...wróblem wyleci, a wołem powraca
Modlę skiego.
się
John Godson, poseł PO Ach, to on…
za
Tadeusz Pieronek, biskup Niespełniony.
Jarosława
*** Nie mam problemu z miłością do ojca Tadeusza Rydzyka. Nawet ludzie najgorsi, jak Adolf Hitler, zasługują na miłość, bo są „dziećmi Bożymi”.
Kaczyń-
*** Przez cały okres III RP była budowana czarna legenda Antoniego Macierewicza.
Jacek Sasin, poseł PIS Nie legenda, lecz epikryza.
*** Krótko mówiąc, mam przejebane.
Patrycja Markowska, piosenkarka, która nazywa się jak jej ojciec – rockman Dlaczego krótko?
*** Jest jak kotlet mielony, który udaje angielski befsztyk.
Kazimierz Kutz, senator o Zbigniewie Ziobrze, europośle Rumsztyk.
*** Tusk putinizuje Polskę.
Jadwiga Staniszkis, profesor A Putin stuskuje Rosję? nie znając oryginału Halki, próbuje oklaskiwać wykonawców, nie wiedząc, że polska opera narodowa to spektakl góralsko-szlachecki, a nie rezultat „zaburzenia metabolizmu informacyjnego”, jak cytuje to za Kempińskim zuchwała warszawska reżyserka.
Takie to paradoksy są treścią moich noworocznych rozmyślań, jako że zła passa dla Moniuszki zawsze będzie ciosem zadawanym polskiej kulturze. Brakło w nich miejsca na refleksje po odejściu Violetty Villas i różne związane z tym zachowania niektórych postaci w mediach. Najbliższy jest mi zrównoważony i spokojny pogląd Tomasza Raczka. Odetchnąłem z ulgą, kiedy Bogusław Kaczyński odciął się od przypisywanego mu twierdzenia, że Villas to coś w rodzaju polskiej Callas (ratunku!). Delikatnie mówiąc, z mieszanymi uczuciami przyjąłem to, co w tej sprawie miał do powiedzenia nasz nieoceniony Bogdan Gadomski. Do postaci tej nieszczęsnej artystki trzeba będzie nieraz wracać. Po śmierci Violetty paradoksalnie przypominam wszystkim pogrążonym w żałobie, że życie nie znosi pustki.
Na szczęście mamy przecież jeszcze Bogdana Gadomskiego.
hm