Więcej odwagi!
Rok 2012 zacząć możemy pełni nadziei na lepsze życie. W ostatnich dniach grudnia Justyna Kowalczyk wygrała prolog Tour de Ski i tym samym zmotywowała rodaków do walki. O co toczyć się będzie bitwa w roku 2012? Musimy znaleźć sposób na zażegnanie kryzysu i odpowiednią (to znaczy na poziomie europejskim) organizację Euro 2012. I choć pewnie pomysłów może pojawić się więcej, przypominam o znanym polskim powiedzeniu: „mierz siły na zamiary”. I właśnie to w nim tkwi problem…
Większość polityków przywiązuje wagę do tych słów aż zanadto. Zamiast działać, nie chcą nawet podzielić się swoim pomysłem. I tak rozwój naszej biednej ojczyzny został spalony na panewce. Choć naszą Polskę zamieszkują naprawdę mądrzy i doświadczeni ludzie, nie mają oni wystarczającej siły przebicia. Jaka szkoda, że czarodziejskie różdżki nie istnieją. Wtedy mielibyśmy pewność, że w Polsce nie trzeba będzie szukać oszczędności tam, gdzie się tylko da (to znaczy u szarych Ko- walskich, a nie wśród wynagrodzeń polityków). W 2012 pojawią się kolejne wiadomości dotyczące katastrofy smoleńskiej. Oznacza to, że pewnie czeka nas jeszcze jakaś jatka i wiele spekulacji. Oprócz tych rozgrywek na politycznej scenie odbędą się także te prawdziwe mecze. Do mistrzostw pozostaje coraz mniej czasu, a stan naszych dróg pozostawia wiele do życzenia. I chociaż wielu polityków cieszyło się na myśl, ile pieniędzy wydadzą u nas kibice z zagranicy, nikt nie zastanawia się nad tym, co obcokrajowcy pomyślą o Polsce. W Niemczech nasi rodacy postrzegani są przez pryzmat kradzionych aut. Anglicy wciąż złoszczą się na nas za „zabieraną” im pracę. Do tych niepochlebnych określeń dołączy jeszcze wiele innych. Wszystko to czeka nas 8 czerwca. Póki co musi wystarczyć wiara w obcokrajowców. Może wystarczy im, że piłka jest w grze, a bramki są dwie.
Mam nadzieję, że politycy kiedyś zmądrzeją i zrozumieją, że dla Polski nie liczy się rozgłos danej partii, a odważne decyzje korzystne dla wszystkich rodaków.