TELEWIZOR POD GRUSZĄ
Tak się złożyło, że wieczór i noc sylwestrową spędzaliśmy w domu, przed telewizorem. Było to okazją do sprawdzenia, jak stacje postanowiły takim jak my urozmaicić ten szczególny czas. Większość z nich poszła po najmniejszej linii oporu i po prostu wyemitowała po kilka atrakcyjnych, ale tylko pod względem archeologicznym filmów. Kino z wykopalisk tudzież wielokrotnego odgrzewania zdominowało polską telewizornię. Katują nas nim od lat, wmawiając bezczelnie, iż się tego rodzaju filmów domagamy. My wiemy, że są takie dzieła, które nawet nadgryzione zębem czasu smakują i da się je bez odruchu wymiotnego przeżuć i przełknąć. Niemniej ludzie zasiadający przed telewizorem w sylwestrową noc chcieliby jednak zobaczyć coś, co ma chociaż posmak świeżości. A do wyboru mieli „Pretty Woman”, „Seksmisję”, „Vabank”, „Taxi 4”, „Bodyguard”, „Raport mniejszości” i tym podobne suchary. Nie ma chyba nikogo, kto by tych pozycji wcześniej nie widział. Nie ma też chyba takich, którzy ucieszyliby się, że Nowy Rok powitają w towarzystwie tych filmowych ramot. Za to TVP2 oraz POLSAT poszły po linii muzycznej i zaproponowały widzom transmisje z wielkich sylwestrowych koncertów w Warszawie i Wrocławiu. Oglądaliśmy i stwierdzamy, że jednak jesteśmy za filmowymi wykopaliskami. „Sylwester z Dwójką” oraz „Sylwestrowa moc przebojów” niczym się właściwie od siebie nie różniły. Na estradach zobaczyliśmy pospolite ruszenie polskich wykonawców, dobranych bez składu i ładu. Nikt nie pokusił się, żeby przygotować PRAWDZIWE WIDOWISKO. Bo przecież na żart zakrawało sugerowanie, iż POLSAT-OWSKA impreza w Warszawie jest muzyczną przygrywką przed EURO 2012. Było jednak w tym telewizyjnym sylwestrowym wieczorze światełko w tunelu. A mianowicie specjalne wydanie „Szkła Kontaktowego” (TVN24), tego wieczoru emitowanego pod nazwą „Szkło Niekontaktowe”. Świetna zabawa pokazująca, że satyra polityczna jeszcze w Polsce nie zginęła, wbrew temu co dają nam do zrozumienia od wielu lat różne telewizyjne muły od rozrywki, lansujące na okrągło durne, do dupy i z dupy wzięte kabaretogównowciska!!!
Z życia wzięte
Jadąc na rowerze do szkoły, wpadłem w kartony i złamałem nogę. Teraz mówią na mnie Hanka.
*** Wracając w nocy z pracy, zostałem zaczepiony przez dwóch drani z nożem w ręce. Jestem dość elokwentny i jakoś udało mi się ich przekonać, żeby dali mi spokój. Odeszli, a ja szybko oddaliłem się w przeciwnym kierunku. Za rogiem przeszedłem przez ulicę, od razu pojawili się obok mnie dwaj policjanci. Dostałem 100 zł mandatu za przechodzenie w niedozwolonym miejscu. Już chyba wolałbym dać zło-