Zatankuj, nim wjedziesz na autostradę!
Przy autostradzie A2 z Nowego Tomyśla do Świecka nie ma stacji paliw. Kto nie zatankuje przed wjazdem na tę trasę, musi liczyć się z tym, że w najmniej spodziewanym momencie zabraknie mu paliwa.
Taka „przygoda” kilka dni temu przydarzyła się mieszkańcowi Konina, kiedy wracał nocą z pracy w Niemczech. – Po przejechaniu około 80 kilometrów w kierunku Poznania nie natrafiłem na żadną stację paliw i byłem zmuszony zjechać na parking – relacjonował pan Andrzej. – Pierwsze auto, na które się tam natknąłem, przypominało mi obsługę autostrady. Jak mówił koninianin, „przypominało”, bo siedzący w samochodzie mężczyzna za pomoc (sprzedaż paliwa) zażądał... 200 złotych plus oczywiście koszt benzyny. – Rzeczywiście, zauważyliśmy, że takie samochody zaczynają na parkingach funkcjonować i oferować benzynę drożej niż normalnie ona kosztuje – potwierdziła Zofia Kwiatkowska, rzecznik Autostrady Wielkopolskiej. – Nie jesteśmy w stanie z tym walczyć, ale na pewno nie są to samochody należące do obsługi Autostrady Eksploatacji.
Odcinek autostrady ze Świecka do Nowego Tomyśla został oddany do użytku 1 grudnia 2011 r., czyli pół roku wcześniej niż zakładały umowy. Na razie można nim jeździć, nie ponosząc żadnych opłat (zostaną wprowadzone 21 maja). Z takiego ułatwienia na pewno cieszą się mieszkańcy naszego regionu pracujący w Niemczech. A wiadomo, że nasze okolice słyną w Polsce ze szczególnie dużej liczby wyjeżdżających za chlebem. I właśnie z Niemiec wracał w ubiegły weekend nasz czytelnik. Kiedy zaczął go niepokoić obniżający się wskaźnik paliwa, zjechał na parking (80 km od niemieckiej granicy). – Pierwsze auto, które tam napotkałem, przypominało mi obsługę autostrady – mówił pan Andrzej. – Po wyjściu z samochodu udałem się więc w jego kierunku. Człowiek siedzący w tym pojeździe był ubrany w seledynową kamizel- kę odblaskową. Opowiedziałem mu, że przejechałem około 80 km i nie napotkałem żadnej stacji paliw. Więc on mi szczerze powiedział, że właśnie dlatego tutaj jest, bo wie, że najbliższa stacja w kierunku Poznania będzie dopiero za 55 km i jeżeli chcę kupić paliwo, to on ma, ale ta usługa będzie mnie kosztowała. Mężczyzna stwierdził, że oprócz pieniędzy za paliwo mam mu dać jeszcze 200 złotych.
– Stwierdziłem, że to chamstwo i zdzierstwo – opowiadał. – Powoli zacząłem rozumieć, że ktoś robi na tym niezłą kasę. A z wyglądu auto bardzo przypominało obsługę autostrady. Dlatego chcę ostrzec innych kierowców, którzy mogą znaleźć się w podobnej sytuacji.
To działa na zasadzie obserwacji, na jakich odcinkach najczęściej zdarza się, że go brakuje. Na wysokości Torzymia, gdzie jest węzeł autostradowy, rzeczywiście zaczęliśmy zauważać, że takie samochody na parkingach funkcjonują, oferują benzynę albo jeżdżą i obserwują. Sprzedają paliwo drożej, niż normalnie kosztuje, ale i taniej, niż gdyby sprowadziło się pomoc drogową – wyjaśniała rzecznik.
Zofia Kwiatkowska podkreślała, że informacje o braku stacji paliw na odcinku ze Świecka do Nowego Tomyśla Autostrada Wielkopolska przekazuje kierowcom w różny sposób: na swojej stronie internetowej, w ulotkach i komunikatach. Od granicy są też ustawione specjalne znaki. – Takie same są również na ostatniej stacji paliw pomiędzy Nowym Tomyślem a Poznaniem i informują, że następna stacja jest dopiero za 130 kilometrów. Kierowcy muszą uważnie czytać znaki – mówiła rzecznik.
Co więc należy zrobić, jeśli widzimy, że wskaźnik paliwa jest niepokojąco blisko czerwonej kreski? Można zjechać na węźle, a tam w bezpośredniej bliskości są stacje (…). Zgodnie z umową rządową stacje paliw na tej trasie powinny zacząć funkcjonować najpóźniej do 2014 roku. – My oddaliśmy autostradę pół roku przed terminem – wyjaśniała Kwiatkowska. – Natomiast stacje paliw – zarówno BP, jak i PKN Orlen (bo te dwa koncerny będą obsługiwać klientów na tym nowym odcinku) – nie były w stanie ruszyć pół roku wcześniej. I to nie ze względu na ograniczenia budowlane, tylko proceduralne (...).