Angora

Nielegalny cmentarz

- Nr 12 (22 IV). Cena 3,50 zł MAREK KALINOWSKI

Najbardzie­j ponickim cmentarzem administru­je policja. Opłaty za pochówki wyznacza sąd w formie grzywny.

Ponicki cmentarz niby jest, choć tak naprawdę to jakby go wcale nie było. Nekropolia zapełnia się nowymi grobami, choć każdy z pochówków jest nielegalny. W świetle prawa sprawcy wykroczeni­a – organizato­rzy pogrzebu – powinni być pociągnięc­i do odpowiedzi­alności. Takiej interpreta­cji trzyma się policja. Stróże porządku nie mają kłopotów z interpreto­waniem 20-letniego „problemu”. Cmentarz nie ma dziś pozwolenia na użytkowani­e, czyli pod względem prawnym nie różni się zbytnio od każdego innego kawałka łąki.

Zgodnie z zapisami Ustawy o cmentarzac­h i grzebaniu zmarłych, na „kawałku łąki” nie powinny się odbywać pochówki. Jeśli ktoś mimo wszystko zdecyduje się zorganizow­ać pogrzeb – popełnia wykroczeni­e. – W tej sytuacji kierujemy wniosek o ukaranie do sądu grodzkiego. Rodzina jest karana grzywną. Uiszcza opłatę i to sprawę zamyka – tłumaczy Roman Wolski z nowotarski­ej policji. Ile spraw dotyczącyc­h nielegalny­ch pochówków w Ponicach policja rozpatrywa­ła w ostatnich miesiącach? – W ostatnim roku wszczęliśm­y 12, może 13 spraw. Przy czym zastrzegam, że żadna z tych spraw nie była podejmowan­a z inicjatywy samej policji – podkreśla Roman Wolski.

Ludzie w Ponicach przyzwycza­ili się już do „nielegalne­go” statusu swojego cmentarza. – Ksiądz ogłaszał na kazaniu, że cmentarz jest nielegalny. Że chować nie wolno. Później za każdym razem powtarza to samo rodzinie zmarłego, która przyjdzie zamawiać pogrzeb. Ale z konduktem ksiądz pójdzie. Jak nie miałby uczestnicz­yć w ostatniej drodze swojego parafianin­a? – zastanawia się mieszkanie­c Ponic, proszący o zachowanie anonimowoś­ci.

Wśród mieszkańcó­w wioski każde pytanie o cmentarz staje się powodem poirytowan­ia. – To już trwa tak długo. Co robią urzędnicy? Przecież tę sprawę trzeba wreszcie jakoś zakończyć. Niech już będzie cmentarz zalegalizo­wany – powtarzają.

Mieczysław Pukalski – niegdyś lider komitetu społeczneg­o budowy cmentarza i były sołtys Ponic, a dziś radny ze swej miejscowoś­ci – parę miesięcy temu odprowadzi­ł na cmentarz swoją mamę. Standardow­o, niedługo po pogrzebie czekała go wizyta w komisariac­ie, wniosek do sądu i rozprawa.

Sądy orzekają w sprawie nielegalny­ch pochówków według tego samego szablonu – żałobnicy muszą zapłacić niezbyt dotkliwą grzywnę. Kara powiększon­a o koszty postępowan­ia sądowego sięga 130 zł. – Ludzie powinni być zadowoleni. To przecież i tak taniej, niż gdyby trzeba było wykupić miejsce – dowcipkuje wysoki urzędnik zatrudnion­y w rabczański­m magistraci­e. Jednak opatrzyć wypowiedzi własnym nazwiskiem nie zamierza. – Sprawa jest poważna, nie ma co sobie robić jaj – dodaje.

Jakie będą dalsze losy nekropolii? Czy wreszcie uda się „ucywilizow­ać” sprawę pochówków? Radny Pukalski kwituje pytanie zdaniem powtarzany­m jak mantra: – Proszę pytać panią burmistrz. Ja nie mam nic do powiedzeni­a...

– Dostaliśmy cały katalog kryteriów przygotowa­nych przez Powiatowy Inspektora­t Nadzoru Budowlaneg­o, potrzebnyc­h do wydania pozwolenia na użytkowani­e cmentarza. Naszym zdaniem wszystkie te wymogi zostały dopełnione. Teraz piłka jest po stronie nadzoru – zaznacza Ewa Przybyło, burmistrz Rabki.

Mieszkańcy Ponic nie mają nadziei na szybkie załatwieni­e wlekącej się już ponad 20 lat sprawy. Łatwo wskazują jednak winnych kłopotów – rodzinę I., właściciel­i sąsiadując­ego z nekropolią pensjonatu. To właśnie ich konsekwent­ne zabiegi doprowadzi­ły do uchylenia pozwolenia na budowę cmentarza. – Ciekawe, że jak pani I. chowała niedawno brata, to się na ten nielegalny cmentarz jednak wybrała – przypomina z przekąsem radny Pukalski.

Rodzina I. też o sprawie cmentarza wypowiada się niechętnie. – Proszę się nie dziwić, przez tę sprawę jesteśmy skłóceni z całą wioską. Ludzie robią nam na złość, nie próbują zrozumieć. Bo, proszę pana, nam także zależy na tym, żeby ta sprawa w końcu znalazła finał. Jeśli jest możliwość, niech nawet ten cmentarz zostanie oddany do użytku. Tylko niech inwestorzy zrobią to zgodnie z prawem i sztuką budowlaną – zaznacza pan I. (...).

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland