Kup pan klątwę
Czarownice zamieniły miotły na telefon i internet. Za pomocą nowoczesnych urządzeń przepowiadają przyszłość, rzucają klątwy i zaklęcia, sprowadzają nieszczęście lub obiecują fortunę. Za podobne praktyki kobiety oskarżano kiedyś o czary i palono na stosie. W XXI wieku bogacą się w majestacie prawa.
Trupia woda i piach z grobu
„Świadczę usługi w sferze działania złych i dobrych tajemnych mocy. Oferuję wykonywanie obrzędów rzucania złych klątw, negatywnych uroków, uroków miłosnych i odmieńczych oraz wykonywanie obrzędów wywoływania uczuć sympatii i miłości a także skupianiu pozytywnej energii niosącej sukcesy i bogactwo” ( pisownia oryginalna). W ofercie znajduje się także klątwa śmierci. Pod internetowym ogłoszeniem jest numer, ale telefon milczy przez wiele dni. Wysyłam więc e-mail z pytaniem o możliwość rzucenia klątwy śmierci na teściową i czekam. Na swojej stronie internetowej przedstawia się jako wróżka, wizjonerka, egzorcystka, energoterapeutka, jasnowidz, medium. Jest znana w branży wróżbiarskiej, czego mają dowodzić artykuły prasowe i fotografie jej klientów. Prócz przepowiadania przyszłości i wróżenia z kart tarota rzuca klątwy niepowodzenia i ciągłego pecha, a także odprawia rytuały sprowadzające na wskazaną osobę ciężką chorobę oraz wydarzenie powodujące śmierć. Wróżka osobiście wypowiada zaklęcia. „Porozumiewam się przy tym z odpowiednimi demonami i duchami, a wiedza tajemna pozwala mi na dowolne komunikowanie się z siłami wywołującymi pecha i niepowodzenia” – wyjawia.
Do szkodzenia innym ludziom sto- suje metody voodoo. Niszczenie lub uszkadzanie lalek sprowadza nieszczęście na osobę, którą figurki mają uosabiać. W praktyce sprawdzają się także swojskie sposoby przynoszenia pecha. Niezbędne są do tego: zdjęcie osoby lub inne należące do niej przedmioty, takie jak paznokcie, włosy, skrawki materiału, a nawet pismo. „Do tego rytuału wykorzystywana jest woda trupia jak też piasek z grobu wisielca” – zdradza wróżka. „Klątwy są bardzo groźne, czynią wiele spustoszenia w życiu i prowadzą do śmierci”.
Jeszcze 250 lat temu za podobne publiczne wyznanie ta kobieta zostałaby oskarżona o czary. Od ukazania się bulli papieskiej Super illius specula (1326 r.) sądy i inkwizycja zaczęły traktować praktyki magiczne – tak jak herezje – za obrazę majestatu boskiego i ludzkiego. Od XVI wieku nawet najmniejszy pretekst mógł doprowadzić do oskarżenia i wyroku śmierci. Przez piekło tortur przeszły i wiejskie baby, i zacne mieszczanki. Kobiety, które nie przyznały się do zarzutów, poddawano torturom. Podręcznik inkwizytorów „Młot na czarownice” zalecał chłostę, przypalanie, miażdżenie palców, obcinanie kończyn, oślepianie i rozszarpywanie. Nic dziwnego, że biedaczki na mękach przyznawały się do latania na miotle, kopulacji z diabłem i zjadania dzieci. Zwykle zasądzano karę „oczyszczenia” przez ogień, a akty łaski zdarzały się rzadko. Ale czasy się zmieniły i dziś w Polsce nikt nikogo nie prześladuje za używanie magii szkodzącej. Dlatego przedsiębiorstwo usługowe Silbe legalnie wymierza karę osobom „nieuczciwym, szkodliwym, zawistnym i nieprzyjaznym”, posługując się przy tym metodą voodoo.
Wróżki i wróże, dopóki płacą podatki, nie muszą obawiać się konsekwencji z powodu recytowania magicznych formułek, skłócających pary małżeńskie i rozbijających związ-
W niewoli czarów
Nie wszędzie wróżki i czarownice cieszą się taką wolnością jak w Polsce. W Arabii Saudyjskiej uprawianie czarów jest uznawane za ciężkie przestępstwo, podobnie jak mord, gwałt i handel narkotykami. Wyrok śmierci wykonuje się publicznie poprzez ścięcie głowy. Pod koniec 2011 roku zginęła w ten sposób oskarżona o czary kobieta, kilka miesięcy wcześniej w Medynie stracono Sudańczyka za rzucanie klątw. W 2010 roku libański prezenter Ali Husajn Sibat został zatrzymany podczas pielgrzymki do Mekki, uznany za winnego i skazany na śmierć za uprawianie czarów i wróżby na antenie telewizji w swoim kraju. Do procesów czarownic dochodzi wciąż w niektórych państwach Afryki oraz w Indiach. ki. Polak nie złamie prawa, jeśli wyśle SMS w cenie 7,38 zł netto, a czarodziejka obieca za to spowodować u wskazanej osoby bezsenność, brzydotę, wypadanie włosów lub nieprzyjemny zapach z ust.
W 2009 roku czarownice wyszły z ekonomicznej szarej strefy i zaczęły świadczyć usługi w świetle prawa. Zgłaszają działalność gospodarczą, płacą ZUS, wystawiają rachunki i mogą starać się o zasiłek dla bezrobotnych. Zgodnie z definicją przyjętą przez Ministerstwo Pracy wróżbitą jest osoba, która „przepowiada przyszłość, czasem ujawnia przeszłość, wykorzystuje zdolności jasnowidzenia, jasnosłyszenia, telepatię, teleportację oraz czerpie z informacji zawartych w polach morfogenetycznych”. Na liście zawodów znaleźli się też: astrolog, badający wpływ planet Układu Słonecznego i gwiazd na środowisko ziemskie, oraz radiesteta. Świat nauki zaprotestował: „Uważamy za skandaliczne umieszczenie na tej liście szeregu profesji niemających nic wspólnego z cywilizacją XXI w. (...)” – pisali w 2009 r. czołowi polscy badacze z Polskiej Akademii Nauk w liście otwartym w obronie rozumu. Podpisało się pod nim kilkaset osób, jednak minister pracy Joanna Fedak apel zlekceważyła w imię racji, która nakazuje dbać o finanse państwa. Według różnych szacunków rynek ezoteryczny generuje rocznie obroty rzę- du dwóch miliardów złotych i trudno się dziwić rządowi, że próbuje go opodatkować. Nie wiadomo, ile ludzi w Polsce para się zawodem wróżbity. Ministerstwo Pracy nie dysponuje taką statystyką. Według księdza Andrzeja Kowalczyka, egzorcysty diecezji gdańskiej, w Polsce działa około 70 tys. bioenergoterapeutów i radiestetów oraz 100 tys. wróżek i jasnowidzów. Dane te wydają się nam zawyżone, choć z całą pewnością osób świadczących usługi ezoteryczne nie brakuje.
Konkurencja jest duża, bo i zapotrzebowanie na czary utrzymuje się na wysokim poziomie. Według CBOS 34 proc. Polaków wyraża przekonanie, że można na kogoś rzucić urok. Jedna trzecia ankietowanych przywiązuje wagę do astrologii i znaków zodiaku, podobny odsetek nie rozstaje się z talizmanem. Ponad połowa mieszkańców Polski wierzy w istnienie jasnowidzów, a 39 proc. – w telepatię oraz występowanie innych cywilizacji. Do korzystania z usług wróżek przyznaje się co siódmy dorosły Polak. „Żyjemy w czasach, w których podaż określa popyt” – mówi dr Jan Witold Suliga, antropolog i wróżbita. „Wygląda na to, że kryzys gospodarczy i wiążące się z nim obawy sprzyjają usługom magicznym”.
Klątwa tanio, kup teraz
W Polsce wróżki szukają klientów i świadczą swoje usługi głównie na... Allegro. W opcji „kup teraz” można zamówić przepowiednię z tarota, jasnowidzenie, rzucanie miłosnych zaklęć, uroków i klątw. Bardziej wymagającym sprzedawcy proponują odpędzanie pasożytów astralnych i odczepianie macek wampirów energetycznych. Jeden ze sprzedawców za