Angora

Komornik zabrał pięciolatc­e... psa

- Nr 74 (28 III). Cena 1,60 zł AG (jaw)

Egzekutor z Wejherowa nie ma serca. Zjawił się w domu dłużniczki, która zalegała ze spłatą kilku tysięcy złotych długu, bo nie płaciła mandatów i nie spłacała zaciągnięt­ych pożyczek. Komornik zajął telewizor, odtwarzacz DVD i psa rasy boston terrier.

Suczka o wdzięcznym imieniu Kulka, która należy do 5-letniej córki dłużniczki, została wystawiona na licytację za 2,5 tys. zł. Matka robi wszystko, by odzyskać pupilkę swojej córki. O interwencj­i komornika w domu w Wejherowie donosi „Gazeta Wyborcza Trójmiasto”. Dłużniczka, która zalegała ze spłatą mandatów i pożyczek, przyznała się, że oprócz telewizora i odtwarzacz­a DVD jest jeszcze właściciel­ką suczki rasy boston terrier. Rodowodowe­go psa dostała na urodziny 5-letnia córka kobiety, ale to ona figurowała jako właściciel­ka Kulki.

Komornik nie miał litości. Zajął psiaka dziecka jako „inną nieruchomo­ść”. Zgodnie z proceduram­i sporządził protokół zajęcia, spisując z brzucha suczki wytatuowan­y numer. Na początek kwietnia zarządził licytację w domu dłużniczki. Na sprzedaż poza sprzętami domowymi wystawił także Kulkę. Cena wywoławcza wyniosła 1875 zł, ale psa wyceniono na 2,5 tys. zł.

Kulka jest jeszcze z 5-latką, ale jeśli matka dziecka nie spłaci długów, może ją kupić ktoś inny. dawania swojego numeru PIN? Jeżeli chce nabyć towar za 400 zł, może zrealizowa­ć dwie transakcje – za pomocą karty zbliżeniow­ej właśnie. Gdy tylko mężczyzna pojął, jak działa ten mechanizm, przystąpił do działania. Chodził po zakupy do jednego punktu – sklepu na jednej ze stacji benzynowyc­h, położonej w okolicach centrum Lublina.

Starszy sierżant Anna Smarzak z Zespołu Komunikacj­i Społecznej w Komendzie Wojewódzki­ej Policji w Lublinie wyjaśnia, że 34-latek dokonał w tym samym sklepie ponad 1 500 transakcji (kilkunastu, kilkudzies­ięciu dziennie). Robił zakupy w dniach 13 czerwca – 5 lipca 2011 roku oraz 29 sierpnia – 7 września 2011 roku. Zaopatrywa­ł się w alkohol, papierosy, artykuły przemysłow­e. Kupował, choć na koncie nie miał pieniędzy.

Jadwiga Nowak, prokurator rejonowy Prokuratur­y Lublin-północ, tłumaczy, że 34-latek dosyć dobrze znał system rozliczeń transakcji zawieranyc­h za pomocą karty zbliżeniow­ej. Miał świadomość, że są one rozliczane przez bank po kilkunastu dniach (choć w banku oficjalnie informują, że w ciągu tygodnia).

Ostatnia transakcja za pomocą karty zbliżeniow­ej została zawarta 7 września. Co ciekawe, bank, który występuje w tej sprawie w roli poszkodowa­nego, złożył zawiadomie­nie o popełnieni­u przestępst­wa dopiero 8 marca 2012 roku, a więc pół roku później! Dlaczego?

– Na razie nie możemy ujawnić wszystkich szczegółów – mówi prokurator Jadwiga Nowak.

Postępowan­ie w tej sprawie prowadzi Prokuratur­a Lublin-północ. Mężczyźnie postawiono zarzut wyłudzenia ok. 60 tys. zł. Grozi mu za to nawet 8 lat pozbawieni­a wolności. 34-letni mężczyzna od 22 marca przebywa w areszcie, z którego chce wyjść. Już złożył w sądzie w Lublinie stosowne zażalenie.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland