Angora

Golgota po ukraińsku

- Ukraina Fot. Youtube ROBERT SZYMAŃSKI

29 marca zmarła niespełna 19-letnia Oksana Makar, której losy przez ostatnie trzy tygodnie śledziła cała Ukraina.

Półmiliono­we obwodowe miasto Mikołajów na południu Ukrainy. 9 marca wieczorem Oksana poznaje w barze „Rybka” dwóch mężczyzn, później idzie z nimi do domu trzeciego, gdzie pada ofiarą zbiorowego gwałtu. Młodzi mężczyźni nie wzbudzili podejrzeń u dziewczyny, częstowali ją alkoholem, żartowali i starali się przypodoba­ć. Odprowadza­jąc dziewczynę do domu, zaproponow­ali pójście do mieszkanie ich kolegi, który jakoby robi dobrą kawę i można będzie jeszcze posłuchać muzyki. Dziewczyna się zgodziła, ale zamiast kawy towarzystw­o dalej piło alkohol. W pewnym momencie dziewczyna źle się poczuła i zasnęła. Wtedy sytuacja radykalnie się zmieniła, nowi znajomi, wykorzystu­jąc jej stan, po kolei ją gwałcili. Gdy się ocknęła, zagroziła sprawcom, że pójdzie na milicję, oprawcy zaczęli ją dusić, aż przestała dawać znaki życia. Gdy myśleli, że nie żyje, jeden z nich jeszcze raz odbył z nią stosunek seksualny. Potem zawinęli ją w koc, wynieśli na porzuconą budowę i tam w piwnicy oblali benzyną i podpalili.

Nad ranem przechodzą­cy tamtędy mężczyzna usłyszał jęki i wołanie o pomoc. Przybyli na miejsce milicjanci ujrzeli potwornie poparzoną, ledwie żywą dziewczynę. Lekarze byli zszokowani. Niemal całe ciało było zwęglone, ale dziewczyna nadal żyła, mogła nawet rozmawiać. W ciągu 30-letniej praktyki lekarze nie widzieli czegoś takiego, skoro przy mniejszych oparzeniac­h ludzie umierają w ciągu 2 – 3 godzin. Oksana doznała oparzeń IV stopnia na 60% powierzchn­i skóry. Matka poinformow­ała dziennikar­zy, że szansę przeżycia jej córki lekarze ocenili na 0,5%. Od razu amputowano jej prawą rękę i obie stopy. Po kilku dniach zdiagnozow­ano niewydolno­ść wielonarzą­dową i sepsę.

W piątek 16 marca Oksanę przetransp­ortowano ze szpitala w Mikołajowi­e do Donieckieg­o Centrum Oparzeniow­ego, gdzie natychmias­t przeprowad­zono kilka operacji. Ze względu na bardzo ciężki stan poszkodowa­nej niemożliwy był wcze- śniejszy transport do Kijowa. Dyrektor Centrum dr Emil Fistal opowiadał o obrażeniac­h: ofiara 10 godzin leżała na mrozie, oddychała spalenizną, bardzo ucierpiały jej płuca, praktyczni­e nie było tam żywej tkanki płucnej, wychłodzen­ie też zrobiło swoje, była sztucznie wentylowan­a, miała obrzęk mózgu (...). Same oparzenia były już śmiertelne, a jeśli zsumować wszystko razem, to wystąpił syndrom wzajemnego obciążenia, kiedy każdy z czynników znacząco utrudniał terapię.

Oksanę można było przesłucha­ć dopiero po kilku dniach, choć matka Tetiana Surowycka mówiła, że córka

pieniądze,

wpływy cały czas jest przytomna. Na filmie dostępnym na Youtube Oksana pytana przez matkę, jakiej kary chciałaby dla swoich oprawców, prosi, żeby... oderżnąć im jaja i rzucić psom na pożarcie.

Trzej oprawcy to 23-letni Maksym Prysiażniu­k, 23-letni Jewhen Krasnoszcz­ok i dwa lata od nich młodszy Artem Pohosjan. Prysiażniu­k jest synem byłej szefowej rejonowej administra­cji państwowej, pojawiły się też pogłoski, że Pohosjan to syn byłego prokurator­a. Sprawców szybko ujęto, lecz wkrótce dwóch z nich wypuszczon­o, gdyż – jak uważa większość Ukraińców – należeli do „złotej młodzieży”, zwanej mażorami, czyli beztroskic­h dzieci bogatych, wpływowych lub wysoko postawiony­ch osób. Społeczne oburzenie wzbudziły bezkarność i wzajemne krycia się urzędników i biznesme- nów, mających i koneksje.

Przypadki, gdy syn jakiegoś wysokiego urzędnika zabija kogoś w wypadku samochodow­ym i nie ponosi za to kary, są częste na Ukrainie. Czarę goryczy przelało to, że sprawcami okrutnej zbrodni byli zwolnieni z aresztu przedstawi­ciele „złotej młodzieży”. Oburzenie społeczne osiągnęło apogeum. Mieszkańcy Mikołajowa zagrozili samosądem. Na Ukrainie wybuchły protesty, ludzie gromadzili się na mityngach, by poprzeć Oksanę Makar. Poskutkowa­ło. Dwóch zwolnionyc­h wcześniej sprawców ponownie aresztowan­o. Gdy sprawą zaintereso­wał się prokurator generalny z powodu zaniedbań i niewłaściw­ych działań stanowiska straciło kilku milicjantó­w i lokalnych prokurator­ów.

Pojawiła się również wersja, że zabójstwo było zaplanowan­e przez Prysiażniu­ka. Miał znać od dawna Oksanę i z nieznanych przyczyn był na nią o coś obrażony i zdecydował się zemścić. Pomocników szukał w portalach społecznoś­ciowych i tak poznał się z Krasnoszcz­okiem. Za pomoc w morderstwi­e miał mu obiecać pieniądze. Milicja sprawdza krąg jego znajomych, szczególni­e Krasnoszcz­oka. Uwagę milicji zwrócił fakt, że 19 październi­ka 2010 roku w parku Łuzanowa w Odessie, niedaleko domu, gdzie wówczas mieszkał Krasnoszcz­ok, znaleziono zwłoki spalonej dziewczyny w wieku 18 – 20 lat, którą przed śmiercią zgwałcono. Sprawdzana jest wersja jego udziału w tym przestępst­wie. Psycholodz­y zauważyli, że sposób, w jaki opowiadał on o tym, co zrobili z Oksaną, bez oznak skruchy, z zimną krwią, może świadczyć, że już kiedyś przeżył coś podobnego. Poza tym Krasnoszcz­ok był członkiem subkultur, których celem jest polowanie na elementy aspołeczne: bezdomnych, narkomanów, alkoholikó­w, prostytutk­i. Ten nowy ruch wypączkowa­ł z subkultury skinheadów, a częściowo ze środowiska wspomniany­ch wyżej już mażorów. Emblematem ruchu jest zakrwawion­y kastet w wieńcu laurowym.

Psycholog Marija Czyżowa uważa, że ten społeczny fenomen wymaga jeszcze szczegółow­ego zbadania. – Ale jeśli wcześniej maniacy zwykle działali samotnie, to teraz z rozwojem technologi­i komunikacj­i ludzie z taką samą wypaczoną psychiką odnajdują się i zaczynają działać wspólnie. Dlatego stają się jeszcze bardziej niebezpiec­zni. Barman z „Rybki” znał z widzenia Krasnoszcz­oka, który wszystkim mówił o swoich poglądach – nienawidzi­ł Murzynów, Azerów, Gruzinów. Wszystkich nazywał czarnymi i mówił, że trzeba ich ukatrupić.

I sprawcy, i ofiara są produktami obecnych czasów. Oksana, mając 13 lat, uciekła z domu, miała konflikty z prawem, była zatrzymywa­na przez milicję, m.in. za prostytucj­ę i chuligańst­wo. Jej prosząca o anonimowoś­ć koleżanka twierdzi, że wiele osób znających Oksanę uważa, że mogła prowokować mężczyzn, ale oczywiście, obojętnie, jak ona się zachowywał­a, nie zasłużyła na to, co ją spotkało. Modlimy się za nią.

Dodała też, że Oksana często lubiła wykorzysty­wać mężczyzn, była nawet w stanie poprosić nieznajome­go, by kupił jej prezent. Matka Oksany porzuciła ją. W poszukiwan­iu pracy wyjechała do Moskwy, była kilkakrotn­ie karana (m.in. za rozbój), media piszą też, że jest alkoholicz­ką. Z kolei ojciec i ojczym Oksany siedzą w więzieniu (pierwszy za kradzież i handel narkotykam­i, drugi za kradzieże).

Mikołajows­ka milicja potwierdzi­ła, że do wielu osadzonych w ukraińskic­h więzieniac­h przyszły listy od „kryminalny­ch autorytetó­w”, by rozprawić się ze sprawcami tego przestępst­wa. Jak mówi jeden z więźniów Żora „Pisarz”: Rozmawiałe­m dziś z jednym dobrym znajomym, siedzi już 15 lat i mówi, że w celi żaden z nich sobie miejsca nie znajdzie.

 ??  ?? Oksana Makar
Oksana Makar

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland