Gang wariatów skoczył na bank
Ta historia mogłaby posłużyć za kanwę dobrego filmu komediowego. Jej bohaterowie przebili słynnych duńskich kryminalistów – nieudaczników z osławionego gangu Olsena. Dwaj Polacy i dwaj obywatele Ukrainy próbowali wykonać skok życia i wyłudzić z banku ponad 4,5 mld zł!
Niepoczytalny mózg
W styczniu 2012 r. do poznańskiego oddziału jednego z banków weszło czterech mężczyzn. Najpierw wyjęli plik dokumentów, chcąc uzyskać 500 mln euro kredytu. Nim pracownicy banku zdążyli otrząsnąć się z szoku, po kilkunastu minutach znów zostali zaskoczeni. Te same osoby przedłożyły do realizacji cztery czeki z brytyjskich banków opiewające na... ponad 500 mln funtów brytyjskich – dwa o wartości po 250 mln funtów brytyjskich, a pozostałe 1 mln funtów brytyjskich i 35 tys. funtów brytyjskich.
Dokumenty wzbudziły jednak poważne wątpliwości pracowników banku, którzy powiadomili policję. Na miejscu błyskawicznie zjawili się funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego (CBŚ), którzy zatrzymali całą czwórkę. Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. Formalnie śledztwo zostało wszczęte 15 stycznia.
– Zatrzymane osoby usłyszały zarzut przedłożenia fałszywej dokumentacji przy ubieganiu się o kredyt oraz usiłowania oszustwa – mówi „Pulsowi Biznesu” Magdalena Mazur-Prus, rzecznik poznańskiej prokuratury.
Zeznania podejrzanych wzbudziły jednak bardzo poważne wątpliwości prokuratora prowadzącego śledztwo – ich treść była nieskładna i nielogiczna. W efekcie cała czwórka została skierowana na badania psychiatryczne. Szybko okazało się, że mózg grupy, który był pomysłodawcą przestępstwa, jest całkowicie niepoczytalny. Prokuratura cały czas czeka na orzeczenia dotyczące pozostałej trójki. Jeśli biegli także w ich przypadku stwierdzą niepoczytalność, śledztwo zostanie umorzone. W przeciwnym wypadku prokuratura skieruje do sądu akt oskarżenia.
Prawdziwe, lecz kradzione
Według Magdaleny Mazur-Prus, śledztwo ma zostać zamknięte do końca listopada.
Wprawdzie dokumenty, które grupa przedstawiła w banku, chcąc uzyskać kredyt, były sfałszowane, ale poznańscy śledczy wiedzą już, że przynajmniej dwa z czterech czeków są autentyczne. Zostały jednak skradzione. W jaki sposób trafiły w ręce grupy zatrzymanej przez CBŚ?
– Czekamy na informacje z Wielkiej Brytanii, m.in. na temat okoliczności kradzieży czeków oraz weryfikację autentyczności pozostałych – mówi rzecznik poznańskiej prokuratury.
Z informacji „ PB” wynika, że jednym z wątków rozważanych przez śledczych było ewentualne uczestnictwo w próbie wyłudzenia kogoś jeszcze, kto mógł sterować działaniami całej czwórki. Jednak z materiału dowodowego wynika, że ta teza jest mało prawdopodobna.