Przetańczyć karnawał
Ba! Więcej. Dużo więcej. Przetańczyć życie – oto propozycja paryskiego Centrum Pompidou, która jest wydarzeniem nadsekwańskiej zimy.
Natura zmajstrowała życie, życie – radość, a radość – taniec, co to jest i zabawą, i ulotnym pląsem sztuki. Słynne zdanie Fryderyka Nietzschego z Tako rzecze Zaratustra – „Uważajmy dzień za stracony, w którym choć raz nie zatańczymy” – oddaje tę archaiczną potrzebę kołysania biodrami, łączącą w sobie żywioł dionizyjski z ambicją apolińskiej harmonii. Taniec był w centrum rewolucyjnej estetyki zbuntowanego, acz nietańczącego filozofa. Nawiązuje do niej wielka ekspozycja – „Przetańczyć życie (sztuka i taniec od 1900 roku do dziś)”. sycznej techniki, był deklaracją wolności, wynurzał się z natury jej ciała, które rzeźbił w przestrzeni, ożywiał dźwiękiem i ciszą. Isadora dążyła do odrodzenia naturalnych źródeł tańca, opierając się na wzorach antycznej Grecji. „Tańczyła swe życie” na granicy mistyki, chcąc doświadczyć archetypicznej tajemnicy ruchu.
„Łatwo uwierzyć w Boga, który potrafi tańczyć” – pisał też Nietzsche. Więc próbujmy. Do końca marca Jego świątynią jest Centrum Pompidou, gdzie można Go szukać pośród 450 obiektów niemal wszystkich artystycznych dyscyplin (malarstwo, rzeźba, instalacja…), których tematem, natchnieniem lub inspiracją jest taniec. W dialogu tańca z formami sztuki wi- matycznymi symfoniami Sonii Delaunay. W kolejnej sali – „Taniec i performance”, począwszy od pierwszych akcji dadaistów w Kabarecie Voltaire mieszczącym się w zuryskiej tawernie, którzy podczas I wojny światowej rozprawiali przy czynnej obecności tancerek nad agonią cywilizacji i fuzją życia i sztuki. „Ciało jako znak” z przykładem malarstwa „żywym pędzlem” Yves’a Kleina, tzw. „Antropometrie”, gdyż artysta redukował formy kobiecego ciała do ich wymiarów antropometrycznych odciśniętych na papierze lub płótnie. Jak widać na monitorze, jego nagie modelki wchodzą tanecznym krokiem – orkiestra gra „Monotonną symfonię” – do wiader wypełnionych niebieską emulsją i smarują nią swe ciała. Pomaga im sam Klein ubrany w czarny smoking. W atmosferze skupienia i obecności dystyngowanej publiczności kobiety odciskają ciała na płótnie. Morfologia obrazu zmienia się w zależności od anatomii, ekspresji i temperamentu dziewczyn, co można oglądać na wystawionych obrazach. Jest również „Taniec i popkultura”, czyli clubbing, kultura nocnych lokali w rodzaju „Gorączki sobotniej nocy” z Johnem Travoltą, albo erotycznego tańca go-go.
Taniec jest wszędzie. Chcemy czy nie, stał się częścią naszego życia i według amerykańskiej tancerki Anny Halprin każdy może być tancerzem; choć taniec – dopowiada jej rodak Cunningham – nie daje nic w zamian, nic prócz ulotnej chwili, kiedy czujesz, że żyjesz. To sztuka teraźniejszości, dialog wysokiej i niskiej kultury, co sięga najgłębiej w życie. Obok wystawy „Przetańczyć życie” Centrum Pompidou proponuje bogaty program spektakli tańca współczesnego oraz festiwal 250 filmów w ramach Vidéodanse, kreślący historię tańca od początku XX wieku. W tę karnawałową manifestację tańca wpisuje się głośny film Wima Wendersa o Pinie Bausch, w którym słynna tancerka przesyła nam swoje ostatnie przesłanie: „Tańczcie, tańczcie, inaczej jesteśmy zgubieni”.
Więc: tańczmy. Ruszajmy się. Jakikolwiek ruch może być tańcem, manifestacją życia, celebracją harmonii, rytmu i ciszy. Tańczmy!