Z wyjątkiem
Przyjdź i zobacz najbardziej niegrzeczną komedię tego roku – zachęca slogan reklamowy filmu „KAC WAWA”. No to poszłam i zobaczyłam. Z zachwytu od razu mnie zatkało, a z podziwu do teraz wyjść nie mogę. Toż to nowa jakość (dosłownie i w przenośni) w polskiej kinematografii. Folder filmowy, reklamujący warszawskie agencje towarzyskie i nocne kluby trafia do kin jako komedia, i to niegrzeczna, ale w zamyśle grzechu warta. Tego jeszcze na świecie nie grali. Łukasz Karwowski, reżyser „KAC WAWA”, w swojej twórczości kieruje się tylko jedną zasadą, cyt.: „Gówna nie chcę oglądać”. I słusznie, bo też ono nie do oglądania, a do spuszczania jest. Oczywiście z wyjątkiem gówna, które się samemu zrobiło. Czyż nie tak, Panie Łukaszu? Tak, tak!!!
PL 2012