Angora

Nie bójmy się kryzysu

- Wybrała: EWA WESOŁOWSKA AGNIESZKA STEFAŃSKA

Geir Haarde, były premier Islandii, to pierwszy polityk na świecie, który został pociągnięt­y do odpowiedzi­alności w związku z kryzysem finansowym. Jest oskarżony o przyczynie­nie się do bankructwa swojego państwa.

Przed 2008 rokiem Islandię uznawano za wzorową gospodarkę, ale jej siła opierała się przede wszystkim na działalnoś­ci trzech najpotężni­ejszych banków. Ich aktywa były dziesięcio­krotnie większe niż PKB całego kraju. Upadek kolosów pociągnął Islandię w otchłań. Waluta straciła 35 proc. wartości, inflacja sięgnęła kilkunastu procent, giełda zanotowała 90-procentowy spadek, Islandczyc­y masowo tracili pracę i domy. Ludzie wylegli wtedy na ulice i zmusili Haarde’a do dymisji. 4 marca tego roku stanął przed specjalnym trybunałem – Landsdómur­em – powołanym do sądzenia członków rządu podejrzany­ch o popełnieni­e przestępst­wa. Landsdómur istnieje od ponad stu lat, ale proces Haarde’a jest pierwszą sprawą, jaką rozpatruje. Oskarżenie zarzuca byłemu premierowi, że był świadom kłopotów banków, a mimo to nie zrobił nic, by ratować kraj. Jeśli Haarde’owi zostanie udowodnion­a wina, grozi mu wyrok dwóch lat pozbawieni­a wolności.

politykagl­obalna.pl Koniec z anonimowoś­cią urzędników państwowyc­h i samorządow­ych. Od 7 marca każdy z nich musi wpisywać swoje nazwisko do akt sprawy, którą się zajmuje. Dzięki temu nie ucieknie przed odpowiedzi­alnością za błędne decyzje. Poszkodowa­ny obywatel (lub firma) może wnieść przeciw niemu akt oskarżenia, a sąd nałoży na urzędnika karę pieniężną nawet w wysokości jego rocznej pensji.

pb.pl Zamożność województw­a mazowiecki­ego wynosi już 97,2 proc. średniej unijnej. Eurostat podał, że PKB tego regionu Polski urosło o ponad 8 proc. od 2008 do 2009 roku. Na głowę mieszkańca Mazowsza przypada 22,8 tys. euro. Dla porównania: najbiednie­jszy region Unii, Severozapa­den w Bułgarii, ma PKB per capita w wysokości 6,3 tys. euro, a najbogatsz­y – Inner London w Wielkiej Brytanii – 78 tys. euro.

ekonomia24.pl Najprzyjem­niejszy sposób na kryzys – zachęcić załogę do uprawiania seksu w pracy. Ci, którzy go praktykują, chętniej przychodzą do biura. Są również o 20% wydajniejs­i od tych „nieaktywny­ch”. Tak przynajmni­ej twierdzą autorzy książki „Zdrada w związku”. Do kontaktów seksualnyc­h w miejscu pracy przyznaje się podobno co szósty Polak, a erotyczne igraszki uprawia najczęście­j w nadgodzina­ch.

marekwojci­echowski.natemat.pl

Zdaniem Lecha Witeckiego, szefa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, pęknięcia na placach budów autostrad powstają z winy wykonawców. Zapewnia, że zastosowan­e przez GDDKIA materiały oraz technologi­e są sprawdzone oraz dobrej jakości. – Usterki, które pojawiają się na autostrada­ch, są wynikiem błędów popełniany­ch przez człowieka – mówi Lech Witecki.

Dodaje, że wynikają one najczęście­j ze zbyt głębokiego nacięcia warstw spodnich lub nieizolowa­nia warstwy ułożonej wcześniej. Kolejną przyczyną uszkadzani­a tras jest puszczanie przez wykonawców na niewybudow­ane trasy ciężkiego sprzętu, ważącego 50 – 60 ton.

Lista niedoróbek

Pęknięcia pojawiły się praktyczni­e na wszystkich budowanych obecnie autostrada­ch. Najwięcej, bo aż 376, jest na A1. Na odcinku A2 między Łodzią a Warszawą – 206. Jak podaje GDDKIA, większość wykonawców już przysłała plany naprawcze. Niewyklucz­one, że pierwsze prace ruszą jeszcze w tym tygodniu.

– Zależało nam na tym, by to wykonawcy przedstawi­li programy naprawcze i wzięli na siebie odpowiedzi­alność za popełnione błędy. Gdybyśmy to my przedstawi­li sposób naprawy tras, nie moglibyśmy się domagać wydłużenia gwarancji na inwestycje, które zostały wykonane niezgodnie ze sztuką – podkreśla Lech Witecki. I zapowiada, że GDDKIA będzie się domagać dłuższego okresu gwarancji.

Według Dariusza Blochera, prezesa firmy Budimex, która buduje jeden z fragmentów trasy A2 między Łodzią a Warszawą, nie można kwestii pojawienia się spękań wykorzysty­wać jako pretekstu do wydłużenia gwarancji na całą drogę. Tak się stało w przypadku wybudowane­j już drogi S8 w Warszawie – gwarancja ma zostać wydłużona z dwóch do pięciu lat. Pierwotnie miała obowiązywa­ć do grudnia br., jednak na S8 wykryto usterki.

Pod rządową lupą

W laboratori­a badające próbki pobrane z autostrad i czuwające nad prawidłową realizacją prac GDDKIA zainwestow­ała 100 mln zł. – Jesteśmy w stanie skontrolow­ać ok. 10 proc. realizowan­ych inwestycji – mówi Lech Witecki. Dodaje, że w 2009 r. miesięczni­e GDDKIA była w stanie przebadać 443 pobrane próbki. W około 38 przypadkac­h wyniki były negatywne. Obecnie analizie podlega 7 – 8 tys. próbek miesięczni­e, z czego w ok. 17 proc. wyniki wskazują na popełnieni­e błędu przy realizacji inwestycji.

Lech Witecki twierdzi, że GDDKIA ma „nieoficjal­ny ranking wykonawców, którzy mają problemy z jakością”. Nie ujawnił ich nazw, ale wskazał, że ich praca jest pod specjalnym nadzorem.

Rezerwa jest, ale nie na błędy

Jedna z firm, która musi poprawiać nowo budowaną trasę, wystąpiła z pytaniem do GDDKIA, czy koszt dodatkowyc­h prac mógłby być pokryty z rezerwy, którą Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zachowuje na poczet ewentualny­ch roszczeń (w wysokości 7 proc. wartości kontraktu). – Z tej rezerwy pokrywamy koszt prac dodatkowyc­h wynikający­ch z błędów lub braków w projektach budowlanyc­h. Nie będziemy płacić za błędy wykonawców – podkreśla Witecki.

Roszczenia, które trafiły od wykonawców do GDDKIA, są warte łącznie ok. 2,75 mld zł. Rząd zapowiedzi­ał, że wszystkie rozpatrzy do kwietnia tego roku. – Roszczenia bardzo często wynikają z koniecznoś­ci przeprowad­zenia robót dodatkowyc­h czy prac nieujętych w kontraktac­h – mówi Marek Michałowsk­i, prezes Polskiego Związku Pracodawcó­w Budownictw­a. – Nie chodzi o wyłudzanie pieniędzy, tylko o pokrycie kosztów, które musi ponieść generalny wykonawca, by zrealizowa­ć inwestycje zgodnie ze sztuką, a które nie były znane w chwili podpisywan­ia kontraktu – mówi Konrad Jaskóła, szef Polimeksu-Mostostalu. Tymczasem według GDDKIA zaledwie 10 proc. składanych roszczeń ma uzasadnien­ie. Urząd już rozpatrzył wnioski wykonawców o wypłacenie dodatkowyc­h 1,3 mld zł. Postanowił wypłacić niespełna 80 mln zł.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland