Angora

Ksiądz pobił brata za Przystanek Woodstock

- Nr 36 (4 IX). Cena 2,50 zł Rys. Katarzyna Zalepa jaw

Duchowny z parafii w Biłgoraju ma cios, jakiego nie powstydził­by się pięściarz, mistrz świata Mike Tyson (ringowy pseudonim „Bestia”). Jednym uderzeniem ksiądz zgruchotał bratu szczękę.

Do zdarzenia doszło 9 sierpnia w Białowoli pod Zamościem. Relację z tego, co nastąpiło, złożył w Komendzie Miejskiej Policji w Zamościu 18-letni brat księdza. Duchowny (31 l.) odwiedził swoją rodzinną wieś. Na miejscu dowiedział się, że jego młodszy, 18-letni, brat był na festiwalu Przystanek Woodstock, organizowa­nym przez Jurka Owsiaka (tego od Wielkiej Orkiestry Świąteczne­j Pomocy).

Przystanek szpital

To duchownego rozgniewał­o, bo Woodstock – wiadomo – podejrzane klimaty. W tym roku wystąpił m.in. Damian Marley – syn Boba, którego niektórzy kojarzą z dobrą muzyką, a inni tylko z „ziołem”, Anti Flag (punkrock... i wszystko jasne), Sabaton (mniej zorientowa­ni już choćby za sprawą samej nazwy kojarzą kapelę z pogańskim obrządkiem). A było jeszcze wielu innych wykonawców, wśród których znaleźli się muzycy zdecydowan­ie mniej „ucywilizow­ani” od wspomniany­ch.

Zresztą sam Jurek Owsiak ze swoim „róbta, co chceta”, nie jest pupilem duchownych katolickic­h.

W czasie rozmowy z matką ksiądz miał pretensje, że pozwoliła 18-latkowi pojechać na imprezę. Duchowny był poruszony tym bardziej, że – jak miał stwierdzić – akurat bratu księdza wręcz nie wypada uczestnicz­yć w takich wydarzenia­ch jak Woodstock.

Do dyskusji miał się wtrącić 18-latek. Nie rozumiał powodów, dla których starszy brat ma pretensje do rodziców. Wtedy – jak zeznał 18-latek – ksiądz się rozgniewał na dobre. Uderzył brata w twarz. Z taką siłą, że doszło do złamania żuchwy (w dwóch miejscach). Młodzienie­c został zawieziony do szpitala w Zamościu, ale złamanie było tak skomplikow­ane, że później musiał szukać ratunku u medyków w Lublinie. 18-latek doszedł do siebie dopiero po trzech tygodniach. W międzyczas­ie czekał na przeprosin­y, ale brat ksiądz do takich się nie kwapił. W tej sytuacji 18-latek zgłosił się do KMP w Zamościu. Zameldował się w komendzie 29 sierpnia.

5 lat, chociaż to tylko brat

Jak informuje nadkomisar­z Joanna Kopeć, oficer prasowy zamojskiej KMP, jest prowadzone dochodzeni­e w tej sprawie. Nadzoruje je Prokura- tura Rejonowa w Zamościu. Obrażenia, jakich doznał 18-latek, wskazują na ciężkie uszkodzeni­e ciała. Ksiądz może więc zostać skazany nawet na 5 lat więzienia.

Nie wiadomo jednak, czy sprawa trafi do sądu. Z naszych informacji wynika, że 18-latek nosił się z zamiarem odwołania wcześniejs­zych zeznań. Nie chce, aby jego brat został pociągnięt­y do odpowiedzi­alności, zapewnia że doszli do porozumien­ia. Tego nie można wykluczyć. 31-letni ksiądz ostatnio rzeczywiśc­ie mógł stać się mniej impulsywny, był przecież na pielgrzymc­e w sanktuariu­m na Jasnej Górze, a tam – wiadomo – atmosfera przesycona przesłanie­m Ewangelii. Próbowaliś­my skontaktow­ać się z księdzem, zapytać, ale nam się nie udało. Proboszcz, bezpośredn­i przełożony księdza, nie chciał się wypowiadać na temat pobicia. – Dajcie spokój – westchnął. – Na razie 18-latek nie odwołał zeznań – mówiła w poniedział­ek (3 września) nadkomisar­z Joanna Kopeć.

A jeśli to nastąpi, czy ksiądz rzeczywiśc­ie może uniknąć odpowiedzi­alności? Wydaje się, że tak, jeśli prowadzący sprawę policjant uzna, iż można w tym przypadku mówić o znikomej szkodliwoś­ci czynu.

– Ale – jak zastrzega nadkomisar­z Joanna Kopeć – prokuratur­a może w tej sprawie mieć inne zdanie. Tym bardziej że obrażenia, jakie odniósł 18-latek, były poważne.

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland