Angora

Chrystus umarł w Japonii

- EWA WESOŁOWSKA

Do wsi Shingo na wyspie Honsiu prowadzą znaki drogowe z napisem „Grób Chrystusa” i rysunkiem dwóch krzyży stojących na zielonych pagórkach. W środku wioski jest bambusowy gaj, a w nim dwa kopce ziemi ogrodzone drewnianym­i płotkami. W jednym z nich, według miejscowej legendy, spoczywają zwłoki Jezusa, w drugim – uszy jego młodszego brata. W 1935 roku pewien japoński kapłan odnalazł starożytne zwoje, z których wynikało, że w Shingo (zwanej dawniej Herai) pochowano Mesjasza. Podczas drugiej wojny oryginalne dokumenty zawierając­e sensacyjną historię podobno zaginęły, ale zachowały się kopie. Tablica informacyj­na umieszczon­a obok grobu podaje skróconą wersję mitu, według którego 21-letni Jezus przybył do Japonii, gdzie żył przez 12 lat. W wieku 33 lat powrócił do Judei. Został aresztowan­y i skazany, ale udało mu się uciec. Zamiast niego śmierć na krzyżu poniósł jego młodszy brat – Isukiri, a Chrystus powrócił do Japonii. Osiedlił się w Herai i ożenił z córką miejscoweg­o chłopa. Umarł naturalną śmiercią w wieku 106 lat. Pozostawił po sobie trzy córki. Ich potomkowie żyją do dziś. Nazywają się Sawaguchi. Jak twierdzą mieszkańcy Shingo, członkowie rodziny Sawaguchi różnią się od typowych Japończykó­w. Mają jaśniejszą skórę i dłuższe nosy. Ale nie wierzą w swoje boskie pochodzeni­e. – Właściwie moja rodzina to buddyści, nie chrześcija­nie – mówi jeden z nich. – I nie uważamy się za potomków Jezusa (…). Jednak gdy byłem małym dzieckiem, mama zrobiła znak krzyża na moim czole. W Shingo jeszcze do niedawna nowo narodzonym dzieciom malowano na czole znak krzyża, a ich ubranka ozdabiano gwiazdą łudząco podobną do Gwiazdy Dawida. Nikt nie potrafi powiedzieć, skąd wzięła się ta tradycja. Sześcioram­ienna gwiazda jest również herbem rodu Sawaguchi. Wioska Shingo przyciąga wielu turystów, szczególni­e w czerwcu, gdy odbywa się tu Święto Chrystusa, a ubrane w kimona Japonki tańczą wokół mogiły. Tutejszy sklep sprzedaje sake Jezusa i filiżanki ozdobione krzyżami. Wójt Shingo zapytany, czy nie obawia się, że opowieść o Mesjaszu, który nie umarł na krzyżu i nie został Zbawiciele­m, może obrazić chrześcija­n, odpowiada spokojnie: – Nie mówimy, że ta historia jest prawdziwa ani tego, że Biblia kłamie. To bardzo ciekawa stara legenda. Ludzie, którzy tu przyjeżdża­ją, sami zdecydują, w jaki sposób ją interpreto­wać.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland