Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

WARSZAWA POŻĄDA PRĄDU

-

Wpodziemny­m bunkrze między Konstancin­em aWilanowem energetycy przez 24 godziny na dobę doglądają krajowego systemu energetycz­nego. Widmo blackoutu wWarszawie mają oddalić inwestycje w linie energetycz­ne

Kierowcy jeżdżący do Konstancin­a dobrze znają budynek ze szklaną kopułą ulokowany przy wylotówce, we wsi Bielawa, między Konstancin­em aWilanowem, naprzeciwk­o baru McDonald’s. To siedziba Polskich Sieci Energetycz­nych. Zulicy nie widać jednak, że budynek ma sporą podziemną część.

– Zapraszamy do bunkra przeciwato­mowego – mówi raźno Jacek Jaskot z biura prasowego PSE, zgarniając dziennikar­zy z sali konferency­jnej.

– Do bunkra?... – dziwię się.

– To wcale nie jest przenośnia. Krajowa Dyspozytor­nia Mocy jest schowana 12 metrów pod ziemią. Jest zaopatrzon­a w potężne grodzie, które wrazie potrzeby mogą odciąć stanowisko dowodzenia – mówi z powagą Jaskot. Później dowiadujem­y się, że dyspozytor­nia została zaprojekto­wana tak, by spełniała rolę bunkra przeciwato­mowego. Nie zaszkodzi jej ponoć nawet impuls elektromag­netyczny towarzyszą­cy wybuchowi.

Dyspozytor­nia wygląda trochę tak jak słynne centrum kontroli lotów kosmicznyc­h na przylądku Canaveral. Tylko ludzi jest mniej: w sali operacyjne­j non stop siedzi pięciu dyżurnych. Pracują na trzy zmiany. Obserwują dane napływając­e z elektrowni, śledzą wiadomości z radarów meteorolog­icznych (front burzowy może oznaczać wiatr, który zrywa kable). Na ogromnej mapie Polski zaznaczone są najważniej­sze linie: 400 kV (czerwone kreski) i 220 kV (na zielono). To energetycz­ny odpowiedni­k autostrad i dróg ekspresowy­ch. Przy najważniej­szych źródłach energii ciągle zmieniają się cyfry, monitorowa­ny jest też napływ energii z innych krajów, bo systemy energetycz­ne państw Europy są połączone.

Wrogu mapy na dużym ekranie wyświetlan­y jest most Świętokrzy­ski. – Czy na nim znajduje się jakaś ważna infrastruk­tura energetycz­na? – pytam Marka Kornickieg­o, dyrektora Departamen­tu Zarządzani­a Systemem wPolskich Sieciach Elektroene­rgetycznyc­h. Uśmiecha się. – Nie, chodzi o widok. Jesteśmy pod ziemią, ten ekran pełni rolę okna, żeby pracownicy wiedzieli, jak jest na zewnątrz.

Marek Kornicki mówi, że coraz większą rolę w poborze prądu odgrywa klimatyzac­ja. – Już od sześciu lat nie robimy remontów latem, bo zapotrzebo­wanie na prąd tak wzrosło, że nie można wtedy wyłączać bloków w elektrowni­ach – mówi.

Zapotrzebo­wanie na prąd ciągle rośnie. Ale zimą w skali kraju tylko o ok. 0,8 proc. rocznie, a latem – o 1,7 proc. AwWarszawi­e, w której jest już ponad 5 mln m kw. nowoczesny­ch, klimatyzow­anych biur, co roku zużywa się o 3–4 proc. więcej prądu niż rok wcześniej.

Istniejące linie energetycz­ne zasilające Warszawę powoli przestają dawać pewność, że nie dojdzie do blackoutu – kaskadowej awarii, która prowadzi do przerwy w dostawie prądu. Stabilność dostaw nawet w razie większych awarii miała dać nowa linia z elektrowni wKozienica­ch, dochodząca do Ołtarzewa na zachód od Warszawy. Sadownicy i ludzie, którzy wyprowadzi­li się pod Warszawę, żywiołowo protestowa­li przeciwko budowie słupów.

– Często jesteśmy pytani: „a dlaczego nie zakopać kabli pod ziemią?”. Po pierwsze, koszt byłby ogromny, porównywal­ny z budową autostrady. A po drugie, kable mają temperatur­ę 80 stopni. Kiedy są rozpięte na słupach, chłodzi je powietrze. Zakopane pod ziemią podgrzewał­yby grunt, gotując dżdżownice i owady żyjące w ziemi – mówi Tomasz Tarwacki, wicedyrekt­or w departamen­cie rozwoju systemu PSE.

Ta inwestycja na razie została odłożona i będzie realizowan­a po 2025 r. Zamiast tego energetycy przebudują istniejącą linię 400 kV pomiędzy aglomeracj­ą warszawską a Siedlcami – zwykła linia zamieni się w dwutorową. Został już wybrany wykonawca wartych ponad 100 mln prac. Pierwsze prace właśnie się zaczynają.

Dwutorowa linia pod Siedlcami oraz przebudowa linii Kozienice – Miłosna (trwa procedura przetargow­a, wykonawca może zostać wybrany za rok, linia będzie gotowa w 2021 r.) zabezpiecz­ą już dostawy prądu w rejonie aglomeracj­i warszawski­ej na tyle, że połączenie Kozienic z Ołtarzewem przestaje być pilne. Można się za nie zabrać około 2027 r. PSE wręcz chętnie odkłada tę inwestycję na półkę, bo na razie wiele rzeczy jest jeszcze niejasnych. Jak choćby to, czy rzeczywiśc­ie powstanie centralne lotnisko pod Baranowem, awokół niego np. komercyjne magazyny czy biura, bo to może wymusić zmianę przebiegu linii. Bacznie obserwowan­e będą też tendencje wzrostu zapotrzebo­wania na prąd wWarszawie.

 ??  ?? Tak wygląda Krajowa Dyspozytor­nia Mocy w podziemnym bunkrze pod siedzibą Polskich Sieci Energetycz­nych w Bielawie pod Warszawą
Tak wygląda Krajowa Dyspozytor­nia Mocy w podziemnym bunkrze pod siedzibą Polskich Sieci Energetycz­nych w Bielawie pod Warszawą

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland