Mój tydzień z Marilyn
Colin Clark spotkał Marilyn Monroe 11 września 1956 roku. Znajomość skończyła się 19 września. Te kilka dni, jakie spędził z Gwiazdą, opisał 40 lat później, już po jej śmierci. Niektórzy twierdzą, że nie można mu wierzyć, bo wiele wydarzeń po prostu zmyślił, inni uważają, że przedstawił najprawdziwszy portret aktorki. Jakkolwiek było, książka „Mój tydzień z Marilyn” stała się bestsellerem i doczekała się ekranizacji.
Sięgnęłam po tę niedużą książeczkę i zaczytałam się bez pamięci (…). Colin Clark, brytyjski filmowiec, a w 1956 roku trzeci asystent reżysera, po wielu latach opowiedział, co łączyło go z Marilyn Monroe (…). Samotna, niepewna siebie gwiazda (…) pierwsze, co robi, poznając nowego chłopaka, to całuje go w usta, pływając nago w jeziorze. Jak ją ocenić, co o niej powiedzieć (…)? Colin streszcza historię, nie oceniając w niej nikogo. Nie chcę tu napisać, że stara się być obiektywny, bo być może to przesada, ale komentarz pozostawia czytelnikom...
Leonima Facet, który zobaczył nagą Marilyn Monroe i poszedł spać? Facet, który zignorował jej pocałunki i zaloty i nie zrobił nic? Bujda. Whoopie
Każdy, kto naprawdę wie coś na temat Marilyn Monroe, wie też, że historia Clarka nie może być prawdą. Spójrz na biografię Marilyn i dowiesz się, że Artur Miller przyjechał do Londynu 5 września 1956 roku (…), a Marilyn poroniła 8 września. Więc oczywiście Colin Clark nie był z nią, gdy poroniła, ponieważ Artur Miller już wrócił. Clark po prostu wszystko zmyślił. Nawet jego własny brat, Alan, oskarżał Colina o sfabrykowanie pamiętników.
Tim Mobile Jaka była naprawdę Marilyn Monroe nikt już dzisiaj nie wie, jednak czytając historię Colina Clarka, ma się wrażenie, że jest on bliski prawdy. Dzieje się tak zapewne dlatego, że nie stara się jednoznacznie jej opisać. Pokazuje różne oblicza [aktorki], zależnie od sytuacji (…). U Clarka Marilyn jest zarazem wielką gwiazdą, rozkapryszoną kobietą uzależnioną od środków nasennych, małą dziewczynką o zaraźliwym śmiechu, uwodzącą kusicielką, zagubioną osobą, samotną i nieszczęśliwą dziewczyną.
Agnieszka Mus Marilyn Monroe istnieje w naszej świadomości jako ikona – popkultury, filmu, kobiecego piękna. Łatwo zapomnieć, że poza byciem ładniusią, kształtną, uśmiechniętą blondynką, była też po prostu człowiekiem, który myśli, czuje i przeżywa (...). Autor, chłopiec na posyłki pracujący przy powstawaniu filmu „Książę i aktoreczka”, stał się powiernikiem „aktoreczki”, jej jedynym przyjacielem na planie i spędził z nią niezapomniany tydzień (...). „Mój tydzień z Marilyn” wzrusza i daje do myślenia, pokazuje Marilyn, która była jednocześnie rozkapryszoną dziewczynką i dojrzałą kobietą. Ruda
To inna niż wszystkie opowieść o jednej z największych gwiazd ekranu. Clark Colin – inteligentny i skromny zarazem młodzieniec, dopiero rozpoczyna orientować się w świecie show-biznesu (...). Dostaje się jednak niemal do sypialni gwiazdy i chociaż nie wykorzystuje Monroe, to poznaje ją i analizuje jak nikt dotąd (…). Czasem pikantna, czasem po prostu piękna opowieść o zauroczeniu chłopca nieobliczalną postacią aktorki, wciąga i nie pozwala oderwać się od książki do ostatniego rozdziału. Baha Źródła: empik.com.pl, merlin.pl, gandalf.com.pl, amazon.com, amazon.co.uk
EWA WESOŁOWSKA COLIN CLARK. MÓJ TYDZIEŃ Z MARILYN (MY WEEK WITH MARILYN). Przeł. Matylda Biernacka. Społeczny Instytut Wydawniczy ZNAK, Kraków 2012. Cena 29,90 zł.
Za dwa tygodnie: Ana˙˙s Nin. Dziennik 1931 – 1934.