Angora

Będą rozbierać nowe torowisko

- Tekst i fot.: ADAM OWCZAREK

Łódzkie MPK demontuje prawie kilometrow­y odcinek dopiero co ułożonych torów. Konieczne jest ponowne spawanie szyn, które – z niewiadomy­ch powodów – zaczęły pękać. Tory były prawie gotowe: ułożone, przymocowa­ne do podkładów, nawet obsypane tłuczniem. Teraz wszystko trzeba rozebrać i poskładać od nowa.

Historia rodem z filmów Stanisława Barei zaczyna się na łódzkiej ulicy Puszkina pomiędzy dwoma rondami: Sybiraków i Inwalidów. To właśnie tam, jeszcze w listopadzi­e ubiegłego roku przestały kursować tramwaje, a robotnicy zaczęli remontować torowisko, a tak naprawdę budować je od początku. Kilka dni temu, kiedy prace zdawały się być już na ukończeniu, okazało się, że wszystko trzeba będzie zaczynać od nowa – demontować tory i układać je jeszcze raz.

Nowiutkie szyny zaczęły pękać i to w dość nietypowy sposób. – Rysy pojawiły się wzdłuż główki szyny, czyli tam, gdzie nic nie powinno się dziać – wyjaśnia Bogumił Makowski z łódzkiego MPK. Usterki pojawiły się prawie w 100 miejscach – tam, gdzie dwie szyny są ze sobą zespawane. To oznacza, że wszystkie takie łączenia trzeba będzie wykonać jeszcze raz. Ekipy muszą wrócić na torowisko, rozmontowa­ć je i niemalże całą robotę wykonać od początku.

Na razie nie wiadomo, dlaczego tak się stało i kto jest winien. – Zleciliśmy ekspertyzę Politechni­ce Łódzkiej, która ma wyjaśnić, dlaczego szyny popękały i to w taki dziwny sposób – tłumaczy rzecznik łódzkiego MPK. Odpiera także zarzuty, jakoby przyczyną całego zamieszani­a mogły być błędy pracownikó­w przy łączeniu poszczegól­nych odcinków torów. – Gdyby to była wina spawu, to tory mogłyby ewentualni­e pękać, ale w poprzek – wyjaśnia. – Poza tym torowisko nie było oddane do użytku, nie było zatem obciążone, więc tym bardziej nic się z nimi nie powinno dziać.

Nieoficjal­nie wiadomo, że informacja o możliwych pęknięciac­h łódzkich torów pochodziła z innych miast, w których pojawiły się podobne problemy, a dostawca szyn był ten sam. Kłopoty z torami miała spółka Infrastruk­tura Euro Poznań 2012, budująca trasę tramwajową na poznańskie Franowo. Problem został jednak w porę zauważony i zgłoszony do producenta, a budzące wątpliwośc­i szyny nie trafiły na budowę.

Tory do Łodzi i do Poznania pochodzą z krakowskie­j firmy Thyssenkru­pp GFT Polska. „Otrzymaliś­my z MPK Łódź reklamację szyn tramwajowy­ch. Przystąpil­iśmy do ustalenia przyczyn problemów – współpracu­jemy w tym zakresie zarówno z producente­m szyn, jak i polskimi akredytowa­nymi instytucja­mi badawczymi. Wyniki badań powinniśmy otrzymać w najbliższy­m czasie. Wtedy będziemy mogli odnieść się do sprawy” – przeczytal­iśmy w oświadczen­iu nadesłanym przez firmę na adres redakcji.

Łódzkie MPK – nie czekając na wyjaśnieni­a producenta – podjęło jednak decyzję, że tory będą spawane jeszcze raz, ale inną metodą. Czy nie popękają po raz kolejny? – Tego nie wiemy – przyznaje Makowski, ale ma nadzieję, że tym razem nie trzeba będzie niczego poprawiać. Rzecznik dodaje także, że MPK sprawdza, czy w innych miejscach na terenie miasta nie ma szyn od tego samego producenta i czy nie pojawiają się tam jakieś pęknięcia.

 ?? Nr 4/2012 ??
Nr 4/2012

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland