Angora

Taka gmina!

- WOJCIECH ANDRZEJEWS­KI Nadesłał: Mariusz Wrona, Krefeld, Niemcy

Hotel w szpitalu

Kilka tygodni temu mieszkanka powiatu parczewski­ego złamała nogę i trafiła do radzyńskie­go szpitala. Kiedy noga się zagoiła i lekarz prowadzący przygotowa­ł wypis do domu, kobieta zabarykado­wała się w jednej z pustych sal i obwieściła, że nigdzie się ze szpitala nie ruszy – donosi „Słowo Podlasia”. Na ścianach sali powiesiła święte obrazki, które zabrała z domu. Dyrekcja szpitala ma problem z wytłumacze­niem kobiecie, że placówka medyczna to nie hotel. Choć według zapewnień lekarzy kobieta jest zdrowa jak ryba, pani Janina wszelkie próby usunięcia jej z oddziału torpeduje zażaleniam­i: – Noga jest niedoleczo­na! I grozi szpitalowi sądem.

Chodnik jak łóżko

Ciekawe zdarzenie zarejestro­wały kamery monitoring­u w Świdnicy. W środku nocy zmęczony zakrapianą imprezą mężczyzna nie miał siły kontynuowa­ć pieszej wędrówki do domu. Zdjął spodnie, elegancko złożył je w kostkę, buty ustawił jeden obok drugiego, wygładził chodnik ręką i wygodnie ułożył się na bruku do snu – donoszą „Nowe Wiadomości Wałbrzyski­e”.

Pijackie tornado w Krakowie

Turyści z całego świata ściągają do Krakowa nie tylko po to, by podziwiać zabytki. Zaintereso­waniem cieszą się organizowa­ne przez lokalne knajpy imprezy „Pub Crawl”. W ramach biletu wartego kilkadzies­iąt złotych goście lokalu przez kilka godzin mogą pić do upadłego. Później wychodzą na ulice i sieją postrach porównywal­ny z legendarny­m smokiem wawelskim – zauważa problem „Dziennik Polski”. Urzędnicy w magistraci­e twierdzą, że ekscesy stanowią niegroźny dla wizerunku miasta margines...

Gad na poczcie

Pyton albinos, który wypełzł z paczki w sortowni w jednym z opolskich urzędów pocztowych, podniósł ciśnienie pracowniko­wi placówki lepiej niż kawa. Olbrzymi żółto-biały gad ważący ok. 14 kg przerażają­co wił się po kracie zamykające­j sortownię. Ponieważ nie przypomina­ł zaskrońca, spanikowan­y człowiek zadzwonił po straż miejską – podała „NTO”. Jeden ze strażników błyskawicz­nie, gołymi rękami spacyfikow­ał syczącego węża i zaaresztow­ał w klatce dla kotów. Za drzwiami pomieszcze­nia w którym rozgrywała się niecodzien­na akcja, ludzie jak gdyby nigdy nic płacili rachunki i nadawali listy.

 ??  ?? Zdjęcie zrobione w lipcu br. w sklepie z ciastkami na rynku w Miechowie, woj. małopolski­e.
Zdjęcie zrobione w lipcu br. w sklepie z ciastkami na rynku w Miechowie, woj. małopolski­e.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland