Angora

Wielkanoc w Maisons-laffitte

-

Z Dziennika Witolda Gombrowicz­a: Słoneczne przedpołud­nie. Wchodzę po raz pierwszy do domu Kultury. Ukazuje mi się Giedroyc. Ja ukazuję się Giedroycio­wi. Dostrzegam na nodze stołu maleńką rysę. A więc przepłynął­eś ocean, żeby to zobaczyć... Stół to szczególny, podarunek z paryskiego Hôtel Lambert, w którym po powstaniu listopadow­ym książę Adam Czartorysk­i utworzył ośrodek polityczny, centrum kultury i oświaty narodowej.

Wlistopadz­ie 1945 roku w Hôtel Lambert (dziś własność emira Kataru) zatrzymał się inny książę, potomek litewskiej rodziny szlachecki­ej Jerzy Giedroyc, twórca kolejnego ośrodka niepodległ­ościowego. Mianowany w Rzymie przez Władysława Andersa kierowniki­em Instytutu Literackie­go przy II Kor- polskiej racji stanu. Jego Laffitte stał się symbolem wolnej Polski, gdzie powstawały nowe koncepcje myślenia o państwie, łączone z kulturą narodu, przyczynia­jące się do obalenia komunizmu. W przestrzen­i wspomniane­go stołu, owego podarunku z Hôtel Lambert, odbywały się swoiste misje polityczne przygotowu­jące kraj do wolności. Redaktor angażował w nie Józefa Czapskiego, Juliusza Mieroszews­kiego, Gustawa Herlinga-grudziński­ego, Leszka Kołakowski­ego i wielu innych przedstawi­cieli „widzialnej i niewidzial­nej redakcji «Kultury». Przy tym stole odbywały się też przyjęcia wielkanocn­e. Na poblakłych zdjęciach można rozpoznać świąteczny­ch gości: Marię Dąbrowską, Stefana Kisielewsk­iego, Jerzego Andrzejews­kiego, Romana Polańskieg­o, Zbigniewa Brzeziński­ego… czenie, udostępnie­nie oraz popularyza­cja archiwalny­ch zbiorów „Kultury”. A jest to archiwum gigantyczn­e, niepowtarz­alne, dotyczące Polski i pojałtańsk­iej Europy, archiwum wpisane w 2009 roku na listę Pamięci Świata UNESCO. Liczy 180 metrów bieżących samych dokumentów, 100 tys. książek, z czego 400 tytułów wydanych przez Instytut. Ewenemente­m na skalę światową jest koresponde­ncja redakcyjna – 150 tys. listów od i do Redaktora – prowadzona z ponad 10 tysiącami adresatów. Prócz Polaków są wśród nich Malraux, Camus, Sołżenicyn, Burnham. Wydano już 10 tomów tej koresponde­ncji, m.in. z Gombrowicz­em, Jeleńskim, Stempowski­m, Mieroszews­kim, Wańkowicze­m, Bobkowskim, ostatnio z Miłoszem, a w przygotowa­niu jest z Teodorem Parnickim.

Instytut współpracu­je z Biblioteką Narodową i Naczelną Dyrekcją Archiwów Państwowyc­h, skąd przyjeżdża­ją archiwiści porządkowa­ć zbiory. Wojciech Sikora opowiadał o tworzonej witrynie internetow­ej Instytutu, o zakończone­j właśnie przebudowi­e „pawilonu”, w którym oprócz nowoczesny­ch pomieszcze­ń archiwisty­cznych mieści się czytelnia, pracownia reprografi­czna i pokoje gościnne. Oglądałem je, myśląc o zanotowane­j przed laty wypowiedzi Marka Nowakowski­ego: Jestem już jedynym żyjącym pisarzem, który najwięcej książek tu wydał. To paradoks, ale to tu po raz pierwszy zobaczyłem Polskę niepodległ­ą. Paryż, obce miasto, obcy świat – a tu Polska. I to nie Polska przeszłośc­i, która płacze nad utraconym rajem, ale Polska, jak Kuźnica Kołłątajow­ska, szykująca się do przyszłośc­i…

Święta przenoszą myśli w sferę sacrum. Ale polityka nie jest sakramente­m – powtarzał Jerzy Giedroyc. Ona musi przylegać do zmieniając­ego się świata. „Trzeba umieć zachować zasady i zmieniać poglądy, by nad nią zapanować w interesie narodu”. Nie miał złudzeń: „Naród polski jest okropny”, ale zaraz dodawał, że właściwie każdy naród jest okropny. Do wolnej Polski już nie przyjechał, odmówił też przyjęcia Orderu Orła Białego. Życzył sobie być pochowany tutaj, na cmentarzu w Le Mesnil le Roi, gdzie spoczywają wszyscy inni mieszkańcy Domu „Kultury”.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland