Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
POWĄZKI DO DEKOMUNIZACJI
Usunięcia zWojskowych Powązek grobów Bolesława Bieruta, Zygmunta Berlinga, Juliana Marchlewskiego i innych komunistycznych dygnitarzy domagają się tzw. środowiska patriotyczne
Swoje żądania dekomunizacji Wojskowych Powązek artykułowały do niedawna tylko wprawicowych mediach. Ostatnio sprawa nabrała rozmachu. Polska Agencja Prasowa opublikowała wywiad zAdamem Borowskim, opozycjonistą z czasów PRL-u, obecnie szefem warszawskiego Klubu „Gazety Polskiej”. Rozmowę zamieścił usiebie m.in. portal Polskiego Radia. Borowski mówił m.in.: „Ważnym elementem [dekomunizacji] jest oczyszczenie panteonu polskich bohaterów, jakim jest powązkowski Cmentarz Wojskowy, gdzie leżą obok siebie kaci iofiary. Na tym cmentarzu leży Bolesław Bierut, zdrajca Polski, agent NKWD. (...) Tam wielu jest wAlei Zasłużonych komunistycznych zbrodniarzy, których należałoby po prostu przenieść”.
– A po co to robić? Przecież ci ludzie nie żyją, nikomu nie zagrażają. Nie popieram komunistów, ale też nie wyobrażam sobie urządzania szopki z przenoszeniem ich grobów. Zresztą, dokąd je przenieść? Będzie specjalny cmentarz dla wyrzuconych? – pyta prof. Leszek Żukowski, powstaniec warszawski, prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
Po dewastacji w2016 r. grobowca Bolesława Bieruta (namalowano na nim słowo „Kat” i czerwoną gwiazdę) prawicowy publicysta Tadeusz Płużański postulował przeniesienie szczątków komunistycznych dygnitarzy zWojskowych Powązek na Cmentarz Żołnierzy Radzieckich przy al. Żwirki iWigury. „Tam będą przy swoich” – powiedział na antenie TVN 24.
– Jestem przeciwny zmianie nazw ulic, burzeniu pomników, ajuż zwłaszcza usuwaniu grobów zcmentarzy. Dojdzie kiedyś do władzy jakaś nowa ekipa ibędzie robiła to samo. Mamy inny problem: na cmentarzach wróżnych miejscach Polski są groby żołnierzy odznaczonych krzyżem Virtuti Militari, którym grozi likwidacja, bo nie zostały opłacone. Tym trzeba się zająć – radzi Zbigniew Galperyn, wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich.
Cmentarz Wojskowy na Powązkach powstał w 1912 r. Założyli go Ro- sjanie, z początku był nekropolią prawosławną. Wlatach międzywojennych chowano tu uczestników powstań narodowych, bohaterów wojny polsko-bolszewickiej, żołnierzy poległych wprzewrocie majowym. Kolejne części cmentarza zapełniły się grobami żołnierzy walczących w II wojnie światowej. Swoje kwatery mają tutaj m.in. oddziały powstania warszawskiego.
Po wojnie nekropolia stała się głównym cmentarzem ówczesnych władz. Leżą tu najważniejsi oficjele tamtego okresu: I sekretarze PZPR, premierzy i ministrowie, urzędnicy wysokich szczebli, generałowie i kadra oficerska, a także ludzie kultury, sztuki, nauki i sportu. Wczasach stalinowskich na obrzeżu Wojskowych Powązek grzebano wtajemnicy żołnierzy AK i niepodległościowego podziemia mordowanych wwięzieniu przy ul. Rakowieckiej. Ich szczątki wostatnich latach ekshumowano. Te, które zidentyfikowano, spoczęły wspecjalnie dla nich zbudowanym panteonie. Obecnie na Cmentarzu Wojskowym odbywają się pogrzeby osób oszczególnych zasługach dla Polski.
– Ten cmentarz jest dokumentem historii. Leżą na nim rozmaici ludzie, również tacy, którzy nie byli bohaterami, nie przynieśli Polsce wolności czy wręcz ją zniewolili. Ale oni też są częścią naszej historii. Można ich groby oznaczyć tabliczkami z informacją, kto to był, ale nie usuwać – mówi Wanda Traczyk-Stawska, powstanka warszawska.
Polskie prawo nie przewiduje zmiany miejsca pochówku ze względu na przynależność polityczną zmarłego. Ustawa o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego – uchwalona przez Sejm w 2016 r. i znowelizowana w2017 r. – dotyczy tylko nazewnictwa i pomników propagujących totalitaryzm. Zawiera zastrzeżenie, że jej przepisów nie stosuje się do pomników „znajdujących się na terenie cmentarzy albo innych miejsc spoczynku”. Dekomunizacja Wojskowych Powązek mogłaby być przeprowadzona dopiero po przyjęciu przez Sejm specustawy. „Nasz Dziennik” ujawnił, że sprawą zajął się już Instytut Pamięci Narodowej. „Dla odwiedzających cmentarze powinno być jasne, kto był zdrajcą, akto bohaterem. (...) Apeli o dekomunizację Powązek było już wiele. Tym razem Instytut Pamięci Narodowej dostrzega problem i zamierza reagować” – napisał „ND”.
Zapytaliśmy IPN, na jakim etapie jest sprawa dekomunizacji Cmentarza Wojskowego. Od tygodnia czekamy na odpowiedź.
Przecież ci ludzie nie żyją, nikomu nie zagrażają. Nie wyobrażam sobie szopki z przenoszeniem ich grobów. Zresztą, dokąd je przenieść? Będzie specjalny cmentarz dla wyrzuconych? – pyta prof. Leszek Żukowski