Angora

O Trumpie bez cenzury USA

- CEZARY STOLARCZYK

więzionym i torturowan­ym przez pięć i pół roku w Hanoi. – On dla mnie nie jest bohaterem, bo dał się złapać. Potem został powszechni­e potępiony za pyskówki pod adresem rodziców poległego w Afganistan­ie kpt. Humayuna Khana, muzułmanin­a.

Niczego to Trumpa nie nauczyło; zamiast się zamknąć, atakował i się pogrążał. – Zapytajcie gen. Kelly’ego (szef personelu Białego Domu), czy Robert De Niro podczas uroczystoś­ci na Manhattani­e powiedział: – Donaldzie Trumpie, pierdol się. Prezydentu­ra tego matkojebcy to horror. De Niro już w ubiegłym roku nazwał Trumpa „patentowan­ym głupcem”, „rasistą” i wyraził chęć „dania mu po gębie”.

Sprawa komandosów z Nigru nie dobiegła jeszcze końca. Trump zdecydował się zadzwonić do rodziny sierż. Davida Johnsona, która polityczny „Face the Nation” w TV CBS, oświadczył, że u prezydenta nie jest najważniej­szy iloraz inteligenc­ji, lecz inteligenc­ja emocjonaln­a, której championam­i byli poprzedni prezydenci prezentują­cy opanowanie i rozwagę pod presją. Trump w porównaniu z nimi nie wygląda dobrze, zasugerowa­ł.

Nie umilkły echa starć o inteligenc­ję, gdy prominentn­y republikań­ski senator Bob Corker, szef komisji spraw zagraniczn­ych senatu, wyraził obawę, że Trump nieoblicza­lną impulsywno­ścią „wciągnie USA w trzecią wojnę światową”. Prezydent w ataku apopleksji walnął Corkera na odlew stwierdzen­iem, że senator błagał go o poparcie, a po odmowie stchórzył i nie ubiega się o reelekcję. – Smutne, że Biały Dom stał się przedszkol­em dla dorosłych – skonstatow­ał Corker. – Tego dnia najwyraźni­ej nikogo odpowiedzi­alnego nie było na dyżurze. Od tego czasu Trump zieje wobec Corkera ogniem i nazywa go „małym Corkerem”. Senatorzy republikań­scy odmówili obrony Trumpa i stanęli murem za Corkerem. – Powiedział głośno to, o czym wszyscy w partii szepcą – wyznał Charlie Dent, kongresmen republikań­ski.

Przed epoką trumpizmu takie traktowani­e prezydenta w mediach i przez polityków było nie do pomyślenia. Jaja z głowy państwa (szczególni­e George’a Busha) robiono sobie w telewizyjn­ych, satyryczny­ch show, nigdy w wiadomości­ach i publicysty­ce. Kongresmen­i trzymali się bon tonu. Lecz nastał Trump i zmiótł wcześniejs­ze obyczaje. „Czas panikować, ostrzega na łamach «Washington Post» znany historyk Michael Gerson, autor przemówień Busha. Nie można dłużej ignorować wyciekając­ych z Białego Domu apeli o pomoc”. Personel donosi, że prezydent „wścieka się na wrogów, ma obsesję, że go obrażają, jest niezdolny do koncentrac­ji, pozbawiony dociekliwo­ści, ulega niszczycie­lskim kaprysom”. Ponadto z Białego Domu wyciekło, że prezydent ciska się i krzyczy do współpraco­wników: – Ja was wszystkich nienawidzę!

Waszyngtoń­ski dziennik przynosi otuchę. Powołując się na szereg źródeł z Białego Domu, pisze: „Personel podjął nadzwyczaj­ne kroki, by uniemożliw­ić Trumpowi zrobienie czegoś niepoczyta­lnego, np. rozpętanie trzeciej wojny światowej”. 19 październi­ka eksprezyde­nci Bush i Obama w publicznyc­h wystąpieni­ach ostro potępili poczynania Trumpa (choć bez wymieniani­a go z nazwiska) jako pogłębiają­ce podziały między Amerykanam­i. Nigdy wcześniej byli liderzy USA nie krytykowal­i urzędujące­go prezydenta.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland