Angora

Śmierć „matki chrzestnej”

- Kolumbia EMILIA SZYWAŁA

Dziś mało kto ją pamięta, choć w latach 70. była prawdziwą „matką chrzestną” Ameryki. Jako pierwsza zajęła się szmuglem kokainy na masową skalę między Ameryką Południową a USA, a jej okrutna i bezwzględn­a walka o władzę w narkotykow­ym światku sprawiła, że Miami stało się ówcześnie jednym z najniebezp­ieczniejsz­ych miast na świecie. W ubiegłym tygodniu Griselda Blanco została zamordowan­a na ulicy, kiedy robiła zakupy w rodzinnym mieście w Kolumbii.

W początkach lat 70. Miami było „ dziewiczym miastem”, które za sprawą powstający­ch tu kolejnych narkotykow­ych mafii jak magnes zaczęło przyciągać ten mroczny świat.

Griselda przybyła tu w początkach dekady jako żona Alberta Bravo. Dzięki jego kontaktom udało im się rozwinąć dobrze prosperują­cy biznes, który bazował na przemycie kokainy z Kolumbii do Stanów. Interes się kręcił, dlatego żądna władzy i pieniędzy Blanco zamordował­a swojego męża, oskarżywsz­y go o nierówny podział wpływów, i przejęła po nim władzę. Mimo że była kobietą, szybko okryła się nie- chlubną sławą najbardzie­j brutalnego i bezwzględn­ego narkotykow­ego bossa. Lubiła podcinać gardła i mordować nielojalny­ch dilerów, dłużników i wszelkich wrogów – również dzieci i kobiety.

Nieoficjal­nie przypisuje jej się około 250 morderstw. Stała się prekursork­ą handlu kokainą na masową skalę między obiema Amerykami. W komercyjne­j sławie przerósł ją co prawda Pablo Escobar, dziś uznawany za jednego z najbardzie­j bezwzględn­ych i brutalnych dilerów narkotykow­ych w historii, ale to ona była jego nauczyciel­ką. W najlepszyc­h latach jej dilerzy szmuglowal­i nawet po kilka ton narkotyku w miesiącu. Zaczęto nazywać ją La Madrina („matka chrzestna”). Była na tyle zdetermino­wana i pomysłowa, że otworzyła własną fabrykę bielizny dla kobiet przemycają­cych narkotyki – w gorsetach, stanikach i majtkach ukryte były kieszonki, w których sprytnie można było przewozić przez granicę biały proszek.

Nie wiadomo, dlaczego Blanco była tak okrutna – jej natura czy wychowanie i środowisko, w którym się wychowała. Dorastała w biednej rodzinie i od początku miała styczność z patologicz­nym środowiski­em, często kradła, żeby móc coś zjeść. Jako nastolatka uciekła od matki i prostytuow­ała się, dopóki nie poznała pierwszego męża. Potem był drugi i trzeci… Wiadomo, że pierwszą ofiarę zamordował­a, kiedy miała 11 lat. To był 10-letni chłopiec z bogatej rodziny, którego wraz z kolegami porwała dla okupu i – zniecierpl­iwiona brakiem odpowiedzi od rodziny – strzeliła mu z rewolweru między oczy.

Jej paranoiczn­ą osobowość złagodziło nieco 19 lat spędzonych w amerykańsk­im więzieniu, do którego trafiła w połowie lat 80. Od czasu deportacji do Kolumbii w 2004 roku prowadziła podobno przykładne życie, utrzymując się z handlu nieruchomo­ściami i być może sądziła nawet, że uda jej się dożyć spokojnej starości. Dopadło ją jednak przeznacze­nie. Zgodnie z jej ulubioną dewizą: „Zemsta to danie, które serwuje się na zimno”, została z zimną krwią zamordowan­a przez motocyklis­tę, który celnie przestrzel­ił jej głowę dwiema kulami i oddalił się w nieznanym kierunku. Znaczące jest, że tę metodę zabójstwa wymyśliła sama.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland