Znaczy zasłużony
Nawet tak durne zajęcie, jak rzucanie grochem o ścianę, wydaje się bardziej efektywne, niż tłumaczenie wszem wobec, że nie ma czegoś takiego jak emerytura po 15 latach służby w formacjach mundurowych. Od lat zarówno politycy, jak i dziennikarze powtarzają tę bzdurę z uporem maniaka, a lud, bardzo czuły na punkcie cudzych przywilejów, kupuje ją i powiela w zniekształconej często formie. Jak się okazuje, kupują to również ludzie z wysokim naukowym cenzusem, o czym świadczy list prof. dr. hab. XY, opublikowany w ANGORZE nr 11.
Autor twierdzi, iż „powszechnie wiadomo, że pewne grupy pracowników mundurowych zgodnie z prawem pracują tylko 15 lat (bo już się przepracowali)”. Ta powszechna, niestety, opinia jest z gruntu fałszywa, bowiem słowo emerytura rozumiane jest przecież jednoznacznie, jako pełne uprawnienie emerytalne. Tymczasem po 15 latach mundurowi MOGĄ odejść ze służby, pobierając 40% uposażenia. W praktyce korzysta z tego niewielu i to ci, którzy mają zapewnioną jakąś pracę w cywilu; nawet tłusta ponoć „emerytura” agenta Tomka, będąca wynikiem hojnego wynagradzania przez IV RP swojego ulubionego CBA, okazała się zbyt mała i biedak musi sobie dorabiać w Sejmie.
Budowniczowie IV RP, chcąc wywianować swoich, musieli komuś zabrać. Padło, między innymi, na Bogu ducha winnych milicjantów, służących w typowo obsługowym pionie łączności. Ludzie obsługujący, konserwujący i naprawiający sprzęt łączności zostali zaliczeni przez „prawych i sprawiedliwych” do tzw. ubecji. Ten prosty zabieg pozwolił tym „dobrym” ograbić tych „złych” z części emerytury. Przy jej naliczaniu okres ich służby w łączności do 30.07.1990 r. potraktowano jako bezskładkowy, bowiem swym działaniem szkodzili ponoć swemu narodowi. O dziwo, dalsza służba w tym samym pionie, po owej fatalnej dacie, już narodowi nie zagrażała. Oto jeden z mniej chyba znanych aspektów działania tzw. ustawy deubekizacyjnej, wspólnego dzieła PO i PIS.
Łaciński emeritus to po polsku zasłużony. I już choćby z tego powodu nie należy obdarzać tak zaszczytnym mianem mundurowej „młodzieży” z 15-letnim zaledwie stanem służby.