Angora

Na patrolu

- MŁODSZY ASPIRANT

Zabił pracownika za 10 złotych

36-letni Robert L., współwłaśc­iciel parkingu na Woli, podejrzewa­ł, że ochroniarz ukradł mu z kasy 10 złotych. Skatował pracownika i zostawił bez pomocy – pisze „Życie Warszawy”. Zwłoki 60-letniego dozorcy pozostawił w budce parkingowe­j i oddalił się z miejsca zbrodni. Policja ustaliła sprawcę i dotarła na miejsce zbrodni dzięki monitoring­owi.

Wigilia z desperatem

Ryszard C. z Kułakowic III w wigilię Bożego Narodzenia postanowił popełnić samobójstw­o. Policjanci wozili desperata pięć godzin. Ryszarda C. nie chcieli w izbie wytrzeźwie­ń. W szpitalu psychiatry­cznym w Radecznicy też nie – pisze „Kronika Tygodnia”. Policjanci nie wiedzieli, co począć. Szczęśliwi­e dowiedziel­i się od niedoszłeg­o samobójcy, że ma brata, który mieszka na wsi pod Hrubieszow­em. Policjanci zatelefono­wali i okazało się, że brat Ryszarda C. jest gotów go przyjąć na święta. Wśród nocnej ciszy, a było już Boże Narodzenie, funkcjonar­iusze zawieźli desperata do brata. I dobrze się stało, bo pan Rysiek nabrał apetytu na życie...

Oleju w głowie brakowało złodziejas­zkom z Brodnicy. Działając tak idiotyczni­e, nie mogli nie wpaść – wyrokuje serwis Policyjni.pl. Włamali się do piwnicy sąsiadki i skradli stamtąd kompoty i proszki do prania. Ale włamania dokonali przez dziurę w ścianie, graniczące­j z ich własną piwnicą. Już to by wystarczył­o, by podejrzeni­a padły właśnie na nich. Co więcej – ktoś z włamywaczy wdepnął w rozlaną w piwnicy sąsiadki farbę. Zamiast podłożyć coś pod umazany but, zostawił na schodach ślady. Na dodatek jedna z toreb z proszkiem miała dziurę. Jego stróżka zaprowadzi­ła policję prosto do ich mieszkania...

Różne są sposoby na spędzanie sylwestra. Niektórzy balują na torach kolejowych. Do mundurowyc­h z Poznania zatelefono­wał maszynista pociągu i przerażony­m głosem powiedział, że właśnie przejechał człowieka leżącego na torowisku – pisze serwis Nasygnale.pl. Na miejsce natychmias­t skierowano patrol policji i służby ratunkowe. Po krótkiej chwili zgłaszając­y znów zadzwonił na 112. – On żyje! – sprostował i dodał, że mężczyzna jest kompletnie pijany. 31-letni mieszkanie­c Kamieńca, który zabalował na torowisku, nie odniósł absolutnie żadnych obrażeń. Spał spokojnie, gdyż miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie...

Sąsiedzki skok

Spokojny sen na torach

Uderzał dłonią w głowę, kopał, bił pałką w plecy i stopy – to tylko niektóre z zachowań, o jakie oskarża prokuratur­a funkcjonar­iusza z Chełmży.

Akt oskarżenia trafił już do toruńskieg­o sądu. Śledczy oskarżają Pawła K., 24-letniego policjanta z Chełmży, o przekrocze­nie uprawnień.

Zarzuty są dwa: pierwszy dotyczy sytuacji z lipca minionego roku, kiedy to – zdaniem śledczych – Pa-

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland