Lolitki na kanapie Francja
Oko umalowane jak u gwiazdy Hollywood w czasie wręczania Oscarów. Suknia od Diora. Gest modelki z wybiegu. Wysokie obcasy – szpilki pod obłoki. I ten ruch. To muśnięcie otoczenia uśmiechem uszminkowanych warg. To falowanie bioder. Tyle tylko, że panienka ma osiem lat. Sprawą zajął się rząd francuski. Sporządził raport na temat małych lolitek, a do pomocy poprosił psychoanalityków, którzy idąc za swoim guru, Freudem, posadzili dziewczynki na kanapie.
Przebieranie się małych dziewczynek i charakteryzowanie ich na dorosłe kobiety jest niebezpieczne dla ich zdrowia psychicznego, gdy będą już w dojrzałym wieku. Autorzy dokumentu, na czele których stoi senator i była minister sportu Chantal Jouanno, zwracają uwagę na bardzo szkodliwe dla dziewczynek w wieku od 8 do 12 lat zjawisko stylizowania ich na „stare-malutkie”. Nie chodzi tylko o strój, makijaż czy fryzurę, ale także o sposób zachowania, ekspresji emocji i gestów wzorowanych na dorosłych kobietach. Zjawisko to we Francji jeszcze raczkuje, ale już zaczyna być modne. Napływa zza Atlantyku i kanału La Manche, gdzie premier Wielkiej Brytanii David Ca- meron nakazał sporządzenie raportu w tej sprawie. Tam paznokcie i wargi dziesięciolatki pomalowane na krwistoczerwony kolor nikogo nie szokują. Rodzice z jednej strony w taki sposób wykorzystują swoje dzieci, by te zarabiały w reklamach i robiły kariery modelek, z drugiej zaś – napędzani próżnością i chęcią zaimpo- nowania otoczeniu – kreują dzieci – na „stare-malutkie”. I co gorsza, są z tego szalenie dumni. We Francji sprawa nabrała rozgłosu po tym, jak na okładce pisma „Vogue” umieszczono fotografię kilkuletniej dziewczynki leżącej na kanapie w mocno podkasanym stroju i w pozycji zupełnie niedwuznacznej. Francuzi to całe zjawisko nazywają „hiperseksualizacją”. Kryje się za tym potężna machina marketingowa dająca kolosalne pieniądze.
Głos zabrali psychoanalitycy specjalizujący się w problematyce dzieci i młodzieży. Ich zdaniem takie kreowanie ośmio- czy dwunastoletnich lolitek wyrządza ogromną szkodę psychice dziecka, które – zamiast cieszyć się dzieciństwem, co jest konieczne do jego harmonijnego rozwoju emocjonalnego i intelektualnego oraz pozwala zbudować rzeczywiste poczucie tożsamości jednostki – ubierane jest w strój i pozy kłócące się z osobowością dziewczynki w tym wieku. Według raportu winę za to ponoszą przede wszystkim kreujące taki obraz domy mody i media. Autorzy dokumentu oraz psychoanalitycy proponują zlikwidowanie imprez w rodzaju „Mała Miss” i prowadzenie akcji uświadamiającej rodziców i nauczycieli o niebezpieczeństwach tego zjawiska.
Co więcej, wzorem Brytyjczyków ze sklepów mają zniknąć biustonosze dla 8-latek, podkreślające ich „kobiecość”. W internecie ma być uruchomiona specjalna strona, na której rodzice będą mogli wyrazić swoje opinie na temat tego, co proponuje się w sklepach mody dziecięcej. Według psychoanalityków tendencja do „hiperseksualizacji” dziewczynek w wieku 8 –12 lat prowadzi do przedwczesnego rozpoczęcia życia seksualnego, a to w 80 procentach kończy się klęską w wieku dojrzałym. Przebierać się można za Królewnę Śnieżkę albo nawet za Zorro, ale nie za dorosłą kobietę, bo wtedy zamiast dzieciństwa nadchodzi starość psychiczna w wieku 16 lat.