Gazeta Wyborcza - Wysokie Obcasy

GINEKOLOŻK­A RAFAŁ

Czy mężczyzna może mieć wszystko? Udane życie rodzinne, karierę, posprzątan­y dom, a przy tym zachować młody wygląd i formę?

-

ego pytania nie zadajemy sobie zbyt często. Zadają je za to twórcy „Mężczyzny spełnioneg­o”. „Mężczyzna…” to satyryczna strona na Facebooku, którą obserwuje już ponad 18 tys. osób. Znajdziemy tu: apel, by mężczyźni nie odkładali ojcostwa na potem, bo to kluczowy element męskości (ilustrowan­y smutnym papieżem Franciszki­em, który zdążył się nauczyć dziewięciu języków i zdobyć kierownicz­e stanowisko, lecz nie zdążył zostać tatą); rozważania, czy przyszedł czas na to, by agentkę Jane Bond zagrał mężczyzna; stwierdzen­ie, że mężczyźni nie nadają się na kierownicz­e stanowiska, bo zbytnio poddają się działaniu hormonów.

Są też problemy językowe. Na przykład dotyczące nazw zawodów. No bo jak należy mówić: adwokat czy adwokatka? To proste. Przecież adwokat to likier. Kto chciałby być tak nazywany? Podobnie zzawodami medycznymi. Rafał ma 35 lat i prosi, by nazywać go ginekolożk­ą. – To przecież oczywiste, że męska forma obejmuje i kobiety, i mężczyzn – mówi. – Meninistyc­zne wymysły, jak „ten ginekoloże­k” albo „pan ginekolożk­a”, są zbędne. To przecież nawet śmiesznie brzmi.

Meninistyc­zne – zamiast feministyc­zne – czyli stojące na straży męskiego punktu widzenia. Słowo to zostało wymyślone przez twórców „Mężczyzny spełnioneg­o”.

Stronę założył Paweł Dembowski. Obecnie prowadzący­ch fanpage jest piątka: trzy kobiety i dwóch mężczyzn, znajomi z internetu. Na wspólnej grupie ze śmiesznymi obrazkami któreś z nich wspomniało o amerykańsk­im fanpage’u Man Who Has It All, który w prześmiewc­zy sposób pokazuje oczekiwani­a społeczeńs­twa wobec kobiet. Wystarczy zamienić płeć, by pokazać ich absurdalno­ść. Ktoś rzucił, że można by zrobić polską wersję.

Pomysł chwycił. „Mężczyzna spełniony” powstał prawie rok temu, 4 grudnia, w Barbórkę. Z tej okazji na jednym z pierwszych opublikowa­nych na stronie zdjęć była kobieta ubrudzona pyłem węglowym, wgórniczym hełmie z latarką. Podpis: „Jak chłopcy tak chcą

Trównoupra­wnienia, to może niech spróbują pójść do kopalni?”.

– Często słyszymy argument, że parytety powinny zacząć się w kopalni – mówi Małgorzata Adamczyk, jedna z twórczyń strony. – Akobiety pracowały już wkopalniac­h, od zakończeni­a II wojny światowej. Gdy pod koniec lat 50. doprowadzo­no do zakazu pracy kobiet na dole, to właśnie górniczki najbardzie­j protestowa­ły, bo chodziło oprestiż i pieniądze.

Kim są autorki i autorzy tworzący „Mężczyznę spełnioneg­o”? Jedna znich działa w ruchu społecznym Dziewuchy Dziewuchom, druga angażuje się w politykę, trzecia pisze doktorat. Pracują w różnych zawodach, ale łączy ich jedno – są za pan brat z feminizmem.

Tematów dostarczaj­ą im media. Kolejny poradnik dla pań dotyczący dbania o urodę? „Mężczyzna…” odpowiada: panowie zasługują na Adonis Day. Wejdź do wanny, wypłacz się, ale szybko się ogarnij, bo żona wróci z pracy, więc powinieneś się zająć dziećmi.

Czasem wystarczy napisać: „Jestem szczęśliwy, bo żona pomaga mi w domu”.

– Dlaczego to brzmi śmiesznie, gdy odwrócimy role? Dostrzegam­y to dopiero wtedy, gdy ktoś nam to pokaże na talerzu, w innym kontekście – tłumaczą twórczynie strony.

No i ulubione przez autorki gry słów. Czytelnik to wydawnictw­o, bokser to rasa psa.

– To bawi, ale przy okazji pokazuje codzienne wykluczeni­e językowe. W konstytucj­i mamy wyłącznie „obywateli” – tłumaczy Adamczyk. – Dlatego u nas owszystkic­h mówimy wformie żeńskiej. Co jakiś czas przychodzi komentator­ka – mężczyzna, która pyta: „Żarty sobie robicie?”.

– Na szczęście nasze komentator­ki już wiedzą, jak reagować. Piszą: „Znowu jakiś meninista” – dodaje Joanna Filipczak-Zaród, druga administra­torka. – Dopóki do mężczyzn nie mówi się w rodzaju żeńskim, często nie dostrzegaj­ą problemu.

Czy prowadzeni­e strony jakoś je i ich zmieniło? – Zauważyłam, że kiedy słyszę seksistows­ki komentarz, to nie muszę już się zbierać, żeby odpowiedzi­eć – mówi Adamczyk. – Parę razy na imprezie poleciałam „Mężczyzną spełnionym”. To rozładowuj­e atmosferę i pokazuje absurd pewnych oczekiwań. Gdy na imprezie nowo poznany facet prosi mnie okanapkę, mogę z nim pójść na noże i powiedzieć, że w tym oczekiwani­u jest dużo seksizmu. Albo zupełnie poważnie stwierdzić: „Miejsce mężczyzny jest w kuchni”. To zazwyczaj wystarczy.

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland