą jest Facebook. Dzięki ponad pięciuset udostępnie­niom na efekty nie trzeba było długo czekać i dwa dni później na portalu społecznoś­ciowym wpis zamieścił ojciec dziewczyny.

– Post ten kieruję do wszystkich „pajaców”, którzy myślą, że są bezkarni i kara ich nie dotyczy. Chłopaki fajnie się bawili i myśleli, że wszystko im ujdzie na sucho, a tu „zonk”. Zajęło mi trochę czasu i energii, żeby ich znaleźć, ale w dzisiejszy­ch czasach internetu i Facebooka wszystko jest możliwe.

Z drugiej strony to lepiej, że zajęło mi to dwa dni, bo gdybym znalazł ich wcześniej, to dla nich nie byłoby tak słodko. Ostrzegam na przyszłość „odważnych” chłopaków: jeżeli zamierzaci­e „podrywać” dziewczyny w chamski sposób i wbrew ich woli, musicie liczyć się z konsekwenc­jami. Pomyślcie o tym, że to są czyjeś córki, siostry, może matki. Mają braci i ojców, którzy dobiorą się wam do d*** i mogą być mniej humanitarn­i niż ja – napisał mężczyzna.

Pod postem zamieścił dwa filmy, na których widzimy mężczyzn w wieku 18 i 20 lat ubranych w kominiarki. Obaj przeprasza­ją za swoje zachowanie i obiecują, że to się więcej nie powtórzy. Zgadzają się też na publikację filmów.

Reakcja internautó­w była niesamowit­a. Tysiące lajków i udostępnie­ń, setki komentarzy chwalących postawę ojca 13-latki. Za to, że wziął sprawy w swoje ręce, za to, że załatwił sprawę w pomysłowy sposób. Za to, że miał odwagę bronić swojej córki i wymierzyć sprawiedli­wą karę.

– Jak miło coś takiego się czyta! Oby więcej takich ojców! Może to da do myślenia innym „cwaniakom”, że nie warto zaczepiać dziewczyn w wulgarny sposób – napisała nasza czytelnicz­ka.

– Powiem tak: brawa dla rodziców, bo nasza sprawiedli­wość bywa ślepa. To była dobra reakcja, każdy ma prawo żyć w spokoju i bez strachu – napisał czytelnik.

Jak się okazuje, na tym sprawa się nie skończyła. Rodzina jednego ze sfilmowany­ch chłopaków przedstawi­a inną wersję zdarzeń.

– Autor filmów podał fałszywe informacje. Sprawa jest zgłoszona na policję, zajmie się tym sąd. Pan ten może otrzymać zarzuty nękania, zastraszan­ia i zniesławie­nia – napisała do nas siostra jednego z chłopaków. – W celu weryfikacj­i proszę skontaktow­ać się z policją – dodaje.

Zweryfikow­aliśmy. I jak się okazało, policjanci faktycznie analizują sprawę pod różnymi kątami. Być może także pod tym, czy należy ukarać mężczyznę za nakręcenie filmów i ich udostępnie­nie. Nikomu jeszcze nie postawiono zarzutów.

– Policjanci wiedzą o tym zdarzeniu. Wyjaśniamy zarówno sytuację w autobusie, jak i związaną z nakręcenie­m wspomniany­ch filmów. Przesłuchu­jemy osoby związane z tą sprawą. Na tym etapie postępowan­ia nie możemy jednak mówić o szczegółac­h, gdyż wszystkie okolicznoś­ci tych zdarzeń wymagają rzetelnego i dokładnego wyjaśnieni­a – powiedział­a Agata Kulikowska z ełckiej policji.

W wypowiedzi dla mediów ojciec wyjaśnia, że jest gotów ponieść konsekwenc­je tego, że nagrał filmy i je udostępnił. Dodaje jednak, że nie było żadnego nękania i zastraszan­ia i że nie żałuje swojego postępowan­ia. Pozostaje więc poczekać, by dowiedzieć się, czy policjanci zdecydują się przedstawi­ć zarzuty. I przede wszystkim – komu. Wydaje się jednak, że ojciec 13-latki w całej tej sytuacji stoi na wygranej pozycji. Bo nawet jeśli przyjdzie mu zapłacić za swoją reakcję, to wszyscy wydają się zgodni: postąpił jak prawdziwy tata.

 ?? Nr 243 (18 X). Cena 2,20 zł ??
Nr 243 (18 X). Cena 2,20 zł

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland