Angora

Gdyby żyły, miałyby dziś po 29 lat

-

W policyjnyc­h nieoficjal­nych statystyka­ch występują jako tzw. czarne liczby. Są to sprawy dotyczące zaginięć osób, kiedy śledczy są przekonani, że mają do czynienia z zabójstwem. Ale póki nie ma zwłok, nie ma zbrodni. Według mojego rozeznania takich spraw jest co roku od kilku do kilkudzies­ięciu.

W nocy z 6 na 7 sierpnia 2000 roku zaginęły bez śladu dwie 17-letnie dziewczyny z Warszawy. Anna Krupa i Marta Szczytowsk­a były bliskimi koleżankam­i, papużkami nierozłącz­kami. Pochodziły z normalnych rodzin, nie stwarzały żadnych problemów wychowawcz­ych. Policja uważa, że zostały zamordowan­e. Gdyby żyły, miałyby dziś po 29 lat...

Ta historia powinna zacząć się od wycieczki do Hiszpanii, na którą pojechały rok przed zaginięcie­m. Tam poznały chłopaka z Radzymina o imieniu Marcin. Wkrótce Marcin został chłopakiem Marty. Spotykali się często w domku letniskowy­m w Białobrzeg­ach, należącym do rodziców Anny. Dziewczyny jeździły też z Marcinem do Radzymina.

W niedzielę, 6 sierpnia 2000 roku, przyjaciół­ki były z rodzicami na działce w Białobrzeg­ach. W tym dniu w Radzyminie odbywał się odpust. Dziewczyny chciały tam jechać i ojciec jednej z nich zawiózł je pod kościół. Umówili się, że o godz. 22 je odbierze. Marcin przyjechał na odpust swoim fiatem 125p i pojechali razem do kolegi. Gdy byli już na miejscu i rozmawiali na po- dwórku, przed domem zatrzymał się samochód z trzema chłopakami w wieku 21 lat. Jeden z nich zaprosił wszystkich na imprezę, jednak alkoholowa libacja nie podobała się dziewczyno­m. Wkrótce gospodarz zaproponow­ał przeniesie­nie się do jego siostry do Wołomina. Tam między bawiącymi się wybuchła sprzeczka i przyjaciół­ki zdecydował­y, że czas kończyć zabawę. Zgodziły się, żeby chłopcy odwieźli je do Warszawy na Dworzec Wileński. Do fiata 125p wsiedli też: kolega Marcina, z którym rozmawiały na podwórku, i dwóch 21-latków, wśród nich organizato­r imprezy.

O godz. 22 do Radzymina przyjechał ojciec jednej z przyjaciół­ek. Czekał bezskutecz­nie. Próbował skontaktow­ać się z córką telefonicz­nie, lecz jej komórka była wyłączona. Ta noc była dla rodziców dziewcząt wyjątkowo długa. Gdy do rana nie dały znaku życia, udali się na policję...

36

 ??  ?? Marta Szczytowsk­a (po lewej) i Anna Krupa. Zdjęcia zostały udostępnio­ne przez fundację ITAKA
Marta Szczytowsk­a (po lewej) i Anna Krupa. Zdjęcia zostały udostępnio­ne przez fundację ITAKA

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland