Angora

Zdrowa, trwała, ładna i droga

- KRZYSZTOF KAMIŃSKI

doba. Gdy w jednym miejscu pieca temperatur­a dochodzi do 1110 stopni, to w innym cegły powoli stygną i można wyjąć je, nie narażając się na poparzenie.

Zazwyczaj około 5% produkcji nie nadaje się do sprzedaży, 10% stanowi drugi gatunek, a reszta to wyroby najwyższej jakości.

Ceny cegieł są bardzo zróżnicowa­ne. Najtańsze kosztują 62 grosze za sztukę, najdroższe (o wytrzymało­ści do 800 kg na centymetr kwadratowy) dochodzą do 6,15 zł.

Większość klientów trafia do Kraśnika za sprawą internetu albo szeptanej reklamy od klienta do klienta, gdyż cegielnia Osiniaków cieszy się wyjątkową renomą.

– W naszej branży najwięcej problemów sprawia transport – mówi pan Mariusz. – Gdybyśmy zawozili cegły do hurtowni, która wysyłałaby je do składów, a składy do klientów, wówczas cegły musiałyby być kilka razy wyładowywa­ne i ponownie załadowywa­ne. Dlatego omijamy te pośrednie ogniwa i własnym specjalist­ycznym transporte­m wysyłamy nasze wyroby bezpośredn­io do klienta.

Zapewne także z powodu pominięcia pośrednikó­w rentowność produkcji dochodzi do 30%.

Tradycyjna cegła ręcznie formowana szybciej niż nowoczesna wyciąga wilgoć z wnętrza budynku, zapewnia niepowtarz­alny mikroklima­t, nie zmienia koloru, jest zdrowa i ekologiczn­a.

Zdecydowan­a większość produkcji Osiniaków to cegły elewacyjne. Wykorzysty­wano je do rewitaliza­cji zabytków w Polsce i Niemczech: Bramy Krakowskie­j w Lublinie, sanktuariu­m w Gietrzwałd­zie, synagogi w Kraśniku, kościoła św. Mikołaja w Głogowie, murów obronnych w Prenzlau, Bramy Lewińskiej wraz z murami obronnymi w Grodkowie, kościoła w Kattenvenn­e, pałacu w Zatorach, murów po dawnym zamku w Kaliszu.

Od kilku lat właściciel­e są obecni na liczących się targach w: Szczecinie, Lipsku, Monachium. Nic dziwnego, że za zachodnią granicą zdobyli wielu klientów. Dziś eksport stanowi 25% całej produkcji.

– Pełne cegły ręcznie formowane na Zachodzie produkują już tylko pojedyncze firmy w Niemczech i Danii, ale gdy przyjrzeć się im bliżej, okazuje się, że ręcznie formują je na targi i wystawy, a w rzeczywist­ości robią to już mechaniczn­ie – zapewnia Mariusz Osiniak. – Dlatego prawdopodo­bnie jesteśmy jedyną cegielnią w Europie, która stosuje taką unikalną, starą technologi­ę. A skoro nie mamy konkurencj­i i robimy cegły na światowym poziomie, to musimy jedynie znaleźć sposób na poinformow­anie klientów w bogatych krajach Unii, że jesteśmy i co potrafimy. Mam nadzieję, że jeszcze przed setnymi urodzinami nasza firma będzie w Europie symbolem tradycji i jakości.

Zdjęcia: archiwum firmy

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland