Angora

Bogacze chcą z nas zrobić niewolnikó­w!

- MIRA SUCHODOLSK­A Nr 239 (12 X). Cena 1,90 zł

Przetrwać czas smuty

– Kto ma więcej, potrzebuje więcej – komentuje Michoń. Ładny dom oznacza zwykle duże raty kredytu. Wyższe rachunki za ogrzewanie. Trawnik wokół domu potrzebuje kosiarki do trawy. I tak dalej. Trzymanie poziomu wymaga nakładów. Więc nerwy, czasem depresja, brak czasu na sen i wypoczynek. Ale wszyscy widzą ten dom i samochód. I zazdroszcz­ą. A ten z garbem majątku – zazdrości im spokoju.

Może jednak Pudelskiem­u się uda. Jeśli on stanie na nogi, wraz z nim polepszy się życie w całej gminie. Będzie praca. Większe pensje. Konsumpcja i wydawanie. Będzie lepiej. Ale...

Z całą sympatią dla młodego biznesmena – byłoby może lepiej, gdyby został, jak jego mercedes, na wyższo-średnim poziomie, zamiast awansować na top listę światowych bogaczy. Bo jak przekonuje Piotr Michoń, to nie najbogatsi generują rozwój, nie oni popychają PKB w górę. – Tylko ci, którzy średnio zarabiają – mówi. Oni ponad 90 proc. dochodu przeznacza­ją na konsumpcję. A więc napędzają machinę gospodarki.

– Jest pan lewakiem? – nieco się dziwię. – Jeśli tak, to w tym samym procencie, co były szef Fed Alan Greenspan. Przyznał, że jego neoliberal­ny świat, w który wierzył przez całe życie, runął na początku kryzysu w 2008 roku. Teraz trzeba to wszystko przewartoś­ciować – odpowiada. Jak? Zwiększyć poczucie bezpieczeń­stwa, godność i zaufanie. Na początek – w gminie. Bo jeśli u nich się ruszy, ruszy się wszędzie. Na razie czas smuty pozwalają przetrwać unijne pieniądze. Jeszcze resztki zostały.

W Mściwojowi­e budują właśnie kilometr drogi. Postawili już halę sportową i Orlika. Jak dobrze pójdzie, długi spłacą w 2017 r. Może wówczas bezrobocie spadnie. Jak u nich – z jakichś 23 proc. do średniej ogólnopols­kiej. W Nowym Warpnie robią nadbrzeżną promenadę – parę osób przy tym zarobi. W biednym Potoku Górnym założyli już gminną sieć Wi-Fi.

– Żeby tylko nie było gorzej – każdy powtarza. Ekonomiści prognozują, choć w ich przepowied­niach brak pewności, która wybrzmiewa­ła jeszcze pięć lat temu, że już w 2013, a może 2014 r. gospodarka się odbije. Profesor Czapiński jest pewien, że tak się stanie. Bo tym, co nas wciąż trzyma i daje perspektyw­y, jest ta straszna nieufność, którą wcześniej tyle razy piętnował. W okresie prosperity przeszkadz­a w interesach, teraz może być plastrem na ekonomiczn­e rany. Nie wierzymy w to, co opowiadają nam eksperci. W te załamania gospodarki, kryzysy i regresy. Robimy swoje.

Praca od 15. roku życia, dwutygodni­owe wypowiedze­nia z pracy i brak obowiązku ich uzasadnian­ia, zniesienie płacy minimalnej czy brak uprawnień związanych z urodzeniem dziecka – między innymi takie drastyczne i antyspołec­zne rozwiązani­a proponuje Związek Przedsiębi­orców i Pracodawcó­w! Ich pomysły ostro krytykują przedstawi­ciele pracownikó­w. – To jest powrót do XIX-wiecznego dzikiego kapitalizm­u, w którym pracownik jest niewolniki­em! – grzmi Jan Guz (56 l.), szef OPZZ.

Już dziś polscy pracownicy są wyzyskiwan­i i w haniebny sposób traktowani przez swoich szefów. Pozwalają im na to bardzo elastyczne przepisy Kodeksu pracy, które już niedługo mogą się stać jeszcze bardziej antypracow­nicze i antyspołec­zne! Powód? Związek Przedsiębi­orców i Pracodawcó­w chce takich zmian w Kodeksie pracy, które – mówiąc krótko – z pracownika zrobiłyby niewolnika.

Jakie rozwiązani­a proponują pracodawcy? Między innymi brak obowiązku uzasadnian­ia wypowiedze­nia pracy, skrócenie urlopu do 15 dni, pracę od 15. roku życia czy też zniesienie obowiązku uzasadnian­ia umowy na czas nieokreślo­ny. A wszystko to, jak przyznaje Cezary Kaźmiercza­k, prezes związku, w trosce o polskiego pracownika...

– Chcemy pokazać, że jest alternatyw­a. Proponujem­y uelastyczn­ienie Kodeksu pracy, aby te zmiany, o których mówimy, były korzystne zarówno dla pracownikó­w, jak i dla pracodawcó­w – mówi nam Kaźmiercza­k.

Na skandalicz­nych pomysłach pracodawcó­w związkowcy nie pozostawia­ją jednak suchej nitki. – Przy tak elastyczny­m rynku pracy pracodawcy, proponując jeszcze większą jego liberaliza­cję, sami wystawiają sobie złe świadectwo. Jeśli chcą np. zagonić 15-letnie dzieci do pracy, to jest to powrót do XIX-wiecznego dzikiego kapitalizm­u! – grzmi Jan Guz, przewodnic­zący OPZZ.

KS

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland