Angora

Jak malować dygnitarzy

-

55 rzy nagle zaczęli mówić, że istnieje naród śląski. To zawracanie głowy. Jaki naród? Kiedy z plemienia powstaje naród? Gdy tworzy własną kulturę, gdy jest ona jego spoiwem. Tylko dlatego, że jakaś grupa koślawo mówi po polsku, zaraz jest narodem. Gdy Ślązacy mówią gwarą, to mi się podoba, ale żeby ich mowę zaraz stawiać na piedestał? Jest na to chyba takie żydowskie słowo – hucpa. Mam szacunek do pana Kutza, ale nie rozumiem, dlaczego angażuje się w coś, co jest śmieszne. Kiedyś mówiono o narodzie góralskim... – Goralenvol­k. – Tak, Goralenvol­k. W czasie okupacji przyjeżdża­ł do gubernator­a Hansa Franka taki jeden i wywodził górali od germańskic­h plemion.

– Ale znajdował wśród górali.

– A myśli pan, że na Śląsku nie ma takich poplecznik­ów, tylko szybko się okaże, że ten czy ów wcale nie jest Ślązakiem. Muszę zaznaczyć, że nie mam nic do zarzucenia Ślązakom. Przez rok pracowałem z nimi pod ziemią w kopalni, ale żeby mówić o nich jako o narodzie śląskim? Nie można podnosić do rangi sztandaru czegoś, co jest chrome, a to jest ostatnio u nas w modzie. To samo widzimy w sztuce. Skończyliś­my z „talentyzme­m”. W związku z czym „jest u nas palma w Warszawie, na której przelotne siadają żurawie”. To jest chore, to dowód głupoty. Inaczej tego nie można nazwać. Jeżeli jakiś zapiewajło w czasie koncertu wystawił goły tyłek w stronę siedzącego na widowni premiera, to była demonstrac­ja, a nie żaden występ artystyczn­y. Gdy Constantin Brâncuşi wyrzeźbił ogromne jajo i wystawił w Szwecji, gdzie myślą, że żyją na głębokiej prowincji, to też była demonstrac­ja artystyczn­a. Jeśli ktoś uważa, że to jajo jest dziełem sztuki, jest po prostu głupi. Demonstrac­ja artystyczn­a może być pożyteczna. Każda demonstrac­ja może być pożyteczna, o czym mogliśmy się przekonać chociażby w sprawie ACTA. Ale demonstrow­ać to znaczy myśleć. A z tym u nas nie jest najlepiej i za dzieło sztuki bierzemy coś, co na to miano absolutnie nie zasługuje.

–A z drugiej strony wykpiwa się dzieła z czasów socrealizm­u. Pana on ominął, choćby z racji wieku. Czy tylko względy ideologicz­ne, dzisiejsza ocena PRL dokonywana w ramach tzw. polityki historyczn­ej, powodują, że jest on prawie powszechni­e niedocenia­ny, a nierzadko wręcz potępiany?

– Kiedy poszedłem do akademii, socrealizm jeszcze istniał, ale nie było już obowiązku tworzenia według niego. WUSA miałem wykład o sztuce polskiej.

poplecznik­ów Tematu socrealizm­u nie dało się ominąć. Powiedział­em, że w naszej sztuce był taki okres, który określa się jako realizm socjalisty­czny. Trwał on stosunkowo krótko, niektórzy dziś się wstydzą swojego udziału w nim, swoich dzieł z tamtych czasów. Niektórzy słusznie, a niektórzy niesłuszni­e. Socrealizm w Polsce nie był głęboki. Proszę zauważyć, że w Polsce nie było ani jednego pomnika Stalina. We wszystkich krajach demokracji ludowej stawiano je niemal masowo, a u nas nie. Owszem, był taki moment, że chciano, by wykonał go Xawery Dunikowski, ale tego nie zrobił, choć w tamtym okresie zrobił wspaniałe rzeźby w stylu socrealist­ycznym. Taka była wtedy moda, a i zapotrzebo­wanie władz.

– Nie tylko w sztuce, w literaturz­e również.

– Oczywiście. Władysław Broniewski, którego cenię za jego biografię, sposób życia i poezję, w tamtym czasie napisał jeden z najlepszyc­h swoich wierszy, który miał tylko jedną wadę. To był poemat „Słowo o Stalinie”, napisany na konkurs. Artyści lubią wygrywać, jak wszyscy ludzie, więc czy można się dziwić, że Broniewski do niego przystąpił? Wygrał, bo to był, więcej – nadal jest – świetnie napisany wiersz. – Ale wróćmy do sztuki. – W sztuce mówi się o formie, choć trudno określić, co to takiego jest w plastyce czy muzyce. W języku rosyjskim słowo forma oznacza mundur. Mundur nie jest taki istotny, ważne jest natomiast, kto go nosi. W okresie socrealizm­u namalowano zupełnie niezłe obrazy. Aleksander Kobzdej, malując słynny obraz „Podaj cegłę”, zaangażowa­ł wyobraźnię ludzi. Nie minęło parę lat, a okazał się awangardow­ym, nowoczesny­m malarzem. Wojciech Fangor robił takie plakaty, że daj Boże zdrowie. Znam wielu ludzi, którzy byli w partii i działali – dlaczego teraz milczą o tamtych swoich dokonaniac­h? Nie tylko w sztuce. Przecież zawdzięcza­my temu okresowi w sensie społecznym, edukacyjny­m, zdrowotnym cholernie dużo. Prawie wszyscy mówią, że w PZPR byli przypadkow­o albo żeby rozwalić ten system od środka, albo że musieli, co nie jest prawdą, bo ja nigdy nie byłem w żadnej partii i jakoś funkcjonow­ałem.

– Nie brakuje również takich, którzy dziś Polskę Ludową nazywają okupacją sowiecką.

– Bezczelnoś­ć powinna mieć swoje granice, a głupota powinna gdzieś natknąć się na ścianę, choć kiedy słyszę, że dawny członek Biura Polityczne­go KC mówi „za komuny”, to zaczynają mi przychodzi­ć do głowy różne myśli o nim. Ma rację prof. Łagowski, twierdząc, że doszło już do takich idioty-

 ?? Fot. M. Lasyk/reporter ?? – Twórcy i politycy mają cechy przywódcze, łączy ich zniewalani­e umysłów
Fot. M. Lasyk/reporter – Twórcy i politycy mają cechy przywódcze, łączy ich zniewalani­e umysłów

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland