Tomioka jest dla mnie najpiękniejszym miejscem na świecie (…). Nigdy nie zostawię ziemi, na której moja rodzina żyje od pięciu pokoleń
krótsze. – Mój ojciec ma osiemdziesiąt lat. Babcia przeżyła sto. Miałem nadzieję, że doczekam osiemdziesiątki. Ale przy tej radioaktywności myślę, że będę żył najwyżej siedemdziesiąt. Ciało Naoto pobiło rekordy napromieniowania. A on żartuje, że bardziej niż skażenia boi się braku papierosów. – Lubię papierosy. Palę już tyle lat, że gdybym teraz rzucił, na pewno bym się rozchorował.
Nie jestem szalony
Każdego ranka Naoto słucha śpiewu ptaków, żałosnego miauczenia kotów i skomlenia psów. Niektóre są chore, inne mają depresję. Naoto nie wie, czy ich ból jest spowodowany promieniowaniem, czy tęsknotą za ludźmi. Widział wiele martwych zwierząt. Zamknięte w zagrodach zdechły z głodu. Ich szczątki rozkładają się, a wokół gospodarstw czuć obrzydliwy fetor. Dla niego porzucenie bydła na długą śmierć to ohydna zbrodnia. Wiosną 2011 roku usłyszał, że służby weteryna-