Bez Centrum nasze dzieci nie wyzdrowieją!
–W imieniu matek błagamy: ratujcie ten wyjątkowy szpital! – prosi Wioletta Smółka (34 l.). Ze swoim synkiem Mikołajem (9 l.) do stolicy przyjechała aż z Biskupic pod Poznaniem. Chłopczyk urodził się z jedną, do tego chorą nerką. Jest już po udanym przeszczepie. Profesjonalizm lekarzy CZD zwyczajnie podarował mu życie.
– Na telefon z Centrum, który oznaczał nerkę dla mojego dziecka, czekałam każdego dnia. Jeśli zniknie CZD, Mikołaj zostanie bez dalszej opieki – dodaje ze łzami w oczach pani Wioletta.
Fakt, że to jedyna placówka w Polsce, która zajmuje się leczeniem przypadków nadzwyczajnych chorób u dzieci, podkreśla profesor Anna Dobrzańska, kierownik Kliniki Neonatologii, Patologii i Intensywnej Terapii Noworodka.
– Tylko na oddziały neonatologii rocznie trafia 1300 ciężko chorych noworodków z całej Polski. Trudno mi sobie wyobrazić, że komuś odmówię przyjęcia do szpitala albo że zabraknie mi pieniędzy na leki czy sprzęt – dodaje wybitna specjalistka.
Również dla 8-miesięcznego Kubusia cykliczne wizyty w CZD to szansa na zachowanie zdrowia i życia. – Kuba ma poszerzony układ UKM, nieprawidłową budowę kanalików i miedniczek w nerkach. Gdyby nie natychmiastowa interwencja lekarzy Centrum, czekałyby go przeszczep i nieustanna walka o życie. Tylko pod specjalistyczną opieką i kontrolą mój synek ma szansę wyrosnąć z tej przerażającej choroby – opowiada Edyta Lewandowska (31 l.) z Warszawy, mama chłopczyka. – Pomóżcie nam i szpitalowi. To naprawdę ważne! – dodaje.
Co na to wszystko minister zdrowia Bartosz Arłukowicz (41 l.)? – Zapewnił, że będzie służył nam wsparciem. Trzymamy go za słowo – mówi Paweł Trzciński (40 l.), rzecznik szpitala.