Supereksfakty
„Polski prezydent żyje lepiej niż brytyjska królowa! Jego kancelaria ma większy budżet niż dwór Elżbiety II. A pałace Bronisław Komorowski (60 l.) też widać musi mieć ładniejsze, bo postanowił ruszyć z remontami. I to pełną parą! Do tej pory prezydent na remont warszawskiego Belwederu wydał 237 tys. zł. Ale to kropla w morzu potrzeb. Teraz odnawiana będzie łazienka, w której pojawi się najlepszej jakości marmur, do wymiany pójdą też kolumny i schody w części zamieszkiwanej przez Bronisława i Annę (59 l.) Komorowskich (…). Duże zmiany czekają też rezydencję prezydencką na Helu – nowa elewacja i stolarka, do której będzie wykorzystane drewno syberyjskie. Tak dużo się będzie działo, że na remonty zarezerwowano około 5 mln zł (...)” – czytamy w dzienniku Fakt.
Kandydat Prawa i Sprawiedliwości na przyszłego premiera profesor Piotr Gliński (58 l.) już wozi się za nasze – sejmowym samochodem! – dowiadujemy się z Faktu. „(...) Rozsiadając się wygodnie w służbowym wozie, może poczuć się jak ważny polityk (…). Gliński po Warszawie jeździł sejmową toyotą o numerze rejestracyjnym WI 7594C (…). To nie jest samochód nikogo z PiS, nie jest to prywatna limuzyna. – Samochód o podanym numerze rejestracyjnym należy do Kancelarii Sejmu i znajduje się w dyspozycji klubu PiS – potwierdza (…) Kancelaria Sejmu. Profesor Gliński w tej chwili nie jest ani premierem, ani posłem, ani nawet urzędnikiem pracującym w Kancelarii Sejmu (…)”. Nie przysługuje mu więc sejmowy samochód!
Przyszłym premierem zajął się też Super Express. „Pewnie w ciągu se- kundy byłby w stanie każdego obezwładnić i rzucić na ziemię. Aż trudno uwierzyć, że mowa o profesorze socjologii, magistrze ekonomii i kandydacie na premiera PiS! Bo zanim profesor Piotr Gliński (58 l.) zdobył te wszystkie stopnie naukowe, miał już... czarny pas w judo (...)! – Trenowałem judo wiele lat. Mam czarny pas. W czasie studiów byłem w reprezentacji Uniwersytetu Warszawskiego – przyznaje (…) Gliński (...). Sport uprawia regularnie. W minioną niedzielę startował w zawodach Biegnij, Warszawo, już szykuje się do sezonu zimowego i biegów narciarskich, a poza tym m.in. gra w koszykówkę (...)”.
*** Zostawiła mnie dziewczyna, z którą byłem przez cztery lata. Zabrała wszystko. Również moją nerkę, którą oddałem jej do przeszczepu w zeszłym roku.
*** Córka przyprowadziła dzisiaj na obiad swojego nowego chłopaka. Wiem już, czemu była pewna, że się świetnie dogadamy. Chodziliśmy razem do jednej szkoły średniej.
*** Jestem nauczycielką. Pewnego razu, na początku lekcji, jeden z uczniów zapytał, czy może poprawić pałę. Zgodziłam się, bo myślałam, że chodzi o tę, którą dostał na wcześniejszej lekcji. Uczeń wstał, podrapał się po przyrodzeniu i usiadł!
*** Dostałam od mojego chłopaka najnowszy model telefonu komórkowego.
„Klęska Jolanty Szczypińskiej (55 l.) w wyborach do władz PiS w Słupsku. Posłanka otrzymała tylko dwa głosy (…). Powód? Oficjalnie mówi się o chęci zmian. – Sympatycy PiS w naszym mieście chcą większego kontaktu z działaczami. A posłanka Szczypińska jest częściej wWarszawie, ma inne, bardziej centralne zadania i była mniej zaangażowana w struktury – mówi Super Expressowi Zbigniew Wojciechowicz, nowy pełnomocnik PiS w Słupsku (...). Nieoficjalnie lokalni działacze mówią o niechęci do posłanki ze względu na opisywany jakiś czas temu w mediach rzekomy romans z księdzem. W 2009 r. ujawniono zdjęcia, na których Szczypińska podczas wieczornego spaceru tańczyła z różą w ustach z tajemniczym partnerem. Później wyszło na jaw, że tym towarzyszem jest... zaprzyjaźniony z posłanką ksiądz z Dygowa (...)”.
Dziennikarze Super Expressu już wiedzą, gdzie zamieszkają młodzi małżonkowie, czyli Ola Kwaśniewska (31 l.) i Kuba Badach (36 l.). Okazuje się, że być może już święta wielkanocne wyprawią we własnym domu. „(...) Ten dom to pałac! Kiedy wchodzi się do niego, aż dech zapiera w piersiach. Przestrzeń robi wrażenie (…). Ma powierzchnię 350 metrów, otoczony jest ogrodem, z przodu i z tyłu. Przedłużeniem domu jest piękny taras. Sam salon na parterze to 50 metrów. A obok są jeszcze kuchnia, jadalnia, gabinet i łazienka. Na pierwszym piętrze są cztery sypialnie, do tego garderoba, dwie łazienki. I dwa balkony. Na poddaszu są m.in. dwa pokoje ponad 20-metrowe, łazienka i garderoba. A miejsce? Cudowne! Luksusowa dzielnica Wilanowa. Dom stoi pomiędzy parkiem Wilanowskim a Rezerwatem Wyspy Zawadowskie (...)”. Moja mama straciła go dzień wcześniej, gdy „jacyś rowerzyści” wyrwali jej torebkę...
*** Na Facebooku dołączyłem do grupy ludzi, którzy mają takie samo imię i nazwisko co ja. Pewnego dnia umówiliśmy się w jednym miejscu, ot tak, na piwo. Zebrało się nas dwanaście osób. Trochę popiliśmy, zrobiło się zabawnie i głośno. Mina policjantów, którzy przyjechali nas uciszyć i spisać – bezcenna.
*** Sąsiedzi zza ściany zrobili mi piekielną awanturę o to, że mój budzik za długo dzwonił, zanim go wyłączyłem. Jedynym powodem, dla którego nie usłyszałem budzika, jest to, że śpię z zatyczkami do uszu... bo wspomniani już sąsiedzi oglądają TV na pełen regulator do godziny 4 nad ranem.
(www.yafud.pl)