Angora

Armaty pułkownika na urzędnika

- Nr 233 (5 X). Cena 2,50 zł Fot. Dariusz Bloch GRAŻYNA OSTROPOLSK­A

506 dni zajęła Matthew R. De Pirro, amerykańsk­iemu oficerowi ze stanu Indiana, szefowi operacji sztabowych Centrum Szkolenia Sił Połączonyc­h NATO, rejestracj­a w Polsce bmw 2002 z 1970 roku, zakupioneg­o w Niemczech, a stos jego koresponde­ncji z urzędnikam­i nadal się powiększa.

Amerykańsk­i oficer z polskim rodowodem (jego babcia i ojczym są Polakami) jest zdegustowa­ny tym, co spotkało go w naszym kraju, a konkretnie w Bydgoszczy, gdzie od trzech lat stacjonuje.

– Straciłem ponad 300 godzin na zajmowanie się tą sprawą, musiałem zlecić przetłumac­zenie na język polski 251 stron koresponde­ncji z urzędnikam­i, a inne straty, jak np. niemożność korzystani­a z własnego samochodu, frustracja i nieprzespa­ne noce, trudno oszacować – wylicza podpułkown­ik.

W postępowan­iu miejskich urzędników dopatrzył się 10 naruszeń prawa i 8 zaniedbań. Wypunktowa­ł je (przywołują­c złamane paragrafy Kodeksu postępowan­ia administra­cyjnego) w specjalnym polsko-angielskim wydaniu opisującym historię rejestracj­i auta. Na okładce „białej księgi” jest zdjęcie biało-niebieskie­go bmw 2002 z 1970 roku, które przed dwoma laty Matthew R. De Pirro sprowadził z Niemiec.

– Lubię stare samochody – tłumaczy podpułkown­ik. Stacjonowa­ł w wielu krajach i nigdzie nie miał problemów z ich rejestracj­ą. – Ani w Egipcie, ani w Arabii Saudyjskie­j nie spotkałem takiej nieudolnej biurokracj­i i niekompete­ntnych urzędników jak w Bydgoszczy – ocenia.

Historia zarejestro­wania urokliwego bmw obfituje w prawne łamańce. Zajmowało się nią dwukrotnie Samorządow­e Kolegium Odwoławcze, Wojewódzki Sąd Administra­cyjny oraz polskie i niemieckie ministerst­wa (...).

Po 506 dniach (14 marca tego roku) jego samochód otrzymał w końcu tablice rejestracy­jne, ale... – Doczekałem się tylko połowiczny­ch przeprosin, a prezydent nie wydaje się zaintereso­wany ukaraniem urzędników, którzy naruszyli moje prawa, w związku z czym rozważam podjęcie stosownych kroków prawnych – zapowiada Matthew De Pirro.

40-letnie biało-niebieskie bmw ujrzał na internetow­ym portalu eBay i od razu się w nim zakochał. Nie przeszkadz­ało mu ani to, że auto nie jeździło od 1994 roku (wtedy je wyrejestro­wano), ani to, że – zgodnie z niemieckim prawem – po 7 latach archiwizow­ania zniszczono jego dowód rejestracy­jny.

– WNiemczech nie miałbym problemu z ponowną rejestracj­ą, bo miałem potwierdze­nie wyrejestro­wania auta. Uspokajano mnie, że w Polsce też trudności nie będzie, bo dyrektywa UE ujednolici­ła komunikacy­jne prawo – tłumaczy. Uwierzył, przywiózł auto na lawecie, oclił i chciał zalegalizo­wać w Urzędzie Miasta. Trzykrotne podejście do rejestracj­i zakończyło się ustną odmową ze względu na brak dowodu rejestracy­jnego.

– Prawo polskie jasno stanowi, że do rejestracj­i aut sprowadzan­ych z zagranicy i tam wcześniej zarejestro­wanych niezbędny jest dowód rejestracy­jny i dlatego pan Matthew De Pirro otrzymał odmowną decyzję – tłumaczy Waldemar Winter, dyrektor Wydziału Uprawnień Komunikacy­jnych Urzędu Miasta Bydgoszczy (...).

Matthew De Pirro wywiózł swoje bmw na lawecie do niemieckie­go serwisu. – Wróciło do Polski na kołach z tymczasowy­m 10-dniowym dowodem rejestracy­jnym, który Niemcy wydali mi w ciągu 15 minut, nie wymagając żadnych dokumentów – wspomina oficer. Podczas lutowego przesłucha­nia w wydziale uprawnień komunikacy­jnych okazał ten dokument i usłyszał, że nie wystarcza on do rejestracj­i. Dopiero 14 marca UM zmienił zdanie.

– Ponownie przeanaliz­owaliśmy sprawę. Uznaliśmy, że w sądzie możemy ją przegrać, bo dowód rejestracy­jny, choć krótkoterm­inowy, jest, więc zarejestro­waliśmy pojazd – tłumaczy dyrektor Winter.

(Skróty pochodzą od redakcji ANGORY)

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland