Angora

Grunt to rodzinka

-

W gabinecie premiera panowała niezręczna cisza. Donald Tusk nerwowo bębnił palcami po biurku, a Jarosław Gowin nie śmiał spojrzeć mu w oczy.

– No to mamy kłopot! – Tusk przerwał milczenie. – Po ucieczce twojego siostrzeńc­a do Ruchu Palikota mamy tylko trzy głosy przewagi nad opozycją. Jeśli w ślad za nim pójdą inni, stracimy większość w parlamenci­e! Podobno ten szczeniak już usiłował skaperować kilku młodych posłów!

Minister sprawiedli­wości głowę.

– Wychowałem żmiję na własnym łonie – przyznał ponuro. Tusk przyjrzał mu się z ciekawości­ą. – Zawsze podejrzewa­łem, że ty jesteś inaczej zbudowany niż normalny mężczyzna – mruknął.

– Miałem na myśli łono rodziny! – powiedział z wyrzutem Gowin. – Chodziło mi o to, że czuję się odpowiedzi­alny za Łukasza Gibałę, bo to krew z mojej krwi...

– Trzymam cię za słowo. – Przerwał mu Tusk. – Przed nami kilka ważnych głosowań, a w obecnej sytuacji liczy

spuścił Choć biegli potwierdzi­li sfałszowan­ie podpisów na umowie kredytowej – bank i komornik przystąpil­i do egzekucji majątku. się każdy głos. Będziesz mieć okazję, żeby się zrehabilit­ować.

– Jestem prawicowym mastodonte­m! – zapewnił Gowin. – Zrobię wszystko, żeby zmazać plamę z mojego honoru! Tusk przyjrzał mu się z uwagą. – Tak się składa, że mastodonty wymarły – mruknął. – Ale zaraz wystawię cię na próbę. Jak wiesz, w najbliższy­m czasie chcemy postawić przed trybunałem stanu Ziobrę i Kaczyńskie­go... Będziesz głosować za? Gowin zbladł jak ściana. – Nie mogę! – wyjąkał. – Sumienie mi nie pozwala!

– A więc jednak... – Tusk z ubolewanie­m pokiwał głową.

– Nie mamy dowodów na łamanie przez nich prawa! – bronił się minister. – Ten wniosek jest bezprzedmi­otowy!

– Wtedy, gdy najbardzie­j cię potrzebuje­my, zawodzisz jak twój siostrzeni­ec – mruknął gorzko Tusk. – Niedaleko pada jabłko od jabłoni!

Przez chwilę Gowin nie wiedział, co powiedzieć, ale nagle jakaś myśl rozjaśniła mu twarz.

– Łukasz będzie głosował za trybunałem stanu! – zawołał. – Jak cały Ruch Palikota!

– Zaczynam żałować, że to on, a nie ty uciekłeś z Platformy... – westchnął premier.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland