TELEWIZOR POD GRUSZĄ
Życiorys Krzysztofa Czabańskiego, jak wielu innych znanych kaczystów, ubogaca piękna komunistyczna przeszłość. W tym miejscu wypada wspomnieć, że był on aktywnym, wyróżniającym się członkiem Związku Młodzieży Socjalistycznej tudzież Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (1967 – 1980). Obecnie jest posłem PiS piastującym stanowisko szefa Rady Mediów Narodowych – organu kolegialnego powołującego i odwołującego zarządy i rady nadzorcze Telewizji Polskiej, Polskiego Radia oraz Polskiej Agencji Prasowej. Zdolna bestia z tego Krzycha. Opanował umiejętność spadania na cztery łapy lepiej od kota. Zawsze wiedział, gdzie stoją konfitury i z której strony chlebuś jest posmarowany. Ustrój się zmienił, lata lecą, a towarzysz Czabański zawsze jest przy korycie. Z tym samym błyskiem w oku i zaangażowaniem realizuje zadania partyjne. Od roku usilnie zmaga się z systemem poboru opłat abonamentowych. Do tej pory żaden z jego projektów nie zachwycił i nie uzyskał akceptacji Jaśnie Pana Jarosława Wszechmogącego. Po tych licznych nieudanych próbach towarzysz Czabański wpadł na prawdziwie rewolucyjne rozwiązanie tego spędzającego mu sen z powiek problemu. Uznał, że najlepszym wyjściem będzie całkowite zniesienie opłaty abonamentowej. Uwolnienie od niej ludzi. Pieniądze na finansowanie mediów publicznych pochodziłyby z budżetu państwa. Według Krzycha należałoby wydać na ten cel od 2,5 do 3 miliardów złotych rocznie. Oczywiście, żeby ten pomysł wypalił i wszystko sprawnie funkcjonowało, kasa musiałaby być ustawowo zagwarantowana. Czy ten projekt zyska akceptację? Prawdopodobnie tak. Zbliżają się wybory samorządowe i trzeba elektoratowi COŚ dać. Niech lud widzi, jaka władza jest dobra, troskliwa i hojna. Poza tym takie rozwiązanie z pewnością ucieszyłoby reżimowe media. Kaczystowska machina propagandowa otrzymałaby potężny finansowy zastrzyk, a co za tym idzie – ze wzmożoną siłą ruszyłaby do ataku. Dwie pieczenie przy jednym ogniu warte są wydania tych pieniędzy z budżetu!
Humor z zeszytów
Lud doszedł do władzy po mordzie króla.
*** Miało miejsce sześć morderstw, których ofiary tylko cudem przeżyły.
*** Mamusię zabolało w piersiach i musiała przebadać serce na KGB.
*** Sierotka Marysia służyła do spełniania życzeń gospodarza, a na swoje potrzeby miała tylko psa.