Chciała, żeby było jeden na jedenego
To wyjątkowy proces, bo rzadko się zdarza, żeby poszkodowanym był zabójca syna oskarżonej. Ewa S. odwraca głowę, gdy policjanci wprowadzają na salę sądową Piotra R. Kobieta wie, że to on śmiertelnie ugodził nożem jej syna podczas alkoholowej imprezy.
„Baby, ach te baby...”
35-latka z Dolnego Śląska zaparkowała cinquecento przy leśnej drodze obok malucha i poszła na stronę. Po powrocie wsiadła do auta i odjechała. Dopiero 70 km dalej zorientowała się, że to nie ten samochód, co trzeba. W tym czasie właściciel fiata 126p zawiadomił policję o kradzieży, więc sprawa trafi przed sąd.
www.dziennikwschodni.pl
Ekshibicjonizm kościuszkowski
Na rzeszowski pomnik Kościuszki w biały dzień wlazł nagusieńki facet i zaczął prezentować swoje „wdzięki”. Nie pomogły prośby straży miejskiej i policji, toteż wezwano straż pożarną i dopiero ona zdjęła naturystę z cokołu. Dlaczego tam wszedł? – Okaże się za tydzień – zapowiedział tajemniczo. Nie okazało się.
www.wiadomosci24.pl
Sen ekstremalny
Troskę mieszkańców Tomaszowa Mazowieckiego wzbudził błąkający się po ulicach samotny 3-latek. Wezwali więc policję. Zbytecznie, bo przecież maluch skoczył tylko po bułki do sklepu – twierdziła potem mama chłopca. Luźne podejście do matczynych obowiązków wzmogło 1,3 promila, więc sprawą zajmie się sąd rodzinny. www.onet.pl
Pomroczność niejasna
Złodziejstwo zjazdowe
Stadium rodzinne
Zgłoszenie o potrąceniu człowieka przez szynobus jadący z Legnicy do Kłodzka odebrali policjanci w Świdnicy. Na miejscu okazało się jednak, że to niesforny 23-latek wracający z imprezy, który ułożył się między szynami i zasnął kamiennym snem. Miał niebywały fart, bo pojazd nawet go nie drasnął, a policja nie ukarała.
„Gazeta Wrocławska” nr 228
2,5 promila alkoholu wydmuchał 54-letni kierowca jadący wężykiem po Tuszowie Narodowym. Facet był tak zamroczony, że nie zauważył nawet, iż zatrzymuje go drogówka. Nie przeszkodziło mu to jednak popijać w czasie jazdy wódki z gwinta. Stanie więc przed prokuratorem.
„Korso” nr 38
Bus polskiej kadry w narciarstwie alpejskim, wyładowany sprzętem za kilkaset tysięcy złotych, zniknął z parkingu centrum handlowego w Katowicach. Złodziejom wystarczyło kilka minut nieuwagi trenerów, którzy poszli po zakupy. Skradziony sprzęt nadaje się wyłącznie dla zawodowców... I paserów.
„Polska Dziennik Krakowski” nr 229
SZPERACZ
W marcu ubiegłego roku sama chciała wymierzyć mu sprawiedliwość. Kiedy wychodził z kolejnej rozprawy, na korytarzu sądowym polała go benzyną. A przy okazji dwóch konwojujących go policjantów. Pewnie dlatego nie zdecydowała się zapalić i rzucić zapałki. Oskarżona: Ewa S. (56 l.) O: narażenie utraty życia lub zdrowia Sąd: Agnieszka Pilarczyk, Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia Oskarżenie: Prokuratura Rejonowa Kraków Śródmieście-Wschód Obrona: Artur Czajowski, Marek Strzelecki (substytucja)