81-latka wygrała 336 milionów dolarów
– Może byście się obudzili! – krzyknęła 81-letnia Louise White, kiedy po raz drugi sprawdziła numerki na swoim kuponie Powerball. Loterii, która swoim zasięgiem obejmuje 42 stany USA, Dystrykt Columbia, ze stolicą kraju, oraz Wyspy Dziewicze.
Miała prawo obudzić swojego 63-letniego syna i jego żonę, bo przy jednej szansie na 175 milionów trafiła główną wygraną, która wynosiła ponad 336 milionów dolarów! To trzecia wygrana w historii tej gry i szósta w historii amerykańskich loterii.
Pani White ma do wyboru dwie opcje: albo 210 milionów przelanych na jej konto jednorazowo, albo trzydzieści rocznych wypłat... Jednak biorąc pod uwagę swój wiek, 81-latka nie zamierza czekać na ostatnią wpłatę na swoje konto. Woli zapłacić 52,5 miliona dolarów podatku federalnego i 14,7 miliona stanowego i nacieszyć się wydrukiem ze swojego konta już teraz!
Sobota 11 lutego była dla Louise White dniem jak każdy inny. Wybierała się do marketu, a na liście jej sprawunków był jak zwykle kupon loterii Powerball. Kiedy wychodziła z domu, spytała jeszcze syna i synową, czy czegoś nie potrzebują ze sklepu. Potrzebny był im sorbet, który nestorka rodu nabyła wraz z trzema kuponami loterii. Po powrocie kobieta usiadła przed telewizorem i spokojnie oglądała program. Bez emocji zapisała wylosowane numerki, ale nie sprawdzała swoich kuponów. Po jakimś czasie ponownie usłyszała wyniki losowania, sprawdziła, czy wcześniej dokładnie je zapisała i dalej oglądała program... Jednak po jakimś czasie zdecydowała się sprawdzić swoje kupony... I wtedy przeżyła szok!
– Może byście się obudzili! Przyjdźcie tu i spójrzcie! – krzyknę- ła. Syn, lokalny muzyk, oraz synowa, pielęgniarka zatrudniona w szpitalu, byli równie zszokowani jak ona. Nie chcieli uwierzyć, że wygrali tak wielkie pieniądze i natychmiast włączyli komputer, by sprawdzić wyniki losowania na stronie internetowej loterii... Numerki zgadzały się: 1-10-37-52-57 oraz Powerball 11 – główna nagroda przypadła właśnie Louise White! Rodzina była w szoku. Wszyscy zaczęli skakać i krzyczeć...
Zwyciężczyni zabrała swój zwycięski kupon i schowała go w... Biblii. Spała obok i czekała, kiedy będzie mogła zamknąć go w banko- wym sejfie. Tak na wszelki wypadek...
– To było niewiarygodne. I choć upłynęło już tyle dni, wciąż nie potrafimy uwierzyć, że to jest prawda. Jesteśmy szczęśliwi, czujemy się jak pobłogosławieni i zupełnie nie mamy pojęcia, co zrobimy z tymi pieniędzmi. Na pewno zawsze będziemy kupować ten sam sorbet, który kupiłam wtedy – przyznała pani White 6 marca, kiedy oficjalnie potwierdzono, że to jej przypadła główna wygrana.
Jednak nie tylko Louise White cieszy się z tej wygranej. Jak łatwo przewidzieć, wypłata dla starszej pani sprawiła wielką radość budżetowi federalnemu i stanowemu. Ta nagroda to największa kwota, jaką mieszkaniec Rhode Island kiedykolwiek wygrał. Podatek od niej jest równie ważny, jak zainteresowanie mediów z całej Ameryki. Najbardziej zadowolony z sukcesu White jest jednak organizator samej loterii Powerball! Do niedawna jeden zakład kosztował dolara, ale 15 stycznia podniesiono stawkę do dwóch i w nowych reklamach zakładów już pojawia się porównanie: przy starej stawce Louise White wygrałaby tylko 173 miliony, a tak dostanie 336 milionów dolarów... Czy takie porównanie nie zachęci do uczestniczenia w Powerball? I biznes będzie się kręcił!