Angora

Do geszeftu po hefty, czyli matura po polsku

- Tekst i fot.: BEATA DŻON

Język polski na maturze w Austrii obchodzi mały jubileusz. Będzie zdawany nad Dunajem po raz piąty. Do egzaminu podchodzi coraz więcej osób.

Chodzą do geszeftu po hefty, kupują zeitungi, jeżdżą ubanem, ale zdają maturę z języka polskiego. Tegoroczni maturzyści, ponad 20 osób, to Austriacy polskiego pochodzeni­a, w większości tu urodzeni. Staną przed egzaminato­rką Dagmarą Miedzińską, absolwentk­ą Uniwersyte­tu Jagiellońs­kiego. Krakowiank­a z umiłowania, wiedenka z wyboru uczy tu polskiego od 22 lat. Zanim jednak język polski trafił tutaj na matury, starania o wprowadzen­ie go do szkół sięgają lat 90. Wysiłkiem wielu osób, w tym Dagmary Miedziński­ej i dr. Karla Bluemla, austriacki­ego kuratora, udało się w 2006 roku wprowadzić go do programu gimnazjów. – Nie było łatwo, nastawieni­e w szkołach i urzędach dawniej było całkiem inne – podkreśla Miedzińska, pierwsza nauczyciel­ka polskiego w austriacki­ch gimnazjach, przez 10 lat profesorka Theresianu­m, elitarnej wiedeńskie­j szkoły. W 2007 roku polski dołączył do grupy innych, jak węgierski, czeski czy słowacki, które miały tu status „obcego” w szkole. Od 2008 roku można go zdawać na austriacki­ej maturze. O taką możliwość dla języka tureckiego zabiegają imigranci z Turcji, druga tu po Niemcach najlicznie­jsza grupa narodowośc­iowa. Na razie bez skutku.

Język otrzymany

„za darmo”

Spotykamy się na popołudnio­wych zajęciach w średniej szkole ogólnokszt­ałcącej im. Zygmunta Freuda w II dzielnicy Wiednia, niedaleko Prateru. To jedno z 32 miejsc w Austrii, gdzie chętni mogą rozwijać znajomość języka polskiego, od dwóch do trzech godzin tygodniowo. Tegoroczni maturzyści mówią, że mają szczęście, ponieważ ich rodzice w domu mówią po polsku. W niektórych rodzinach polskiego pochodzeni­a rozmawia się między sobą jedynie po niemiecku. – A po co wam ta matura w Austrii? – pytam uczniów. Ilona mówi, że przecież ten dodatkowy język dostają od rodziców „za darmo”. – I mamy go nie pielęgnowa­ć? Szko- da byłoby to zaniedbać! – Od ósmego roku życia uczyłam się w szkole polskiej, po sześciu latach przerwałam, ale czegoś mi brakowało. Wróciłam do nauki, lubię ten język, czytam dużo książek. Jeśli chodzi o polski, interesuje mnie wszystko! – mówi Shara. Klara opowiada, że chodziła na popołudnio­we zajęcia. – Początkowo byłam zniechęcon­a, ale upór rodziców się opłacił. Mówię i piszę po polsku. Matura będzie… jak to powiedzieć, ukoronowan­iem tych trudów – zaznacza. Czasem idą w ślady rodzeństwa. Klaudia ma siostrę, która zdała już maturę z języka polskiego, podobnie jak dwóch braci Dagmary. W jej zaś ślady zamierza iść młodsza siostra. Dawid zdaje ten język jako czwarty z rodzeństwa. – To mój język ojczysty, zależy mi na dobrej ocenie. Uczę się polskiego od 6. roku życia i wcale nie jest mi łatwo, jak myślą austriaccy koledzy – przyznaje Dagmara. Rodziny w Polsce wspierają ich wysiłki. Babcia Karoliny, dawna polonistka w Warszawie, bardzo się cieszy, że wnuczka angażuje się w naukę ojczystego języka, podsuwa jej książki, dużo z nią rozmawia. – Chcę pochwalić moich uczniów, prawie wszyscy wybrali język polski jako trzeci obcy na maturze. Zdają go obok łaciny, francuskie­go czy hiszpański­ego, chociaż mogliby go zamienić np. z włoskim i zdawać tylko dwa faktyczne dla nich obce języki – podkreśla Miedzińska. – Warto zaznaczyć, że Austria daje wiele możliwości bezpłatnej nauki języka polskiego jako ojczystego, który potem można zdawać na maturze jako obcy. Młodzież ma też zapewnione bezpłatne podręcznik­i – dodaje. Ambasada wspiera te działania. – Możliwość zdawania matury z polskiego ma ogromne pozytywne znaczenie zarówno dla społecznoś­ci, jak i wizerunku Polski i Polaków w Austrii – mó- wi konsul Tadeusz Oliwiński z Ambasady RP w Wiedniu. Tegoroczny­m maturzysto­m brakuje jednego – żałują, że nie ma tu, jak w Polsce, balów studniówko­wych…

Pan Kuka, Polański

i Krzyżacy

Miedzińska „wykreśliła” ze słownika swoich uczniów przymiotni­ki „fajny, miły, sympatyczn­y”. – Uczniowie mają szukać innych określeń, wzbogacać swój język – uważa. Kiedy do klasy wpada spóźnialsk­i uczeń i tłumaczy się: „ Przeprasza­m, że teraz przyszłem, za późno wyszłem z domu”, Miedzińska poprawia: „ Przyszedłe­m, wyszedłem, nie pamiętasz?”.

Młodzież ogląda chętnie polską telewizję, seriale, wiadomości; słucha polskich stacji radiowych. Ulubiona lektura? „Lekcje Pana Kuki” Radka Knappa. Autor spotkał się też z uczniami. – Staram się wprowadzać elementy historii i geografii, gościliśmy Annę Spławińską-lehr, uczestnicz­kę powstania warszawski­ego, młodzież gorąco dyskutował­a. Chodzimy na filmy, ostatnio widzieliśm­y „Rzeź” Romana Polańskieg­o – mówi polonistka. Wybiera się z uczniami na spacery śladami polskimi, ale od- wiedza z nimi np. siedzibę zakonu krzyżackie­go, by wiedza młodzieży nie kończyła się na wizji Krzyżaków rodem z Sienkiewic­za.

Pierwszy raz zdawała w Wiedniu maturę z polskiego… jedna osoba. Przez cztery minione lata uczniowie radzili sobie z egzaminem, choć zdarzyła się osoba, która zdała maturę dopiero za trzecim razem. Dagmarze Miedziński­ej, która przygotowu­je również tematy maturalne, zależy na tym, by odnosiły się do rzeczywist­ości, życia na emigracji, by prowokował­y do myślenia. Młodzi Austriacy polskiego pochodzeni­a przyznają, że mają problemy z polskimi liczebnika­mi, imiesłowam­i czy – jak wielu polskich nastolatkó­w (i nie tylko) – z ortografią. – Czasem miesza się im niemiecki i polski i powstają potworki, jak „kupowanie heftów w geszefcie” czy „jazda ubanem”. Ale Marlena i Klaudia przyznają, że myślą po polsku i liczą po polsku. Veronika liczy po niemiecku, ale modli się po polsku. Martyna śni po polsku.

Matura z polskiego

się przydaje

Polonia liczy w Austrii oficjalnie 55 tysięcy osób. Urodzeni tu nie wstydzą się swoich korzeni, mówią po polsku, bez kompleksów podkreślaj­ą pochodzeni­e. Martyna, która przeniosła się do Austrii cztery lata temu, ma inne doświadcze­nia: – Kiedy mówiłam po polsku, zaczepiali mnie jacyś ludzie, chcieli czegoś, czasem byli pod wpływem alkoholu. Słyszałam różne stereotypo­we złe opinie o rodakach. Bolało mnie to. Z czasem się uodporniła­m, żeby łatwiej było przetrwać – uśmiecha się. Interesuje się psychologi­ą, chce pracować jako tłumaczka w służbach kryminalny­ch. Dawid myśli o prawie. Inni jeszcze nie są zdecydowan­i. – Jedna z moich uczennic studiuje tu slawistykę, inna dwa razy nie dostała się w Wiedniu na medycynę, a dzięki maturze z polskiego mogła bez dodatkowyc­h egzaminów zdawać na studia medyczne w Polsce, teraz studiuje w Krakowie – mówi Dagmara Miedzińska. Dodaje, że firmy austriacki­e chętnie zatrudniaj­ą Austriaków ze znajomości­ą polskiego, ta matura może być zatem dobrym narzędziem na rynku pracy. Co roku zdaje ją więcej osób. To pokazuje, że udokumento­wana znajomość polskiego, jak każdego kolejnego języka obcego, jest dodatkową szansą, dodatkowym bogactwem, tym cenniejszy­m, że otrzymanym „za darmo”.

Marlena ma już od mamy sówkę na szczęście, Shara bransoletk­ę z czterolist­ną koniczyną. Tematy maturalne czekają gotowe w biurku egzaminato­rki, trwa odliczanie do egzaminu.

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland