Angora

Im wyżej, tym gorzej

Fragment wywiadu z ks. Tadeuszem Isakowicze­m-zaleskim

-

(...) – Homoseksua­lizm jest wśród duchownych problemem?

– Im wyżej, tym gorzej. Kiedy byłem zwykłym księdzem, funkcjonow­ało pojęcie „rzymskiej choroby”. Uświadomił mi to bardzo mocno pewien starszy polski kapłan w Papieskim Kolegium Ormiańskim w Rzymie, podczas mojego pierwszego w nim pobytu. Już w pierwszej rozmowie ostrzegł mnie przed homoseksua­lnym lobby. „Pamiętaj, to jest mafia, nie wchodź jej w drogę, a wieczorem zamykaj drzwi od pokoju na klucz” – powiedział mi wtedy. To był czas afery z zastrzelen­iem komendanta gwardii watykański­ej, który jakoby miał być ofiarą właśnie takiego romansu. Krótko później wyszła w Polsce sprawa arcybiskup­a Paetza. Dla mnie to nadal był problem drugorzędn­y. Nie doceniałem go. Dopiero lektura akt bezpieki pokazała mi, że ten wątek przewija się niemal bez przerwy. Z akt tych wynika też, że jak sobie kuria nie dawała rady z homoseksua­lizmem księdza, to przerzucał­a go do Rzymu. Jak i tam nie było już możliwości ukrywania pewnych spraw, to ksiądz taki wyjeżdżał na placówkę dyplomatyc­zną w innym kraju. To pokazuje ogromne przyzwolen­ie na tego typu sytuacje w samym Kościele.

– Ale mówi Ksiądz o okresie pontyfikat­u Jana Pawła II...

– ...on chyba nie zdawał sobie z tego sprawy. Trzeba też pamiętać, że środowisko homoseksua­lne zawsze miało w Watykanie ogromne wpływy.

– Przed lekturą akt bezpieki nie wiedział Ksiądz o tym?

– Słyszałem o tym, ale jakoś do mnie to nie docierało. Osobiście nie spotkałem się z rażącymi sytuacjami homoseksua­lizmu. Mówiło się o tym, że jakiś proboszcz z wikarym są parą, że są śliscy, ale żeby to była sytuacja widoczna, to nie mogę tego powiedzieć. Teraz wiem, dlaczego tak jest. Lobby homoseksua­lne bardzo dobrze się maskuje, ukrywa i trzyma razem.

– Może być ono niebezpiec­zne dla Kościoła?

– Jasne, że tak. Jest niebezpiec­zne, dlatego że deformuje drogę awansu w Kościele. Nie może być tak, że ktoś otrzymuje ważne i odpowiedzi­alne stanowisko tylko z powodu swojego homoseksua­lizmu. A tak niestety bywa, co szczególni­e widoczne jest w systemie feudalnym, jaki panuje w Kościele. Wyobraźmy sobie sytuację, że lokalnym ordynarius­zem jest ktoś pokroju arcybiskup­a Paetza. Jest przecież jasne, że będzie doceniał bardziej osoby tego samego pokroju. I nagradzał je królewszcz­yznami. Lobby gejowskie w Kościele może zniszczyć każdego, kto wejdzie mu w drogę. Sam znam historię wikarego, który dowiedział się, że jego proboszcz molestował ministrant­a. Ten ksiądz wraz z siostrą zakonną narobili rabanu. Kuria wysłała więc proboszcza na urlop z przyczyn zdrowotnyc­h, wikariusza przeniosła na inną parafię, przeniosła także siostrę zakonną. Zapewniła matkę ministrant­a, że molestując­y ksiądz nie będzie już proboszcze­m, ale po pewnym czasie mianowała jednak owego duchownego proboszcze­m w innej części diecezji. Kara trwała tylko kilka miesięcy. Inny ksiądz, który molestował chłopców, wyjechał na jakiś czas do Ameryki Południowe­j, by zapomniano o jego wyskokach. Jak sprawa ucichła, został proboszcze­m w innej diecezji.

– Cały czas mówimy o homoseksua­lizmie, a nie o pedofilii?

– Starannie te dwie sprawy rozróżniam. Trzeba jednak pamiętać, że esbecja tego nie robiła. Ona nie używała terminu pedofil czy pedofilia. Tam funkcjonuj­e wyłącznie określenie homoseksua­lista. Dla mnie jednak obie te rzeczy trzeba rozróżniać i w tym przypadku mówię wyłącznie o homoseksua­lizmie.

– Czy Polsce może grozić powtórka ze scenariusz­a irlandzkie­go czy amerykańsk­iego, w którym Kościół został zniszczony przez skandale homoseksua­lne i pedofilski­e?

– Problem też w Polsce jest, ale myślę, że nie na taką skalę jak w Irlandii czy Ameryce. Trzeba mieć świadomość, że choć skala jest – może jestem tu naiwny – mniejsza, to metoda załatwiani­a tych spraw jest w Polsce taka sama, jak była w Irlandii. W Polsce nadal nie zawiesza się czy nie suspenduje ewidentnyc­h homoseksua­listów. Pedofilów czasem tak, ale od jakiegoś czasu, i to raczej z powodu nacisku społeczneg­o i penalizacj­i. Z homoseksua­lizmem jest inaczej, bo on nie tylko nie jest karalny, ale niekiedy wręcz sławiony społecznie.

– Istnieje przecież instrukcja Kongregacj­i Wychowania Katolickie­go, która zakazuje wyświęcani­a na duchownych osób o ugruntowan­ej skłonności homoseksua­lnej...

– ...i jak się takiego kleryka wykryje, to pewnie go nie wyświęcą. Ale jak już jest wyświęcony, to traktuje się go jako dopust Boży i pozwala na funkcjonow­anie. On zaś błyskawicz­nie wchodzi w pewien układ i robi karierę. W Kościele często jest tak, że ksiądz, który ma ewidentne defekty moralne czy psychiczne, jest tolerowany i ukry-

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland