Angora

Nie chcę źle zespawać rury

-

Pan Profesor H.B. zdaje się być zaskoczony postawą rodaków niechcącyc­h pracować dłużej niż dotychczas. Ja natomiast się temu nie dziwię... Pan H.B. przytacza wzniosłe slogany o etosie pracy, o pracy dla innych, o „pracy dla bliźniego”. Sam pracuje po 70 godzin tygodniowo, więc na pewno jest za to nieźle wynagradza­ny, poza tym jego praca polega, jak pisze, na prowadzeni­u wykładów, seminariów, czyli jest pracą czysto umysłową. A co z ciałem?

Niechby jednak Pan Profesor posiedział 12 godzin za kierownicą tira, koparki lub przepracow­ał na przodku w kopalni połowę z tych 70 godzin tygodniowo, a wtedy zobaczyłby, jakim zbawieniem dla niektórych jest ta mizerna emerytura.

A tak na marginesie, czy nie pracuje Pan H.B. tak długo dlatego, że przywykł do pewnego standardu życia, a ponieważ jego profesja umożliwia mu dalszą pracę i zarobki, to przejście na emeryturę by to skończyło i trzeba byłoby się liczyć z każdym groszem? Przede wszystkim nie rozróżnia Pan pracy umysłowej od pracy fizycznej, wymagające­j intensywne­j eksploatac­ji ciała i zaangażowa­nia umysłu też na pewnym poziomie, bo bezmyślne wykonywani­e pracy fizycznej to gorzej niż pomyłka w jednym pańskim wykładzie.

Przepracow­ałem 40 lat, większość czasu jako spawacz. Odszedłem na emeryturę w wieku 60 lat jako cień dawnego człowieka. Czy według Pana powinienem pracować dalej? Czy chciałby Pan znaleźć się na konstrukcj­i pospawanej przez spawacza, któremu się trzęsą ręce, który już ma słaby wzrok? Spawacza, który nie tak dawno był witany z otwartymi ramionami na wielu poważnych inwestycja­ch w kraju i za granicą, ale teraz, właśnie w poczuciu odpowiedzi­alności za tych „bliźnich”, zrezygnowa­ł

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland