Starotestamentowi święci
Czas wyborów. Politycy utrzymują, że decyzje obywateli określą przyszły format kulturowy społeczeństwa polskiego. Rodaków, gdziekolwiek mieszkają i przebywają, ogarnęły emocje związane z wagą każdego oddawanego głosu, o czym świadczy najwyższy z dotychczasowych udział w wyborach prezydenckich. Stąd też w każdej wypowiedzi, w każdym napisanym tekście dopatrują się politycznego podtekstu. Każdy ma do tego prawo z racji daru wolności, jakim został obdarzony przez Stwórcę. Możliwe, że niniejszy felieton nie będzie pozbawiony emocyjnych przeżyć, mimo takiego biblijnego i pobożnego tytułu.
Porównując liturgiczne kalendarze świętych, czczonych w różnych kościołach chrześcijańskich, nietrudno zauważyć, że wielu jest wspólnych dla wszystkich, na całym świecie, ale też wiele jest postaci czczonych tylko w jednym lub drugim kościele. Niekiedy nawet tylko w jednym kraju czy diecezji lub miejscowości.
Tytuł „starotestamentowi święci” obejmuje te postacie, których imiona są podane i czyny opisane w księgach biblijnych, czy to
Starego, czy Nowego Testamentu. Można ich nazwać „biblijnymi świętymi”.
Wielu z nich jest czczonych we wszystkich wyznaniach chrześcijańskich, biorąc pod uwagę te, w których kult świętych jest w ogóle podtrzymywany. Na tej wspólnej liście znajdują się przede wszystkim imiona świętych apostołów i uczniów Pańskich oraz inne święte postacie nowotestamentowe. Współczesna wspólna lista imion świętych postaci biblijnych ze Starego Testamentu jest względnie krótka. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa była ona o wiele dłuższa. Skracała się w kościele zachodnim, katolickim, gdy z wiekami przybywało świętych męczenników, mnichów, misjonarzy, założycieli zgromadzeń zakonnych czy działaczy charytatywnych, których sława i cześć oddawana przez wiernych zaczęła przewyższać osoby biblijne, żyjące kilka lub kilkanaście wieków wcześniej. Nie znaczy to, że ich świętość została poddana w wątpliwość.
Najdłuższą listę mają kościoły o tradycjach wschodnich i prawosławne. Świętym tym oddawana jest nadal cześć publiczna i organizowane są nabożeństwa, niekiedy tylko lokalne w niektórych kościołach. Kościół zachodni, łącznie z katolikami, nie podważa tej listy ani nie zaprzecza, ale kult został zaniedbany lub raczej zastąpiony bardziej współczesnymi świętymi, jak to było wyjaśnione wcześniej.
Na listach świętych starotestamentowych są dwie grupy osób: z czasów przed zawarciem przymierza Boga z ludźmi oraz po zawarciu przymierza. Jako „Przymierze” należy rozumieć to zawarte na Synaju między Bogiem a narodem wybranym, którego przedstawicielem był Mojżesz. Bóg zobowiązał się do szczególnej opieki nad narodem wybranym w zamian za wierność ludu w wypełnianiu przykazań, zawartych w dziesięciu słowach i spisanych na kamiennych tablicach, oraz oddawanie wyłącznej czci Bogu w uroczystościach religijnych. Przygotowaniem do Przymierza na Synaju było to, co zawarł Bóg z Abrahamem, nie dopuszczając do ofiary syna Izaaka. Zaczynając od Abrahama, umieszczono na spisach świętych wybitne postacie Patriarchów, proroków, królów i innych wybrańców Bożych. Wszytko to zostało dokładnie spisane w pięciu Księgach Mojżeszowych.
Świętych z czasów przed zawarciem Przymierza nazywają niektórzy poganami, bo nie należeli do narodu Izraela. Ich religia była „naturalna” albo „kosmiczna”, jako że praktykowana w oparciu o religijny pierwiastek zakodowany w człowieku, o życiowe doświadczenie, obserwację świata i rozumne wnioski. Nie było elementów Bożego Objawienia, które będzie miało miejsce dopiero w wydarzeniach związanych z zawieraniem Przymierza, czyli Testamentu. Na tej liście czczonych świętych znajdą się między innymi: Ewa, Adam, Abel, Lot, Noe, Daniel, Hiob, królowa Saba. Ale także kapłan pogański Melchizedek.
Gdyby te osoby miały być poddane ponownemu sprawdzeniu ich świętości według współczesnych wymagań do kanonizacji, to prawdopodobnie niewielu z nich zostałoby zakwalifikowanych, pomijając trudności z zebraniem informacji na temat ich życia. Święty król Dawid, ziemski autor Psalmów, słynął z wielkiej liczby żon i nałożnic, czego Biblia wcale nie przemilczała. Ale przez grzech cudzołóstwa i krzywdy wyrządzonej szczęśliwej rodzinie stracił bardzo wiele - co mu wypomniał prorok Natan w imię Boga samego.
Gdyby spróbować określić, co sprawiło, że wiele starotestamentowych postaci, nieochrzczonych, weszło na listy świętych chrześcijańskich, to wniosek będzie jeden: prawda i poszukiwanie prawdy. Prawda o życiu i szczęściu, o świecie, o Bogu. Wszyscy oni bowiem - lista prawosławna liczy ok. 200 osób - w praktyce żyli tym, co Jezus powie: „Prawda was wyzwoli”.
OJCIEC JERZY KARPIŃSKI
Po powrocie z akcji gaśniczej w pewnej wsi komendant pisze raport: – Ugasiliśmy pożar w oborze. Nie spłonęła żadna krowa. Sześć utonęło.
Strażacy założyli zespół muzyczny. Na pierwszej próbie kapelmistrz pyta:
– Jaka jest różnica miedzy fortepianem a skrzypcami?
– Fortepian dłużej się pali!
Nauczyciel do ucznia :
– Za karę napiszesz : „Będę sam odrabiał lekcje”, a mama podpisze to 100 razy
– Mamo, dziś na lekcji pan od matematyki pochwalił mnie!
– To bardzo ładnie, a co powiedział?
– Że wszyscy jesteśmy idiotami, a ja – największym!
Nauczyciel języka polskiego pyta Jasia: – Jakie pieczywo lubisz najbardziej? – Drożdżówki z dżemem.
– Dobrze, a teraz napisz te wyrazy na tablicy.
Jasio przez chwilę zastanawia się, po czym mówi: – Żartowalem. Tak naprawdę wolę rogale z makiem.
Na lekcji biologii nauczycielka mówi: – Pamietajcie, dzieci, że nie wolno całować kotków ani piesków, bo od tego mogą się przenosić różne groźne zarazki. A może ktoś z was ma na to przykład?
Zgłasza się Jasio: – Ja mam, proszę pani. Moja ciocia całowała raz kotka.
– I co?
– No i zdechł.
Nauczyciel na lekcji języka polskiego pyta się Stasia:
– Jaki to czas?
Ja się kąpie, ty się kąpiesz, on się kąpie... – Sobota wieczór, panie profesorze.
W czasie zjazdu absolwentów stary profesor pyta dawnego ucznia: – A ty Jasiu, ile masz dzieci? – Osmioro! – odpowiada z dumą były uczeń. – No tak – mruczy nauczyciel – W klasie też nigdy nie uważałeś.
Do sklepu na wsi wchodzi chłop i pyta: – Czy są gwoździe? – Nie ma. – A grabie? – Tez nie ma. – A może wiadra? – Nie, nie ma. – To dlaczego nie zamkniecie sklepu?! – Bo kłódek też nie ma.
Syn Ignaca wrócił z wojska i Ignac zaczyna szukać mu kandydatki na żone. Poszedł do sąsiedniej wsi, a gdy wrócił, oznajmia synowi: – Znalazłem ci narzeczoną. – Ładna?
– Jeszcze jak! Żebyś ty widział, jak szybko potrafi widłami słomę zrzucić z furmanki!
Dwóch kolegów rozmawia w pracy. – Słuchaj stary, słyszałeś że nasz szef spadł ze schodów? Co nie wiesz? Ale powiedz mi dlaczego ty płaczesz, przecież z niego to kawał świni? – Szkoda mi, że tego nie widziałem!
Kobieta na łożu śmierci dyktuje testament:
– Proszę, aby moje zwłoki poddano kremacji, a prochy rozsypano na parkingu restauracji McDonalda... – Dlaczego?! – dziwi się notariusz. – Chcę mieć pewność, że co niedzielę dzieci będą odwiedzały moje miejsce wiecznego spoczynku.
Idzie babcia, Jasio i Małgosia przez park.
Jaś pyta babcię:
– Babciu skąd biorą się dzieci?
Babcia: no, bociany je przynoszą.
Małgosia do Jasia:
– powiedz jej prawdę bo umrze i nigdy się nie dowie.
– Skąd wracasz taki wesoły?
– Z dworca, odprowadzałem teściową...
– A dlaczego masz takie brudne ręce?
– Bo z radości poklepałem lokomotywę!
– Chodzimy ze sobą już tak długo, więc najwyższy czas, żebyś poznał moją mamę...
– Wolałbym, żebyś mi o niej opowiedziała własnymi słowami...
Policjant do kolegi:
– Nie wiesz przypadkiem co to jest kurtyzana?
– Nie, ale tam stoi facet wyglądający na profesora, spytaj się go.
Policjant, podchodzi i pyta: – Przepraszam, czy nie wie pan co to jest kurtyzana?
– To taka rokokowa kokota. Drugi policjant pyta:
– I co ci powiedział?
– Eee tam, to jakiś jąkała.
Polak spotyka się ze Szkotem w Paryżu. Rozmawiają i nagle Szkot mówi: – A Ty wiesz, że ja tu już od 4 dni jadam najlepsze potrawy w najdrozszych restauracjach i nic nie płacę?
– Jak to?! – wykrzyknął Polak. – Mam na to super sposób. – mówi Szkot
– Wchodzę do ekskluzywnej restauracji. Zamawiam przystawki, najdrozszą z możliwych zup, potem drugie danie... Oczywiście najlepsze wino, a na koniec deser i kawę. Zjadam to wszystko, a potem powoli piję kawę. Pije ją tak wolno, aż wszyscy kelnerzy już pójdą do domu oprócz głównego kelnera. Gdy ten podchodzi i prosi o zapłatę rachunku, to ja mu mówię, że już zapłaciłem innemu kelnerowi. Główny kelner wtedy przeprasza, a ja idę do domu. Polakowi bardzo spodobał się ten sposób i uprosił Szkota, żeby ten wybrał się z nim dziś wieczorem na kolację. No więc Panowie spotkali się wieczorkiem w umówionej restauracji i kolejno zamawiali najlepsze potrawy.
Kiedy rachunek urósł do kwoty 1 000 EURO obaj zamówili kawę. Oczywiście, pili ją tak wolno, aż w lokalu został tylko główny kelner.
Kiedy skonczyli pić kawę, ten upomniał się o zapłate rachunku.
– Ale my już zaplaciliśmy innemu kelnerowi... – zaczął tłumaczyć się Szkot.
– Właśnie, właśnie! – wtórował mu Polak
– I do tej pory jeszcze nie dostaliśmy reszty.
– Czy to prawda, że wszystkie grzyby są jadalne?
– Tak. Ale niektóre tylko raz w życiu...
– Co to jest: zaczyna się na „d” i zużywa dużo papieru?
– Drukarnia.
Sherlock Holmes podjechał do sklepu rowerem.
Zanim wszedł do środka, do siodełka przyczepił karteczkę:
„Kradzież zbyteczna. Sherlock Holmes.”
Gdy wyszedł ze sklepu, roweru nie było, a na jego miejscu leżała karteczka:
„Pościg zbyteczny, Ryszard Szurkowski.”
Po ogoleniu klienta fryzjer mówi: – Gotowe. Płaci pan 8 złotych.
– Jak to? – pyta zdziwiony klient – Przed goleniem mówił pan, że będzie kosztować 5 złotych!
– Tak mówiłem, ale musi pan dopłacić za trzy opatrunki, które panu założyłem na rany.
Proszę o rękę pana córki!
– A rozmawiał pan już z moją żoną? – Tak, też jest niezła, ale wolę córkę!
Europejczyk przemierzając pustynię na wielbłądzie spotyka Araba i pyta: – Jak trafię do hotelu Merkury?
– Cały czas prosto, a w piątek w prawo.
Wchodzi facet do piekarni i mówi: – Poproszę kilogram chleba. – Białego czy czarnego? – Wszystko jedno, to dla ślepego.
Rozmowa kwalifikacyjna.
Kadrowy pyta kandydata:
– Pali pan?
– Nie.
– Pije pan?
– Nie.
– Ma pan w ogóle jakieś nałogi? – Nałogowo kłamię.
– Jaka jest różnica między automatem telefonicznym a wyborami? – W automacie najpierw płacisz, a potem wybierasz, a przy wyborach najpierw wybierasz, a później płacisz!
W tramwaju do grupy skinów podchodzi kanar:
– Bilety do kontroli
Spadaj! – krzyczą skini
Kontroler rezygnuje i podchodzi do starszego pana:
– Poproszę bilet do kontroli.
– Nie słyszał pan co koledzy powiedzieli?
Premier przechadza się po Warszawie wraz ze swoją żoną. Oglądając wystawy sklepowe mówi do żony:
- Popatrz! Spodnie 50zł, koszulka 40zł, futro 150zł. Nie wiem o co ludziom chodzi, że jest tak źle, jest dość tanio. Wszyscy mówią, że nikogo na nic nie stać.
Żona popatrzyła na męża z ogromną czułością, jak tylko kobieta potrafi i mówi:
- Kochanie. To jest pralnia.
- Jaki jest skład chemiczny małżeństwa?
- Mało zasad, dużo kwasów.