Wspólne urządzenie
Ile bonifikaty do zwrotu?
W 2011 roku razem z mężem sprzedaliśmy mieszkanie, które wykupiliśmy z bonifikatą od miasta w 2009 roku. Środki z tej sprzedaży w części przeznaczyliśmy na zakup mniejszego lokalu, a w pozostałej części na spłatę kredytu zaciągniętego na kupno kawalerki nabytej w 2010 roku. Niedawno wszczęto wobec nas postępowanie o zwrot bonifikaty, gdyż sprzedaliśmy wykupiony lokal przed upływem pięciu lat od nabycia, a nie wszystkie środki przeznaczyliśmy na nabycie innego lokalu. Przecież wszystkie środki ze sprzedaży wydaliśmy na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych. Czy urzędnicy mają rację? Czy będziemy musieli oddać całą bonifikatą? – Maria Stefańska (e-mail)
Nie – tylko jej część. Prawdą jest, zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z dnia 30 marca 2012 r. (sygn. III CZP 4/12), że „ nabywca lokalu mieszkalnego z bonifikatą, który zbył ten lokal przed upływem pięciu lat od dnia nabycia i w ciągu 12 miesięcy przeznaczył środki uzyskane z jego sprzedaży na spłatę kredytu bankowego zaciągniętego na budowę i wykończenie budynku mieszkalnego, znajdującego się na nieruchomości nabytej przed datą sprzedaży, jest zobowiązany do zwrotu kwoty równej udzielonej bonifikacie po jej waloryzacji”.
Jednocześnie jednak w uchwale z dnia 26 stycznia 2012 r., sygn. III CZP 87/11, SN orzekł, iż „ nabywca lokalu mieszkalnego z bonifikatą, który zbył ten lokal przed upływem pięciu lat od dnia nabycia, ma obowiązek zwrotu części bonifikaty w wysokości proporcjonalnej do kwoty uzyskanej ze zbycia, nieprzeznaczonej na nabycie innego lokalu mieszkalnego”. Oznacza to, że zwrotowi podlegać będzie tylko część bonifikaty.
Mieszkam na wsi w budynku, który rodzice mojej żony notarialnie darowali swoim dzieciom (jej i jej siostrze). Żona otrzymała mieszkanie na parterze, a jej siostra na piętrze. W piwnicy budynku siostra żony zamontowała piec do ogrzewania swojego mieszkania, którego komin wyprowadzony jest przez nasz lokal. Kilka tygodni temu do naszego mieszkania dostał się z tego komina dym i czad. Zwróciliśmy uwagę siostrze, ale ta nas zignorowała. W nadzorze budowlanym poinformowało nas, że komin trzeba koniecznie naprawić, a koszty tego będą obciążały obie strony. Czy to prawidłowa porada?
– Stanisław Tabisz z Ostroszowic Co do zasady tak. Budynek i grunt pod nim z prawnego punktu widzenia stanowią współwłasność Pana żony i jej siostry – fakt wydzielenia niektórych części budynku do wyłącznego używania dla poszczególnych współwłaścicieli (łac. quod ad usum), czyli parteru dla żony, a piętra dla jej siostry, niczego tu nie zmienia. Wspólnie ponosicie Państwo odpowiedzialność za bezpieczeństwo instalacji, w jakie wyposażony jest ten budynek – w razie stwierdzenia, że zagrażają one zdrowiu lub życiu mieszkańców nadzór budowlany może nakazać usunięcie wad lub nawet zakazać użytkowania budynku. Zgodnie z art. 66 ust. 1 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. „Prawo budowlane” (tekst jedn. Dz.U. z 2010 r., nr 243, poz. 1623 z późn. zm.), „ w przypadku stwierdzenia, że obiekt budowlany:
1) może zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi, bezpieczeństwu mienia bądź środowiska albo
2) jest użytkowany w sposób zagrażający życiu lub zdrowiu ludzi, bezpieczeństwu mienia lub środowisku, albo
3) jest w nieodpowiednim stanie nicznym, albo
4) powoduje swym wyglądem oszpecenie otoczenia
– właściwy organ nakazuje, w drodze decyzji, usunięcie stwierdzonych nieprawidłowości, określając termin wykonania tego obowiązku”.
tech-
Zgodnie z art. 207 Kodeksu cywilnego, „ pożytki i inne przychody z rzeczy wspólnej przypadają współwłaścicielom w stosunku do wielkości udziałów; w takim samym stosunku współwłaściciele ponoszą wydatki i ciężary związane z rzeczą wspólną”. Wszyscy współwłaściciele są więc zobowiązani do współdziałania w usunięciu nieprawidłowości w działaniu instalacji kominowej. Jeżeli jednak instalacja ta służy tylko jednemu ze współwłaścicieli, a współwłaściciele umówili się co do wydatków związanych ze wspólną nieruchomością, to koszty doprowadzenia do sprawności takiej instalacji powinien ponosić właściciel, który z niej korzysta. W postanowieniu z dnia 29 czerwca 2011 r. (sygn. IV CSK 496/10, niepubl.) Sąd Najwyższy podkreślił, że „ art. 207 Kodeksu cywilnego określający sposób rozliczenia pożytków i innych przychodów z rzeczy wspólnej oraz wydatków i ciężarów związanych z tą rzeczą – z uwagi na jego charakter dyspozytywny – ma zastosowanie wtedy, gdy współwłaściciele w umowie nie postanowili inaczej”.
Mieszkanie w zapisie
windykacyjnym
Kilkadziesiąt lat temu ożeniłem się z wdową, która miała syna z pierwszego małżeństwa. Z naszego związku mamy syna, który ma wnuka. Z żoną sporządziliśmy testamenty notarialne, na podstawie których w razie śmierci któregoś z nas drugie dziedziczy wszystko, chyba że żyjący małżonek nie będzie mógł lub chciał dziedziczyć. Nasz majątek to mieszkanie własnościowe. Żona zmarła 3 lata temu. Mieszkanie nie ma księgi wieczystej. Sprawy spadkowej po żonie jeszcze nie przeprowadziłem. Kilkanaście lat temu syn żony z pierwszego małżeństwa po otrzymaniu pewnej kwoty złożył pisemne oświadczenie, że nie będzie miał roszczeń do przyszłych spadkobierców odnośnie do spadku po mamie. Czy po mojej śmierci wystarczy testament notarialny, na podstawie którego wnuczek może przejąć spadek po mnie? Jak mu zabezpieczyć pełne prawo do mieszkania?
– Jan Michalec z Łodzi W opisanych okolicznościach testament w formie aktu notarialnego może być najlepszą formą zabezpieczenia wnukowi wyłącznych praw do mieszkania. Zgodnie z treścią art. 981 § 1 Kodeksu cywilnego, „ w testamencie sporządzonym w formie aktu notarialnego spadkodawca może postanowić, że oznaczona osoba nabywa przedmiot zapisu z chwilą otwarcia spadku (zapis windykacyjny)”. Wedle § 2 pkt 1 powyższego przepisu, „ przedmiotem zapisu windykacyjnego może być rzecz oznaczona co do tożsamości”, czyli np. mieszkanie własnościowe. Skutek zapisu windykacyjnego jest taki, że dokładnie z chwilą śmierci spadkodawcy przedmiot zapisu przechodzi na własność zapisobiorcy windykacyjnego.
Innym rozwiązaniem jest powołanie wnuka do całości spadku (w skład którego będzie wchodzić także mieszkanie) po-
1przez sporządzenie jakiegokolwiek ważnego testamentu, choćby i napisanego w całości i podpisanego własnoręcznie. Powołanie wnuka do całości spadku oznaczać będzie, że wstąpi on we wszystkie przysługujące Panu prawa, w tym te dotyczące mieszkania.
Kosztowne telezakupy
W lutym przelałem na konto jednoosobowej firmy należność za towar, który zamówiłem telefonicznie. Do dziś nie mam ani towaru, ani pieniędzy. Właściciel firmy nie odbiera telefonu ani nie odpisuje na SMS-y. Mam wyciąg bankowy, na którym widnieje adres zamieszkania właściciela tejże firmy. Jak mogę odzyskać pieniądze?
– Marek Gawlas (e-mail) Proponujemy złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez właściciela firmy. Często to wystarczy, aby nieuczciwy kontrahent dobrowolnie zwrócił pieniądze. Policja ustali niezbędne fakty, a jeśli sporządzi akt oskarżenia, może Pan domagać się naprawienia szkody już w postępowaniu karnym. Ponadto ustalenia wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa wiążą sąd w postępowaniu cywilnym.
Oczywiście wcześniej może Pan wezwać kontrahenta listem poleconym do wykonania umowy lub zwrotu pieniędzy, a w przypadku braku reakcji złożyć do sądu cywilnego pozew o zapłatę.
Seks nieletnich
Mam piętnaście lat. Jakiś czas temu podjąłem współżycie płciowe z moją dziewczyną, rówieśnicą. Niestety, nakrył nas jej ojciec, który zrobił awanturę – powiedział, że uwiodłem nieletnią i że zrobi wszystko, żebym trafił do poprawczaka. Czy mam się bać?
– Artur Nowak (e-mail) I tak, i nie. Zgodnie z art. 200 § 1 Kodeksu karnego, „ kto obcuje płciowo z małoletnim poniżej lat 15 lub dopuszcza się wobec takiej osoby innej czynności seksualnej lub doprowadza ją do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12”.
Odpowiedzialność za to przestępstwo ponosi ten, kto popełnia czyn zabroniony po ukończeniu 17 lat (art. 10 § 1 k.k.). Skoro nie masz jeszcze 17 lat, nie odpowiadasz za ten występek, co nie oznacza, że nie może zostać wobec ciebie wszczęte postępowanie na podstawie ustawy z dnia 26 października 1982 r. o postępowaniu w sprawach nieletnich. Sąd może zastosować wiele różnych środków – niekoniecznie musi się od razu decydować na dom poprawczy.