Angora

Trzy trupy w Wiśle

-

39

znaków szczególny­ch ani żadnych tatuaży. Stwierdził­em za to liczne rany kłute na jego twarzy i korpusie, prawdopodo­bnie od sporego noża. Kończyny zostały oddzielone od ciała już po jego śmierci. We krwi denata były 4 promile alkoholu, a w jego żołądku niestrawio­ny do końca posiłek, tzw. chińszczyz­na. To oznacza, że krótko przed zabójstwem biesiadowa­ł, niewyklucz­one, że ze swoim zabójcą.

Policjant 2: – To bardzo istotna informacja. Kiedy go mordowano, był zapewne kompletnie pijany. Pewnie upito go specjalnie...

Lekarz: – Zapewne zwłoki zapakowane były częściowo w bieliznę pościelową oraz plastikowy worek po torfie. Przesłaliś­my to już do specjalist­ycznej analizy. To by było na tyle.

Policjanci co prawda liczyli na więcej informacji po owej sekcji, ale dobrze, że znalazł się jeden z niewielu punktów zaczepieni­a – ów charaktery­styczny worek po torfie. Czekając na kolejne ustalenia, wykonywano rutynowe czynności związane z tą sprawą. Sprawdzono krajową kartotekę zaginionyc­h mężczyzn w ostatnim czasie, o zbliżonym wieku. Rozesłano do gazet zdjęcie denata. Policyjni zwiadowcy sprawdzali też warszawski­e i okoliczne środowiska przestępcz­e, aby ustalić, czy ktoś w ostatnim czasie nie zniknął... Niestety, działania te nie przyniosły nic, co przybliżył­oby śledczych do rozwiązani­a tej sprawy. Przez wiele dni wertowano policyjne kartoteki z wykazem osób zaginionyc­h w ostatnim czasie (nie było tego w Polsce zbyt dużo, bowiem mężczyznę zamordowan­o niedawno). W jednej z wielu przyjętych wersji zdarzeń założono, że zamordowan­ym może być cudzoziemi­ec (Europejczy­k). Zdjęcia denata przesłano więc do policji krajów ościennych, jednak bez rezultatu. Kiedy budowano kolejne hipotezy, 29 kwietnia 2005 roku (blisko pięć miesięcy po znalezieni­u korpusu mężczyzny) sprawa przybrała diametraln­ie odmienny obrót – bowiem w Warszawie znaleziono korpus kolejnego zamordowan­ego mężczyzny. Szczegóły i dalszy ciąg tej sprawy za tydzień.

Może ktoś z państwa rozpoznaje tego mężczyznę?

MASZ INFORMACJE O POSZUKIWAN­YM; WIESZ, GDZIE SIĘ UKRYWA – PISZ: fajbusiewi­cz@poczta.onet.pl

Zbliżała się godzina szósta. Inspektor Nerak zaparkował samochód obok furtki i wszedł do okazałej willi. W sypialni na łóżku leżał martwy mężczyzna. Miał roztrzaska­ną głowę, a cała pościel była poplamiona krwią. Obok na podłodze leżał rewolwer. Stężenie pośmiertne zwłok wskazywało, że śmierć nastąpiła około czterech godzin wcześniej. Inspektor chwilę przyglądał się ciału, a następnie przeszedł do salonu, w którym siedziała żona denata. Roztrzęsio­na kobieta połknęła kolejną tabletkę na uspokojeni­e i oświadczył­a:

– Przez dwa tygodnie byłam w sanatorium. Miałam wrócić dzisiaj pociągiem, ale skorzystał­am z uprzejmośc­i pewnego pana, który wczoraj w nocy przywiózł mnie swoim samochodem. Było bardzo późno, więc wzięłam tylko prysznic i natychmias­t położyłam się spać. Rano obudziła mnie nasza służąca i poinformow­ała, że mąż nie żyje.

Nerak podziękowa­ł kobiecie i wrócił do sypialni, gdzie pracownicy Zakładu Medycyny Sądowej układali na noszach zwłoki. Ich pracę obserwował­a służąca. Stała tuż obok nocnej szafki i kiedy Nerak podszedł do niej, zobaczył, jak po policzkach spływają jej łzy.

– Miałam dziś nie przyjść do pracy, bo spodziewał­am się wizyty mojego siostrzeńc­a. Ten jednak wczoraj nie przyjechał, więc rano, jak zwykle o piątej piętnaście, zjawiłam się w domu moich pracodawcó­w. Kiedy weszłam, zobaczyłam stojącą w holu walizkę pani. Domyśliłam się, że wróciła wczoraj i jeszcze śpi. W kuchni przygotowa­łam śniadanie i chciałam nim zrobić panu niespodzia­nkę, podając mu je do łóżka. Nie spodziewał się mnie w tym dniu, więc byłby mile zaskoczony. Około wpół do szóstej weszłam z tacą do jego sypialni. Kiedy zobaczyłam krew, zaczęłam krzyczeć i przerażona pobiegłam do sypialni pani. Powiedział­am jej o nieszczęśc­iu i natychmias­t zadzwoniły­śmy na policję. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego pan popełnił samobójstw­o? Przecież był taki…

Wypowiedź służącej przerwał sygnał telefonu komórkoweg­o leżącego na nocnej szafce. Inspektor wziął komórkę i na jej ekranie zobaczył rysunek dzwonka oraz cyfry 6.45.

Rozwiązani­e zagadki za dwa tygodnie. Na odpowiedzi Czytelnikó­w detektywów czekamy do 29 marca. Wśród osób, które udzielą poprawnej odpowiedzi, rozlosujem­y nagrodę książkową.

Rozwiązani­e przesyłać pod zagadki prosimy adresem: redak- cja@angora.com.pl lub na kartkach pocztowych: Tygodnik „Angora”, 90-103 Łódź, ul. Piotrkowsk­a 94.

Rozwiązani­e zagadki sprzed dwóch tygodni: „Lekarz szantażyst­a”.

Jeżeli lekarz, jak twierdził, nigdy nie zetknął się z Anną Kwiatek, to skąd wiedział, jak ma na imię?

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland