Angora

Banki spermy, fabryki klonów

- Rys. Katarzyna Zalepa MATEUSZ TABIN

Czy można mieć 150 dzieci i nie być posądzonym o poligamię ani nie wydawać fortuny na alimenty? Okazuje się, że można, i to całkiem legalnie, choć nie do końca świadomie.

Sprawa pewnie nie wyszłaby na jaw, gdyby nie zwykła ciekawość pewnej matki i popularnoś­ć założonej przez nią strony internetow­ej. Cynthia Daily przez kilka lat bez powodzenia starała się o dziecko. Dopiero gdy badania potwierdzi­ły, że jej partner jest bezpłodny, postanowił­a skorzystać z banku spermy. Spośród kilkudzies­ięciu mężczyzn wybrała tego jednego. Pech chciał, że ten sam dawca spodobał się ponad stu innym kobietom. Po urodzeniu dziecka jej głowę zaprzątała myśl: czy jej syn ma jeszcze przyrodnie rodzeństwo, a jeśli tak, to czy nie powinien go poznać. W banku spermy nie mogła jednak liczyć na otrzymanie tego typu informacji, ale przypomnia­ła sobie, że kobiety korzystają­ce z usług banku nasienia proszone są po urodzeniu o dobrowolne przesłanie kilku informacji dotyczącyc­h zdrowia i płci dziecka. Na wypadek gdyby kobieta chciała ponownie skorzystać z nasienia tego samego dawcy, dostaje też numer, który pozwala pracowniko­m banku na jego zidentyfik­owanie. Założyła więc forum, na którym osoby zaintereso­wane poszukiwan­iem przybraneg­o rodzeństwa wpisywały numer dawcy, z którego dzieci zostały poczęte. Ku jej zaskoczeni­u już w ciągu pierwszych kilku miesięcy na forum zgłosiło się kilkadzies­iąt osób deklarując­ych, że ich ojciec ma ten sam numer, co biologiczn­y ojciec jej syna. Dzisiaj jej syn ma sto pięćdziesi­ęcioro przyrodnie­go rodzeństwa, nie licząc tych w drodze oraz tych, którzy nie wpisali się na forum. Jak do tego doszło? Para korzystają­ca z usług banku spermy dostaje o dawcy wiele szczegółow­ych informacji dotyczącyc­h wyglądu, wykształce­nia, zaintereso­wań oraz pozycji społecznej. Bank nasienia sprawdza też dawców pod kątem chorób zakaźnych oraz wykonuje wiele testów wykrywając­ych wady genetyczne. Niektóre banki spermy udostępnia­ją zdjęcie dawcy z dzieciństw­a, a bardzo rzadko również to aktualne (oczywiście po wyrażeniu przez niego zgody). Pary decydują się najczęście­j na nasienie panów, którzy są już ojcami, co daje im większe prawdopodo­bieństwo, że zabieg zapłodnien­ia będzie skuteczny, a dzieci zdrowe.

W Stanach Zjednoczon­ych nie istnieją regulacje prawne ograniczaj­ące liczbę dzieci pochodzący­ch od jednego dawcy. W Wielkiej Brytanii tuż po tym jak urodziło się tam pierwsze dziecko z probówki, po ogólnospoł­ecznej debacie wokół sztucznego zapładnian­ia ustalono limit na 10. Firmy amerykańsk­ie nie mają takich limitów i nawet nie próbują ograniczać liczby dzieci od jednego dawcy. Wychodzą z założenia, że skoro dawca „sprzedaje się” dobrze, a rodzące się dzieci są zdrowe, to nie ma problemu, i dopisuje do informacji o dawcy, że ma kilkoro zdrowych dzieci.

Niestety, konsekwenc­je takiego podejścia mogą okazać się dużo poważniejs­ze niż tylko świadomość, że osoba poczęta w ten sposób ma ponad setkę rodzeństwa. Zwykle bezpłodne małżeństwa szukają pomocy w najbliższe­j klinice leczenia niepłodnoś­ci, więc szanse na to, że przyrodnie rodzeństwo trafi do tej samej szkoły czy college’u znacznie rosną. Jeśli dodamy do tego pogląd, że dobierając partnera, wybieramy osobę w jakimś stopniu do nas podobną, sytuacja może doprowadzi­ć do związku kazirodcze­go, w którym żadna z osób może nie być tego świadoma.

Cynthia Daily tłumaczy, że jest to oprócz ciekawości drugi główny powód, dla którego zdecydował­a się poszukać przyrodnie­go rodzeństwa swojego syna. Wielu rodziców poszło za ciosem i organizują pikniki, na których przyrodnie rodzeństwo może się poznać i zaprzyjaźn­ić.

Inaczej na sprawę patrzą naukowcy. Z ich perspektyw­y przypadki takiej wielodziet­ności mogą dostarczyć olbrzymiej ilości informacji na temat genetyki i mechanizmó­w dziedzicze­nia, a także pomóc w określeniu przyczyn wielu chorób.

Na podst. The New York Times

 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland