Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Olewnik uruchomił produkcję. I chce odbudować zakład po pożarze
Spółka zawarła ugodę z ubezpieczycielami, do pracy wróciła połowa z 800-osobowej załogi. Nowy obiekt produkcyjny Zakładów Mięsnych Olewnik w Drobinie ma być oddany do użytku wpołowie przyszłego roku. 1 stycznia ogień strawił 50 proc. zakładu wDrobinie – magazyny wyrobów gotowych, obróbkę termiczną, ekspedycję, biuro. Pozostałe budynki zostały zanieczyszczone. Powiatowy lekarz weterynarii 3 stycznia wstrzymał możliwość produkcji. Firma mogła ją wznowić po oczyszczeniu maszyn iwszystkich instalacji.
– Dramatyczny wskutkach pożar postawił nas wsytuacji wyjątkowej – mówi Anna Olewnik-Mikołajewska, prezes spółki. – Nieszczęśliwe zdarzenie gwałtownie zahamowało działalność produkcyjną, przyniosło straty i pozbawiło dochodu nie tylko znaczną część pracowników, ale i szereg kontrahentów, współpracowników oraz ich rodzin. Starając się przetrwać trudny dla nas czas, zmuszeni byliśmy dokonać ograniczenia struktury działania, co wiązało się zkoniecznością zwolnień grupowych iwdrożenia planu restrukturyzacji.
Wydaje się jednak, że najgorsze już za zakładem. Olewnik poinformował, że właśnie wznowił produkcję. Działa wniespalonej, oczyszczonej iwyremontowanej części budynków. Pierwsze produkty trafiły na sklepowe półki. Wfirmie deklarują, że chcą zwiększyć produkcję i odbudować rynek, jak kiedyś zatrudniać przynajmniej 800 osób i na nowo otworzyć firmowe sklepy, te, które po pożarze trzeba było zamknąć. Trwają już prace nad nowymi kategoriami produktów, montaże nowych linii produkcyjnych.
Zakończył się już także proces likwidacji szkody.
– Spółka wmomencie powstania pożaru posiadała polisy ubezpieczeniowe – dodaje prezes OlewnikMikołajewska. – Obie strony: spółka iubezpieczyciele poczyniły pewne ustępstwa wzakresie dowodzenia zasadności iwysokości odszkodowania. Podpisaliśmy ugody. Firma chce wmiejscu spalonego zbudować nowy zakład produkcyjny. Budynki mają być oddane do użytku wpołowie przyszłego roku. Przypomnijmy, że wczerwcu prokuratura umorzyła śledztwo wsprawie pożaru. Nie było wątpliwości, że doszło do podpalenia, nie udało się jednak ustalić, kto idlaczego to zrobił.